If you build it…
Podczas gdy te teraz-niesławne szepty początkowo odbijały się echem od baseballowych niebios za pośrednictwem Shoeless Joe Jacksona do zdezorientowanego Kevina Costnera w filmie Field of Dreams, rozbrzmiewają one w bardzo aktualnej rzeczywistości w dzisiejszym krajobrazie baseballowym. Jako że przychody MLB sięgają 10 miliardów dolarów, a umowy z lokalną telewizją wydają się być osiągalne (i działają), wiele miast chciałoby być tymi, które składają takie obietnice.
Komisarz MLB Rob Manfred nie unikał rozmów o ekspansji zarówno w USA, jak i na arenie międzynarodowej. Z założeniem, że dodanie większej liczby drużyn zwiększy przychody, a jednocześnie, nie zapominajmy, grając w taktykę „back-and-forth” CBA, pomysł ekspansji jest bardzo możliwy.
Oczywiście, istnieją trudności do rozważenia – definiująca różnica w stosunku do NFL i NBA: Dla każdej nowej franczyzy, która pojawia się w lidze, jeśli w okolicy jest drużyna z mniejszej ligi… cóż, było pięknie, ale musicie odejść!
Jednak ekspansja w MLB to nie „czy”, ale „kiedy i gdzie?”.
Oto spojrzenie na 21 miast z populacją, rozmiarem rynku i lokalizacją, która może sprawić, że znajdą się one w kręgu deckowym.
Orlando
(Getty Images)
Orlando jest na szczycie listy – głównie dlatego, że ostatnio było na czele nagłówków o ekspansji MLB. Współzałożyciel Orlando Magic, Pat Williams, stał się twarzą walczącą o franczyzę MLB w Centralnej Florydzie. Chociaż baseball na Florydzie nie ma najsłynniejszej prezentacji w PowerPoint, to nie znaczy, że drużyna w pobliżu Disney World byłaby katastrofą.
Orlando jest rynkiem telewizyjnym w pierwszej dwudziestce z obszarem metropolitalnym liczącym ponad 2,5 miliona ludzi. Nielsen’s 2020 DMA (Designated Market Area) rankingi mają zasięg marketingowy Orlando na 18 miejscu. Z kimś posiadającym status finansowy, jak Williams prowadzący ładunek, jest możliwe, że MLB nie będzie szczotkować tego jako zwykłej sprzedaży pieczywa reklamowego. (Williams, jak na ironię, chciałby, aby nazwa drużyny brzmiała Orlando Dreamers.)
Odds: 7 na 10
Las Vegas
(Getty Images)
Las Vegas, podobnie jak kilka innych miast na tej liście, pomogłoby złagodzić niektóre z zamieszania związanego z wyrównaniem wśród dywizji MLB (Zobacz: Houston, AL West). Oczywiście, Vegas to także rozwijające się miasto sportowe, z NHL już dobrze sobie radzi, a Oakland Raiders przygotowuje się do przeprowadzki w nowej dekadzie. Vegas posiada również jeden wbudowany element, którego nie mają inne miasta: Ciągły przepływ konsumentów wydających pieniądze, szukających gorącego biletu, podczas gdy są w mieście.
Zasięg rynku jest nieco niepokojący, chociaż-dwa miejsca poniżej Cincinnati na 39-i obecna sytuacja pola przedstawia problem: Czy miasto w jakiś sposób dodaje się do parku Triple-A (obecnie część systemu Oakland A’s), który został właśnie zbudowany w 2018 roku? Czy też przymykają oko na wydane tam pieniądze i idą z policzkiem „Hej, dom zawsze wygrywa!”. Niezależnie od tego, myślę, że park MLB potrzebowałby dachu, aby odnieść sukces, jeśli chodzi o frekwencję.
Ods: 7 na 10
Charlotte
(Photo by Streeter Lecka/Getty Images)
Charlotte jest niewykorzystanym, rozrastającym się regionem dla MLB. Miasto, które ma ponad 2,5 miliona mieszkańców i ma dużą gospodarkę biznesową, która z pewnością byłaby w stanie zainwestować w nową franczyzę i wszystkie finansowe dzwonki i gwizdki, które się z tym wiążą. Zaskakująco, najbliższe opcje MLB to Atlanta i D.C., a w stanie, który jest na siódmym miejscu pod względem popularności baseballu, brak franczyzy MLB wydaje się… dziwny. Biorąc pod uwagę zasięg marketingowy Charlotte (21. miejsce), można powiedzieć, że jest to strzał w dziesiątkę!
Jedna przeszkoda: The White Sox Triple-A affiliate, the Charlotte Knights, mają zupełnie nowe pole, które zostało zbudowane w 2014 roku. Podobnie jak w przypadku Vegas, nie jest to coś, co miasto może po prostu przykryć gazetą, budując nowy park.
Odds: 7 na 10
Montreal
(Photo by Kyodo News via Getty Images)
Montreal i MLB są ostatnio znowu w wiadomościach, Dzięki Washington Nationals – franczyzie po ewakuacji, która powstała po tym, jak Montreal opuścił miasto na początku sezonu 2005. Chyba nie wiesz, co masz… dopóki nie wygra World Series.
Nie ma wstydu dla Expos, chociaż, jak zainteresowanie dla zespołu z powrotem w początku 2000s był malejący, szybko, i teetered na żenujące. Ale druga runda dla Montrealu może być możliwa. Jest to wciąż gigantyczny rynek, drugi po Toronto w Kanadzie, i ma położenie geograficzne, które mogłoby przyciągnąć rynki w Upstate New York. Plotki mówią, że niektóre z Montrealskich typów inwestycyjnych mają swoje zbiorowe oczy ustawione na Peel Basin, gdzie nowy stadion zostanie zbudowany.
Czy to oznacza dla nowej drużyny, czy też jako timeshare dla Tampa Bay Rays-remains to be seen.
Odds: 6 na 10
Raleigh/Durham
(Getty Images)
Może, jeśli jest zbyt wiele rekonfiguracji potrzebnych, aby MLB działała w Charlotte, to obszar Raleigh/Durham byłby solidnym dopasowaniem. W rzeczywistości, może to być najlepsze dopasowanie. Zasięg rynku plasuje się w pierwszej trzydziestce, z ponad milionem ludzi w obszarze docelowym. To więcej niż San Diego, Kansas City, Milwaukee i Cincinnati. Kiedy spojrzymy na trójkąt, który obejmuje Durham i Chapel Hill, liczba ta skoczy do ponad dwóch milionów.
Obszar ten jest również jednym z najbogatszych, więc wiesz, cha-ching!
Powtarzam, profesjonalny baseball ma sens w Karolinie Północnej. Jest historia – tak, Durham Bulls wciąż istnieją, przywołując obrazy Nuke’a Laloosha i Crasha Davisa – i jest wystarczająco dużo zainteresowania, by nie było wątpliwości.
Odds: 6 na 10
Portland
(Getty Images)
Istnieją pewne logiczne argumenty za tym, dlaczego Portland byłoby solidnym dopasowaniem. Populacja miasta zajmuje 25 miejsce wśród miast USA, jest mniejsza niż w miastach baseballowych, takich jak Pittsburgh, Cleveland, Cincinnati, Minneapolis, Anaheim i Atlanta, a Nielsen klasyfikuje je na 22 miejscu pod względem zasięgu rynku. Dodatkowo, jest to miasto, które ma niesamowitą historię baseballu. Portland Mavericks, niezależny klub z lat 70-tych, którego właścicielem był Bing Russell-ojciec Kurta Russella-był zgraną bandą, w której skład wchodził wyrzutek MLB, Jim Bouton.
Może Kurt, Goldie i obóz Russellów chcieliby dać mu jeszcze jedną szansę?
Podobnie jak Vegas, włączenie Portland do MLB pomogłoby również wyrównać niektóre z dziwnych lokalizacji w obrębie dywizji (widzieliście już gdzie znajduje się Houston (AL West)?).
Odds: (weather permitting) 6 na 10
Indianapolis
(Getty Images)
Często pomijane, jeśli chodzi o ekspansję, Indianapolis może być rynkiem, który MLB uzna za atrakcyjny. Indy jest 17-tym co do wielkości miastem, przed Bostonem, Seattle, Denver i Waszyngtonem. Jest to 25-ty rynek według nowych rankingów Nielsen DMA i udowodniło, że jest świetnym miastem sportowym.
Bliskość Cincinnati może być jednak problemem. A oddział Piratów w Triple-A, Indianapolis Indians, musiałby znaleźć nowy dom – a pole, zbudowane w 1996 roku, zostałoby zburzone. Ale mimo to, z populacją metropolii liczącą ponad dwa miliony ludzi, którzy kibicują Reds, nie byłoby zbyt daleko idące, aby zobaczyć inwestorów w okolicy chętnych do zrobienia swojego „boiska”
Ods: 5.5 na 10
Nashville
(Photo by Streeter Lecka/Getty Images)
Muzyczne Miasto siedzi w interesującej lokalizacji MLB, takiej, która nie narusza rynków telewizyjnych innych organizacji, a jednocześnie grzecznie przyciąga widzów z drużyn takich jak Braves, Cardinals, Royals, a nawet tak odległych jak White Sox i Cubs.
Nashville to także rozwijający się rynek, z mnóstwem kapitału, który może wesprzeć nowy klub i nie pomarszczył życiorysu żadnymi możliwymi niewypałami – Predatorzy z NHL i Tytani z NFL kwitną. Miasto jest 24. co do wielkości w USA i znajduje się w pierwszej trzydziestce DMA Nielsena.
Alas, Nashville Sound-the Triple-A affiliate for the Rangers-jest tam obecnie, co stanowiłoby problem. Lokalizacja pola jest również historyczna, w tej samej przestrzeni, gdzie baseball był grany w Nashville przez ponad 100 lat. Oczywiście, kilka buldożerów i kilka ogłoszeń o relokacji uprościłoby problem, ale mimo wszystko, jest to problem.
Ods: 5.5 na 10
Mexico City
Kredyt: Kirby Lee-USA TODAY Sports
Baseball jest ogromnie popularny w Meksyku, a wszystkie trzy główne profesjonalne sporty – MLB, NBA, NFL – podjęły kroki, aby zaprezentować tam swój produkt. MLB miała sześć gier na Estadio de Beisbol Monterrey w 2019 roku, w tym kilka wiosennych matchupów szkoleniowych, i będzie kontynuowana w 2020 roku z grami zaplanowanymi na El Estadio Alfredo Harp Helu. Nie jest wielką tajemnicą, że wszystkie ligi chciałyby znaleźć sposób na zaistnienie na tak ogromnym rynku, jakim jest Meksyk – Monterrey ma ponad milion mieszkańców, a samo miasto Meksyk jest blisko dziewięciu milionów. Ale nie jest też tajemnicą, że obawy związane z podróżą są problemem.
Rozrzucanie gier MLB to sprytny sposób na przetestowanie wód bez brania nosa z najwyższego klifu i może ostatecznie dodać wystarczająco dużo zaufania, aby MLB stała się podstawą w Meksyku.
Odds: 5 na 10
Buffalo
(Getty Images)
Buffalo jest mniejszym rynkiem z 52. pozycją Nielsen DMA, ale jest to również miasto sportowe z lojalnymi bazami fanów. Zarówno NFL’s Bills jak i NHL’s Sabres były wspierane przez miasto – nawet gdy obie drużyny są lub były okropne – i ten rodzaj spójności może być przedstawiony jako znaczący plus przy rozważaniu franczyzy MLB. Populacja miasta, tworząca obszar zachodniego NY, wynosi ponad milion, więc perspektywa umów telewizyjnych również nie jest przestarzała. Dodajmy do tego rywalizację z Toronto po drugiej stronie granicy, przyciąganie wszystkich wiernych z Upstate New York i mamy niezłą zabawę!
Pogoda, oczywiście, nie może być ignorowana. Ale jeśli Minnesota może to zrobić, to Buffalo też może.
Odds: 4 na 10
Birmingham
(Getty Images)
Ale Birmingham jest małym miastem, siedzącym poza pierwszą setką, populacja metro przekracza milion, a zasięg rynku zajmuje 44 miejsce. Alabama jest jednym z najbardziej zaludnionych stanów, który nie posiada profesjonalnej drużyny – podczas gdy futbol rządzi w kraju SEC, baseball może być realną opcją dla rozwijającego się miasta, takiego jak Birmingham.
Spoglądając na wschód, prawdopodobnie będziesz miał więcej niż kilku dyrektorów Braves, którzy czekają, aby obsypać cię spojrzeniami pełnymi dezaprobaty. Jednak poza tym, jest to otwarty rynek, który ma prawdziwe pionierskie możliwości dla fanów i umów telewizyjnych.
Ods: 3 na 10
Columbus
Mandatory Credit: Joe Maiorana-USA TODAY Sports
Profesjonalny baseball w stolicy Ohio nie jest niczym nowym. Columbus Clippers jest organizacją mniejszej ligi, która istnieje od 1977 roku, zapewniając dziewięć inningów rozrywki od Piratów do Jankesów do Washington Nationals i Cleveland Indians. Obecnie plasuje się na 14 miejscu w USA, Columbus jest rozwijającą się metropolią, z obszarem i bogactwem, aby wspierać franczyzę MLB.
Czy Cincinnati i Cleveland pójdą za tym? Prawdopodobnie nie. Ale byłoby to dla nich zabawne i mogliby nazwać to „Pit Stopem”
Największym problemem jest jednak to, że Columbus należy do rzadkiej kategorii dużych miast z małym rynkiem telewizyjnym: Nielsen plasuje je na 34 miejscu. To lepszy wynik niż w Cincy, ale może nie wystarczyć do podpisania lukratywnych umów z telewizją sportową.
Odds: 3 na 10
San Antonio
(Getty Images)
San Antonio to ogromne miasto – w pierwszej dziesiątce w USA – z klimatem bardziej przyjaznym baseballowi niż inne obszary, które muszą myśleć o, wiesz, śnieg i lód. Spurs dobrze sobie tam radzą, a z bardziej rozległymi kooperacjami, takimi jak USAA, które nazywają to miasto domem w południowym Teksasie, nie byłoby nie do pomyślenia, aby MLB umieściła tam franczyzę.
Podobnie jak Columbus – i właściwie nawet bardziej otwierające oczy – zasięg rynku San Antonio nie jest imponujący. San Antonio znajduje się pomiędzy Salt Lake City a Kansas City, na miejscu 31, czyli znacznie poniżej miejsca, w którym spodziewałbyś się miasta tej wielkości. Obecnie znajduje się tam filia Triple-A dla Brewers, ale stadion nie jest bliski innym, jeśli chodzi o zamykanie drzwi.
Prawdziwym pytaniem byłoby, czy Houston i Teksas byłyby skłonne otworzyć swoje.
Ods: 2.5 na 10
Albuquerque
(Getty Images)
Pomiędzy takimi miastami jak Baltimore i Atlanta, Albuquerque może być atrakcyjne dla MLB – nie wspominając o tym, że byłaby to pierwsza duża liga sportowa w stanie Nowy Meksyk. Albuquerque ma przyzwoity zasięg na rynku, klasyfikowany przez Nielsena w pierwszej 50 (#46), a baseball okazał się być dobrze uczęszczaną atrakcją. The Isotopes, miejska drużyna mniejszej ligi, miała około 600,000 uczestników w ostatnim sezonie. Całkiem imponująca lojalność, biorąc pod uwagę, że metro miasta to tylko około 900,000.
Ods: 2.5 na 10
Salt Lake City
(Getty Images)
Uplasowane powyżej miast baseballowych takich jak Kansas City, Milwaukee i Cincinnati, Salt Lake City może być kuszącym rynkiem dla MLB. Największe miasto w Utah, położone na obszarze, który nie leży na terenie żadnej organizacji MLB, stanowi miłe rozdzielenie pomiędzy San Francisco i Oakland na zachodzie, Dodgers, Angels i Padres na południowym zachodzie, Rockies na wschodzie i Diamondbacks na południu.
Drobna drużyna ligowa, Salt Lake Bees, nazywa miasto domem, a stadion zapewnia jeden z najlepszych widoków w całym baseballu. Renowacje, aby zrobić miejsce dla dodatkowej pojemności, byłyby problemem, ale w mieście, które nie jest tak ciasne jak inne, perspektywy dla takiego projektu nie byłyby tak ponure.
Czy uda się go wypełnić? Jak zauważono wcześniej, populacja miasta wydaje się preferować sporty na świeżym powietrzu, które nie wymagają tak dużo siedzenia.
Ods: 2.5 na 10
Sacramento
(Getty Images)
Sacramento idealnie pasuje do dylematu „mniejszej ligi”. Jasne, byłoby przyzwoitą opcją dla MLB: nie jest to największe miasto – populacja jest porównywalna z Kansas City lub Atlantą – ale rynek jest w pierwszej dwudziestce.
Jednakże jest tam drogi (46 milionów dolarów) park dla ligi mniejszej dla oddziału Triple-A drużyny Giants. Finansowany z zerowych podatków – tak, dobrze przeczytaliście – park cieszy się swoim istnieniem od 2000 roku i z pewnością nie został stworzony z myślą o ekspansji. Nowa drużyna MLB oznaczałaby nowy park MLB lub znaczącą renowację.
Na koniec dnia Sacramento pasuje lepiej jako taktyka odstraszania dla pracowników Oakland, którzy chcą się pozbierać w Bay Area.
Odds: 2 out of 10
Vancouver
(Getty Images)
Trzeci wśród kanadyjskich rynków, Vancouver jest jednym z tych obszarów, które byłyby home runem dla MLB-jeśli byłoby wystarczające zainteresowanie ze strony dwumilionowego obszaru metropolitalnego. Profesjonalny baseball jest częścią miasta od lat 70-tych, obecnie jest domem dla drużyny Blue Jays’s Class A Short Season w minisiatkówce i może być doskonałym dodatkiem do ekspansji MLB. Gdzie dodanie miasta takiego jak Montreal, zaledwie pięć godzin jazdy samochodem do Toronto może spowodować logjam i rozcieńczyć rynki baseballowe, zasięg Vancouver z zachodniego wybrzeża uczyniłby go bardziej wyjątkowym.
Seattle może mieć coś do powiedzenia na temat tego typu pomysłów, oczywiście.
Ods: 1.5 na 10
Austin
(Getty Images)
Austin zazwyczaj jest włączane do dyskusji „Possible Professional Team Here”, i to nie bez powodu. Miasto jest wyraźnie rozwijającym się rynkiem, z rozrywką i technologią dodającą się do obszaru, który już jest biznesowo wrażliwy. A pomysł bycia pierwszym profesjonalnym zespołem jest szansą na „Nowe Terytorium”, które bez wątpienia przyciągnęłoby nie tylko uwagę, ale i dochody.
Ale Austin jest również miastem uniwersyteckim – z małym DMA na 40 miejscu. I podczas gdy oddział Triple-A Rangersów znajduje się 20 mil w górę drogi w Red Rock, brak zainteresowania profesjonalnym sportem ze strony mieszkańców Austin wydaje się być ignorowany, ponieważ wszyscy z zewnątrz krzyczą, że to powinno się wydarzyć.
Dwa miejsca, które nie zignorują tej rozmowy o ekspansji MLB: Houston Astros i Texas Rangers – obie drużyny są oddalone od Austin o zaledwie trzy godziny drogi.
Odds: 1 na 10
Oklahoma City
(Getty Images)
Z populacją metra wynoszącą nieco poniżej 1.4 mln i już domem dla jednej profesjonalnej drużyny sportowej (NBA’s Thunder), Oklahoma City może wzbudzić zainteresowanie MLB. Obecna filia Triple-A Dodgersów nazywa miasto domem, a popularność gry jest silna nie tylko w mieście, ale także w stanie Oklahoma – zarówno Oklahoma Sooners, jak i Oklahoma St. Cowboys mają solidne programy baseballowe.
Lojalność miasta w MLB jest głównie wobec Kansas Royals (może z kilkoma super-tajnymi kieszeniami fanów Rangers), a bliskość jest bliska – na małych rynkach, takich jak te, pięciogodzinna jazda oznacza więcej niż powiedzmy z Toronto do Montrealu. Najważniejszą kwestią jest jednak bliskość, jaką miasto ma ze swoją drużyną mniejszej ligi. Od lat 60. ubiegłego stulecia, zerwanie tej historycznej więzi może przysporzyć więcej problemów niż jest warte.
Odsds: 0.8 na 10
Nowy Orlean
(Getty Images)
Nowy Orlean jest mniejszym rynkiem (na 50. miejscu), ale wciąż jest większy niż miasta takie jak Pittsburgh, Cincinnati, Anaheim, Cleveland i St. Louis. Saints z NFL są największą atrakcją, a Pelicans z NBA poczynili postępy, gdy wybrali Ziona Williamsona z Duke’a – najbardziej rozchwytywany wybór nr 1 od czasów LeBrona.
Z ogólną popularnością NFL i NBA prawdopodobnie łatwiej sprzedać bazom fanów, jednak całkowity obraz MLB pracującej w Nowym Orleanie jest mętny. The Baby Cakes, mniejsza liga powiązana z Marlins, opuściła miasto w 2019 roku, a miasto nie znalazło jeszcze zastępstwa. Wysoce wątpliwe, by kiedykolwiek była to drużyna MLB.
Odds: 0.5 out of 10
Lincoln/Omaha
(Getty Images)
Nie można rzucić odniesienia do Field of Dreams, a następnie całkowicie zaniedbać ten obszar USA, gdy rozważa się ekspansję MLB. Jasne, obszar rolniczy na północ od Iowa City będzie miał mnóstwo szumu w 2020 roku, a White Sox i Yankees będą grać na słynnym polu z kukurydzianą ścianą. Jednak należy zwrócić uwagę na fakt, że MLB nie jest dostępna w dużej części tego obszaru.
Pomimo, że większość rynków w Iowa jest zbyt mała, aby brać je pod uwagę, pomysł konglomeratu nie powinien być szalony. A Omaha/Lincoln świetnie by się nadawały. Są tam pieniądze na finansowanie, a rynek, uzupełniony o Des Moines oddalone o dwie godziny drogi, mógłby być na tyle atrakcyjny, że… tak… jeśli go zbudujesz… przyjadą.
Odsds w rzeczywistości: .01 na 10
Ods w Field of Dreams: 10 na 10