Samantha Dooey-Miles o stopniowym uświadamianiu sobie, że dwoje byłoby całkiem miłe, tak naprawdę…

Planując moją rodzinę, myślałem, że wiem, czego chcę. Jedno urocze dziecko, a potem bardzo, bardzo szybko kolejne dziecko. Bish, bash, bosh, rodzina kompletna w ciągu dwóch lat. Mój plan się załamał, kiedy zdałam sobie sprawę, że ostatnią rzeczą, jakiej pragnęłam, mając maleńkie dziecko, było kolejne, jeszcze bardziej maleńkie dziecko, którym musiałabym się opiekować. Dopiero teraz, osiemnaście miesięcy później, pomyślałam zarówno „tak, mogę to zrobić ponownie”, jak i „nie sądzę już, że rzeczywistość posiadania dwójki małych dzieci doprowadzi mnie do sfingowania własnej śmierci i przeniesienia się na inne kontynenty w ciągu kilku tygodni”. Jak doszłam do tej decyzji? Cóż, dla mnie było kilka znaków, które mówiły mi, że jestem gotowa.

1. Ponowne bycie w ciąży nie wydaje się najgorszą rzeczą na świecie

Nie posunęłabym się do stwierdzenia, że nienawidziłam ciąży, ale byłam tak blisko jej znienawidzenia, jak to tylko możliwe bez użycia tego słowa. Wyobrażanie sobie spotkania z moją córką stało się obsesją przez całą ciążę, ponieważ spotkanie z nią oznaczało, że nie będę już zdyszana i powolna z mózgiem, który był zamglony jak klimatyczna wiktoriańska brukowana ulica w dramacie z epoki.

Dzięki wstrętowi (myślę, że to najbliższa rzecz do nienawiści) do ciąży, przechodzenie przez to wszystko ponownie było dalekie od mojego ulubionego marzenia. Dla odniesienia, moim ulubionym marzeniem jest leżakowanie w moim pięknym, minimalistycznym domu w stylu Grand Designs, podczas gdy ja rozmawiam z moją gal kumpelą Emmą Stone nad butelką wina. Kiedy wizualizacja siebie z guzem i spuchniętymi kostkami nie sprawiała już, że życzyłam sobie nie-wyobrażalnego kieliszka wina w mojej ręce, podejrzewałam, że mogłabym przejść przez to wszystko jeszcze raz.

2. Twoje ciało jest tak gotowe, jak nigdy nie będzie

Książki o ciąży, które czytałam za pierwszym razem, były wypełnione stronami i stronami o tym, jak muszę być fizycznie sprawna do porodu. Żadna z nich nie wspominała o przygotowaniu się na stres, który towarzyszył porodowi. Bóle, kiedy różne części ciała powracały do miejsca, w którym znajdowały się wcześniej. Dziwnie bolące ręce od ciągłego trzymania mojego dziecka. Zmęczenie, które wdarło się do każdej komórki mojego ciała, gdy brak snu sprawił, że każdy kawałek mnie stał się bardziej czuły niż wcześniej. Dzięki wielkie książki.

Nie mogę robić żadnych pompek i nigdy nie pobiegnę na autobus, ponieważ wiem, że nigdy go nie złapię, jeśli to zrobię, ale moje ciało jest w tak dobrej formie, w jakiej kiedykolwiek będzie.

3. Przyjaciele z większą liczbą dzieci niż ty nie przerażają cię

Mam dwóch przyjaciół, którzy odważyli się przekroczyć posiadanie jednego dziecka. Oboje wyrazili łagodne przerażenie, że posiadanie kolejnego dziecka zniszczy stan równowagi, który osiągnęli w swojej trzyosobowej rodzinie. Kiedy zdałam sobie sprawę, że podzielam ich obawy dla siebie, byłam zbyt przerażona, by zadawać dociekliwe pytania na temat ich nowo powiększonej rodziny, w przypadku gdyby powiedzieli mi niewygodną prawdę. Nie jestem niegrzeczna, nie wyłączyłam ich z mojego życia, ale upewniłam się, że kiedy rozmawiałyśmy, moje pytania były starannie skonstruowane. Na przykład pytałam, jak się mają ich dzieci, upewniając się, że nigdy nie zapytam, jak im się układa, jeśli już zaczęli się kłócić przez całe życie.

Ostatnio czułam, że mogę pytać o wszystko, co mi przyjdzie do głowy. Nawet gdyby mieli wyznać, że kolejne dziecko jest trudniejsze niż myśleli, to nie powstrzyma mnie to przed chęcią posiadania kolejnego. Pełne ujawnienie, mogę to powiedzieć, ponieważ właśnie sprawdziłem i wszyscy są bardzo szczęśliwi i nie żałują swoich wyborów życiowych – phew.

4. Akceptacja, że kolejne dziecko będzie inne

Kiedy moja córka śpi, wyglądając jak najdoskonalszy człowiek, jaki kiedykolwiek istniał, mój mąż i ja powiemy sobie nawzajem „Co, jeśli następny nie będzie tak dobry?”. To pytanie nie wynika tylko z jej anielskiej odpoczywającej twarzy, ale z faktu, że nawet kiedy się obudzi, jest niezwykle schłodzona. Cóż, na tyle chłodna, na ile może być osoba, której głównym środkiem komunikacji w tej chwili są wrzaski i krzyki.

Następny, Bóg wie, w co może się wpakować. Co jeśli będą krzyczeć co noc, całą noc? Co jeśli będą karmić i będę mieć dziecko przyczepione do piersi przez kilka dni na raz? Wtedy uderzyło mnie to, że kiedy kogoś kochasz, wybaczasz mu jego dziwactwa, nawet jeśli przez nie nie śpisz i masz otarte sutki. Jeśli mogę przyzwyczaić się do tego, że moja córka uderza mnie w cycki, kiedy chce być karmiona, albo do niezdolności mojego męża do zamknięcia drzwi szafy, mogę zaakceptować wszystko, co dziecko drugie ma mi do zaoferowania.

5. Broodiness nie jest ulotna

Nagle moja córka wydaje się bardzo dorosła. Potrafi chodzić, mówi „mamo”, gdy wchodzę do pokoju i odmawia pomocy przy jedzeniu. Kiedy widzę noworodka, mój maluch wydaje się taki dorosły, znając słowo „ziemniak” i potrafiąc stać bez przewracania się. Odkąd jest w zaawansowanym wieku, bardzo małe dzieci zaczęły sprawiać, że jestem natychmiastowo załamana w sposób, w jaki nigdy nie robiły tego, zanim zostałam matką. Kiedy widzę jedno, moje jajniki rzucają się na mnie, domagając się, bym zabrała się za robienie kolejnego – z czym zgadzam się przez całe dziesięć minut, aż do momentu, gdy ochota zanika. Ostatnio to rozczulanie się nad sobą nie ustaje, gdy dziecko jest poza zasięgiem wzroku, to z pewnością znak.

6. Czas jest odpowiedni(ish)

Nie jestem przekonana, że kiedykolwiek jest odpowiedni czas, by wyrwać z życia miesiące na próby poczęcia, bycia w ciąży, a następnie wychowywania noworodka do wieku niemowlęcego. W idealnym świecie poczekałabym, aż zarobię sześć cyfr, będę miała dostęp do standardowej opieki nad dzieckiem Mary Poppins, kiedy tylko będę tego potrzebować i dowiem się, jak utrzymać poziom energii osoby, która wstaje o 5 rano każdego dnia, aby przejść dziesięć mil joggingu przed śniadaniem. Jak pewnie zauważyliście, nie jest to świat idealny, więc będę musiała w pełni wykorzystać to, co mam: pracę, którą lubię, lokalny żłobek, w którym personel jest miły dla mojej córki, i wystarczająco dużo energii, by przetrwać dzień, i ani grama więcej. Podczas gdy czas może nigdy nie być idealny, to wydaje się tak dobry czas, jak tam kiedykolwiek będzie.

@mrsdooeymiles @mushmums

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *