Pisząc dla History Extra, autorka i klasycystka Annelise Freisenbruch przedstawia siedem zaskakujących faktów z życia kobiet w starożytnym Rzymie…
Piersi są najlepsze? Rzymscy lekarze tak uważali, ale matki nie były przekonane
Zamożne rzymskie kobiety zazwyczaj nie karmiły piersią własnych dzieci. Zamiast tego oddawały je w ręce mokrej pielęgniarki – zazwyczaj niewolnicy lub wynajętej wolnej kobiety – która miała umowę na świadczenie tej usługi. Soranus, autor wpływowego dzieła z II wieku na temat ginekologii, zalecał, by w dniach po porodzie preferować mleko karmiącej, ponieważ matka może być zbyt wyczerpana, by karmić. Nie pochwalał karmienia na żądanie i zalecał wprowadzanie pokarmów stałych, takich jak chleb namoczony w winie, w wieku sześciu miesięcy. Soranus wskazywał również na korzyści płynące z zatrudnienia greckiej pielęgniarki, która mogłaby przekazać swojemu podopiecznemu dar ojczystego języka.
Jednakże było to sprzeczne z radami większości rzymskich lekarzy i filozofów. Sugerowali oni, że mleko matki jest najlepsze – zarówno dla zdrowia dziecka, jak i dla jego charakteru moralnego – uzasadniając to tym, że mokre pielęgniarki mogłyby przekazać dziecku służalcze wady charakteru. Ci sami mężczyźni uważali, że kobiety, które nie ssały własnych dzieci, były leniwymi, próżnymi i nienaturalnymi matkami, które dbały jedynie o ewentualne uszkodzenie swojej figury.
- 10 kluczowych rzymskich dat, które musisz znać
- Wezwij rzymską położną
Dorastając, rzymskie dziewczynki bawiły się własną wersją lalek Barbie
Dzieciństwo szybko się skończyło dla rzymskich dziewczynek. Prawo nakazywało wydawanie ich za mąż już w wieku 12 lat, wykorzystując w ten sposób ich najbardziej płodne, rozrodcze lata w czasach, gdy śmiertelność niemowląt była wysoka. W przeddzień ślubu dziewczynka miała odłożyć dziecięce rzeczy, w tym zabawki.
Te same zabawki mogły zostać pochowane razem z nią, jeśli umarła przed osiągnięciem wieku małżeńskiego. Pod koniec XIX wieku odkryto sarkofag należący do dziewczyny o imieniu Crepereia Tryphaena, która żyła w II wieku w Rzymie. Wśród jej dóbr grobowych znajdowała się lalka z kości słoniowej z połączonymi nogami i rękami, które można było poruszać i zginać, podobnie jak plastikowe figurki, którymi dziś bawią się małe dziewczynki. Do lalki dołączone było nawet małe pudełko z ubraniami i ozdobami, w które Crepereia mogła ją ubrać. W przeciwieństwie jednak do krytykowanych wymiarów współczesnej Barbie, lalka Creperei miała szerokie biodra i zaokrąglony brzuch. Wyraźnie widać, że przesłanie, jakie miała przekazać ta młoda dziewczyna, dotyczyło jej przyszłej roli jako matki – osiągnięcia, za które rzymskie kobiety były najbardziej cenione.
Rzymscy ojcowie, a nie matki, zazwyczaj otrzymywali opiekę nad dziećmi po rozwodzie
Rozwód był szybki, łatwy i powszechny w starożytnym Rzymie. Małżeństwo było smarem i klejem społeczeństwa, wykorzystywanym do ułatwienia politycznych i osobistych więzi między rodzinami. Jednak więzi małżeńskie mogły zostać zerwane w krótkim czasie, gdy przestawały być użyteczne dla jednej lub drugiej strony.
W przeciwieństwie do dzisiejszych czasów, nie istniała żadna procedura prawna, przez którą trzeba było przejść, aby uzyskać rozwód. Małżeństwo było faktycznie zakończone, gdy mąż – lub, co bardziej niezwykłe, żona – tak powiedział. Ojcowie mogli również zainicjować rozwód w imieniu swoich córek, dzięki powszechnej praktyce zachowywania przez ojców opieki prawnej nad córkami nawet po ich ślubie. Umożliwiało to rodzinie panny młodej odzyskanie posagu wypłaconego mężowi, co pozwalało na zachowanie rodzinnych fortun w nienaruszonym stanie. Jednak kilku mężów próbowało wykorzystać lukę prawną, która pozwalała im zatrzymać posag, jeśli – według nich – ich żony były niewierne.
- Twój przewodnik po imperium rzymskim: kiedy powstało, dlaczego się rozpadło i jak upadło, plus jego najbarwniejsi cesarze
Kobiety mogły być czasami zniechęcane do opuszczenia męża z powodu faktu, że rzymski system prawny faworyzował ojca, a nie matkę w przypadku rozwodu. W rzeczywistości rzymska kobieta nie miała żadnych praw do własnych dzieci – liczyła się przede wszystkim relacja patrylinearna. Czasami jednak, jeśli było to wygodniejsze dla ojca, dzieci mieszkały po rozwodzie z matkami, a silne więzy przywiązania i lojalności mogły pozostać nawet po rozpadzie domu.
Słynnym przykładem jest tu przypadek córki cesarza Augusta, Julii, i jej matki Skrybonii, która została odtrącona na rzecz trzeciej żony cesarza, Liwii, gdy Julia była noworodkiem. Kiedy później Julia została również wygnana przez ojca z powodu swojego buntowniczego zachowania, Skrybonia dobrowolnie towarzyszyła dorosłej córce na wyspę Ventotene (znaną w czasach rzymskich jako Pandateria), gdzie została wygnana.
Może się z tym urodziła…. może to krokodyle łajno
Rzymskie kobiety były pod ogromną presją, aby dobrze wyglądać. Wynikało to po części z faktu, że wygląd kobiety miał być odbiciem jej męża. Jednak w tym samym czasie, gdy kobiety próbowały dostosować się do młodzieńczego ideału piękna, były za to wyśmiewane. Rzymski poeta Owidiusz (43-17 r. p.n.e.) z radością upomniał kobietę za próbę samodzielnego farbowania włosów: „Mówiłem ci, żebyś przestała używać płukanek – teraz spójrz tylko na siebie. Nie masz włosów wartych wspomnienia, które można by pofarbować”. W innym satyrycznym portrecie autorstwa pisarza Juvenala (ok. 55-127 r. n.e.), kobieta podobno wychłostała fryzjera, który narobił bałaganu w jej kręconym upięciu.
W starożytnym Rzymie wyraźnie kwitł przemysł kosmetyczny. Choć niektóre przepisy prawdopodobnie zyskałyby ostrożną, nowoczesną aprobatę ze względu na wykorzystanie uznanych składników leczniczych, takich jak zmiażdżone płatki róży czy miód, inne mogą wywołać u niektórych zdziwienie. Zalecane sposoby leczenia plam zawierały tłuszcz z kurczaka i cebulę. Zmielone muszle ostryg stosowano jako środek złuszczający, a mieszanka zmiażdżonych dżdżownic i oleju miała kamuflować siwe włosy. Inni autorzy pisali o łajnie krokodyla używanym jako rodzaj różu. Takie praktyki mogą być po prostu złośliwymi wymysłami satyryków, którzy chcieli zażartować z bezowocnych prób kobiet powstrzymania upływu czasu. Jednak z odkryć archeologicznych jasno wynika, że receptury niektórych produktów upiększających były rzeczywiście dość dziwaczne. Mały pojemnik na kosmetyki, odkryty podczas wykopalisk archeologicznych w Londynie w 2003 roku, zawierał pozostałości rzymskiego kremu do twarzy sprzed 2000 lat. Po przeanalizowaniu okazało się, że został on wykonany z mieszanki tłuszczu zwierzęcego, skrobi i cyny.
Rzymianki wierzyły w edukację kobiet… do pewnego momentu
Edukacja kobiet była kontrowersyjnym tematem w okresie rzymskim. Podstawowych umiejętności czytania i pisania uczono większość dziewcząt z rzymskich klas wyższych i średnich, podczas gdy niektóre rodziny szły dalej i zatrudniały prywatnych korepetytorów, by uczyli ich córki bardziej zaawansowanej gramatyki lub greki.
Wszystko to miało ułatwić dziewczynie przyszłą rolę w zarządzaniu gospodarstwem domowym i uczynić z niej bardziej obeznaną z literaturą, a przez to zabawną, towarzyszkę dla męża. Chociaż ze starożytności zachowało się bardzo niewiele pism kobiecych, nie oznacza to, że kobiety nie pisały. Listy między żonami żołnierzy, odkryte w rzymskim forcie Vindolanda na Murze Hadriana, ilustrują ruchliwą scenę towarzyską życia na granicy, wiemy też, że matka Nerona, Agrypina Młodsza, napisała pamiętnik, który – ku frustracji historyków – nie zachował się.
Jednakże wielu Rzymian wierzyło, że zbyt wiele edukacji może zmienić kobietę w pretensjonalną nudziarę. Co gorsza, niezależność intelektualna mogła stać się synonimem rozwiązłości seksualnej. Mimo to niektóre elitarne rodziny zachęcały swoje córki do kultywowania niezwykle wykształconej osobowości, zwłaszcza jeśli rodzina miała na swoim koncie osiągnięcia intelektualne. Być może najsłynniejszym tego przykładem jest Hortensja, córka wielkiego rywala Cycerona na sali sądowej, Hortensjusza. Była ona jedną z niewielu rzymskich kobiet, które zostały docenione za swoje zdolności mówcy – osiągnięcie, które tradycyjnie było wyłączną domeną mężczyzn. W 42 r. p.n.e. Hortensja stanęła na podium mówcy na rzymskim forum i elokwentnie potępiła nałożenie podatku na najbogatsze kobiety Rzymu, który miał pomóc w opłaceniu wojny.
Podobnie jak współczesne „pierwsze damy”, rzymskie kobiety odgrywały ważną rolę w kampaniach politycznych swoich mężów
Rzymskie kobiety nie mogły same ubiegać się o urząd polityczny, ale mogły – i odgrywały – rolę we wpływaniu na wyniki wyborów. Graffiti z murów Pompejów jest dowodem na to, że kobiety namawiały do poparcia określonych kandydatów.
Żony polityków odgrywały rolę nie różniącą się od roli współczesnych małżonek prezydentów i premierów, promując wizerunek „człowieka rodzinnego” wśród opinii publicznej. Większość rzymskich cesarzy rozpowszechniała w całym imperium wyidealizowane wizerunki siebie z żonami, siostrami, córkami i matkami. Monety i portrety rzeźbiarskie miały na celu przedstawienie rzymskiej „pierwszej rodziny” jako harmonijnej, zżytej jednostki, bez względu na to, jaka była rzeczywistość.
Gdy August został pierwszym cesarzem Rzymu, próbował zachować iluzję, że pozostał człowiekiem z ludu, dając do zrozumienia, że zamiast drogich ubrań woli nosić proste wełniane suknie szyte dla niego przez krewne kobiety. Ponieważ praca przy wełnie była uważana za idealną rozrywkę dla posłusznej rzymskiej matrony, pomogło to wzmocnić wizerunek cesarskiego domu jako przystani uspokajającej moralnej przyzwoitości.
Jednakże, podobnie jak w dzisiejszym krajobrazie politycznym, żony i inne kobiety spokrewnione z rzymskimi politykami i cesarzami mogły okazać się zarówno zobowiązaniem, jak i atutem. Po uchwaleniu surowego prawa przeciwko cudzołóstwu w 18 r. p.n.e. August został później zmuszony do wysłania własnej córki Julii na wygnanie pod tym samym zarzutem.
Cesarzowe rzymskie nie wszystkie były intrygantkami i trucicielkami
Cesarzowe rzymskie od dawna były przedstawiane zarówno w literaturze, jak i w filmach jako trucicielki i nimfomanki, które nie cofną się przed niczym, by usunąć tych, którzy stanęli na drodze ich – lub ich mężów – ambicji.
Mówi się, że żona Augusta, Liwia, zabiła go po 52 latach małżeństwa, smarując trucizną zielone figi, które lubił zrywać z drzew wokół ich domu. Podobno Agrypina dopuściła się podobnego czynu wobec swojego starszego męża Klaudiusza, wsypując mu do kolacji grzybów śmiertelną toksynę. Poprzedniczka Agryppiny, Messalina – nastoletnia trzecia żona Klaudiusza – jest pamiętana przede wszystkim za to, że kazała zabijać swoich wrogów i cieszyła się reputacją nienasyconej seksualnej żarłoczności, co doprowadziło nawet do tego, że w latach 20. XX wieku została wykorzystana jako dziewczyna z plakatu w kampanii przeciwko chorobom wenerycznym we Francji.
Ale zanim wypowiemy się na temat winy lub jej braku Liwii i innych cesarzowych, warto rozważyć inne rzymskie relacje o śmierci Augusta, które przedstawiają Liwię nie jako podstępną trucicielkę, ale jako oddaną i pogrążoną w smutku wdowę. Co więcej, istnieją tak uderzające podobieństwa fabularne między domniemanym udziałem nie tylko Liwii i Agrypiny, ale także innych rzymskich cesarzowych w śmierci ich mężów, takich jak żona Trajana Plotyna i żona Domicjana Domitia, że powinniśmy się wahać, czy brać takie źródła za pewnik.
Najbardziej prawdopodobne jest to, że przetworzone historie przedstawiające żony cesarzy jako trujące zdrajczynie i spiskowczynie w rzeczywistości mówiły o niepokojach związanych z tym, jak blisko serca władzy znajdowały się te kobiety w epoce cesarzy. Tam, gdzie kiedyś władza znajdowała się w rzymskim senacie, teraz kobiety przewodniczyły gospodarstwu domowemu, które było również epicentrum rządu. Jak powiedziała kiedyś pierwsza dama USA Nancy Reagan: „Przez osiem lat sypiałam z prezydentem, a jeśli to nie daje ci specjalnego dostępu, to nie wiem, co go daje”. Pytanie o to, jak duży wpływ miały – i powinny mieć – kobiety w tym układzie, nurtowało Rzymian równie mocno, jak nas dzisiaj.
Annelise Freisenbruch jest klasykiem i autorką książki The First Ladies of Rome. Jej pierwsza powieść historyczna, Rivals of the Republic, została wydana przez Duckworth w Wielkiej Brytanii i The Overlook Press w Stanach Zjednoczonych jesienią 2016 roku. Zainspirowana historycznymi relacjami o Hortensji, córce wielkiego rywala Cycerona w sądzie prawniczym, Hortensjusza Hortalusa, jest pierwszą odsłoną serii Blood of Rome, rzymskich zagadek kryminalnych.
Ten artykuł został po raz pierwszy opublikowany przez History Extra w listopadzie 2016 roku
.