Kiedy przybyłam na moją 34-tygodniową wizytę prenatalną, spodziewałam się, że będzie to rutynowe spotkanie i pomyślałam, że będę w i z mojego biura OB/GYN w około 30 minut. Cóż, trochę mniej niż trzy godziny później byłam już w drodze do wyjścia. Moja wizyta okazała się nieco bardziej stresująca niż przewidywałam, ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze.
Kiedy przyjechałam, zostałam zważona przez pielęgniarkę i pobrano mi ciśnienie krwi, zanim nadszedł czas, aby posłuchać bicia serca naszego dziecka. Najwyraźniej bicie serca naszego maleństwa było niższe niż normalnie (średnio 115 – 120 uderzeń na minutę). Inna pielęgniarka przyszła posłuchać bicia serca, a potem przyszedł lekarz i powiedział mi, że chcą mnie podłączyć do monitora na jakiś czas, żeby zobaczyć, jak wszystko idzie.
Powiedziano mi, żebym naciskała przycisk za każdym razem, kiedy poczuję, że nasze dziecko się porusza, podczas gdy ja odpoczywam w fotelu. Włączyłam telewizor w prywatnym pokoju, aby odwrócić swoją uwagę, ale mój umysł był wszędzie i skończyło się na wysyłaniu SMS-ów do Ryana, mojej mamy i siostry przez cały czas, aby utrzymać ich na bieżąco. Po około 15 minutach przyszła pielęgniarka i powiedziała mi, że chcą mnie obserwować jeszcze przez jakiś czas, więc zostałam na krześle i modliłam się, żeby wszystko było w porządku.
Potem odprowadzono mnie do prywatnej poczekalni, dopóki mój lekarz nie spotkał się ze mną ponownie. Powiedziała, że tętno dziecka było niskie (około 120), ale wszystkie ruchy, które czułam podczas monitorowania, sprawiły, że pomyślała, że nasze dziecko prawdopodobnie po prostu odpoczywa i ma się doskonale w moim brzuchu. Zaczęliśmy kontynuować moją rutynową wizytę i kiedy moja lekarka zmierzyła mój brzuch, powiedziała, że mierzę mały. Moje pomiary nie wykazały żadnego wzrostu brzucha od 32 tygodnia, kiedy to mierzyłam już tydzień do tyłu. Moja lekarka powiedziała wtedy, że chce, abym zrobiła USG, aby lepiej poczuć, jak nasze dziecko rośnie i rozwija się.
Więcej modlitw i wysyłania SMS-ów z moją rodziną miało miejsce, ale wszystkie rolki i kopniaki, które czułam od naszego małego faceta, kiedy siedziałam w poczekalni, trochę złagodziły mój umysł i po prostu próbowałam skupić się na jego aktywnych ruchach.
W końcu dotarłam do sali USG, gdzie zostałam przygotowana, a technik ultrasonografista posmarował mój brzuch ciepłym żelem. Nasze dziecko natychmiast pojawiło się na ekranie i przysięgam, że mogłabym wpatrywać się w ten niewyraźny, czarny ekran godzinami. Nasze dziecko!
Technik USG zmierzył jego głowę i brzuch i od razu uspokoił mnie, mówiąc, że wygląda świetnie! Oszacowała, że nasze dziecko waży około 4,75 funta (30 percentyl dla wagi w tym momencie) i chociaż jest trochę za małe, jego wymiary wyglądają zupełnie zdrowo! (Bicie jego serca również wydawało się wracać do 140, co również było ulgą). Mój brzuch jest mały, ale mój lekarz uważa, że może to być w dużej mierze spowodowane moim bardzo długim tułowiem. On po prostu ma więcej miejsca, aby się rozłożyć!
Dowiedziałam się również dokładnie, jak nasze dziecko jest ułożone. Jest głową w dół i zwrócony do moich pleców, więc jego mały tyłeczek jest tuż nad moim pępkiem. Technik ultrasonografu również przerzucał się tam i z powrotem na obrazowanie 3D, które było absolutnie nierealne.
Widziałam twarz naszego dziecka i wygląda tak uroczo!
(Na poniższym zdjęciu połowa jego twarzy jest zakryta, ale starałam się, aby łatwo było zobaczyć jego oczy, nos i usta.)
Spójrzcie na jego rozchylone usta!!!
Już tak bardzo kocham tego małego kolesia. Zdecydowanie trzyma mnie już na palcach, ale jestem wdzięczna, że wszystko wygląda zdrowo. Dzisiejsza popołudniowa wizyta dała mi zdrową dawkę perspektywy. Byłam coraz bardziej sfrustrowana moim brakiem mobilności i intensywnym bólem krzyżowo-biodrowym, którego doświadczam, ale poradziłabym sobie z tym wszystkim 10,000 razy, jeśli oznacza to, że nasze dziecko jest bezpieczne i zdrowe.
Śniadanie + lunch
Wracając trochę do tematu…
Śniadanie tego ranka zawierało truskawkowo-bananowe smoothie.
Zblendowałam kubek truskawkowego jogurtu greckiego, mrożone truskawki, mrożonego banana, kilka garści świeżego szpinaku, łyżkę masła migdałowego i mleko kokosowe. To było słodkie i sycące!
Po śniadaniu, pracowałam przez cały ranek przed wdychaniem przekąski (połowa pb&j + kilka winogron) i zmierzaniem do mojej prenatalnej wizyty. Po mojej wizycie u lekarza, złapałam późny lunch z baru sałatkowego Whole Foods, aby zjeść go podczas pisania tego wpisu na blogu.
A teraz nadszedł czas, abym udała się na spotkanie z moją terapią fizyczną. Naprawdę mam nadzieję nauczyć się kilku odcinków i ćwiczeń, które mogą być w stanie złagodzić niektóre z tego bólu!
Mam nadzieję, że macie dobry wtorek do tej pory!