Summary

Nawet przed zakończeniem wojny francusko-indyjskiej Brytyjczycy postanowili zwiększyć poziom kontroli nad handlem w koloniach. Kolonialne zgromadzenia okazały się niezdolne do powstrzymania handlu z francuskimi Indiami Zachodnimi, a niektóre porty, takie jak Boston i Newport, Rhode Island, były mocno zaangażowane w handel z wrogiem w Indiach Zachodnich. Kolonialni przemytnicy, którzy handlowali z Indiami Zachodnimi, nie tylko wspomagali wroga, ale także unikali ceł nałożonych przez ustawę o melasie z 1733 roku. Molasses Act nakładał cło w wysokości sześciu pensów za galon melasy, dziewięciu pensów za galon rumu i pięciu szylingów za 100 funtów cukru na towary importowane z terytoriów nie-brytyjskich. W ten sposób przemyt nie tylko wspomagał wojennego wroga Wielkiej Brytanii, ale także pozbawiał brytyjski skarb państwa bardzo potrzebnych w czasie wojny dochodów.

W odpowiedzi brytyjscy urzędnicy w koloniach wezwali do rozprawienia się z przemytem. W 1760 roku gubernator Massachusetts Bernard zezwolił urzędnikom skarbowym na korzystanie z nakazów pomocy. Pisma o pomoc były dokumentami, które służyły jako ogólny nakaz przeszukania, pozwalający celnikom wejść na każdy statek lub budynek, który z jakiegokolwiek powodu podejrzewali, że może zawierać przemycane towary.

Przysięgi okazały się natychmiast użytecznym narzędziem w walce z przemytem, a wiele budynków i statków zostało splądrowanych i zajętych. Wkrótce po ich wprowadzeniu w życie bostońscy kupcy, grupa głównie odpowiedzialna za przemyt w koloniach, wynajęli prawnika Jamesa Otisa, aby zakwestionował konstytucyjność pism przed Sądem Najwyższym Massachusetts, co uczynił w 1761 roku, w sprawie znanej jako Petycja Lechmere’a. Otis, płomienny orator, dowodził, że pisma były „sprzeczne z podstawowymi zasadami prawa” i twierdził, że nawet akt parlamentu „sprzeczny z konstytucją jest nieważny”. Minęło dwa i pół roku, zanim wydano wyrok w tej sprawie. Po szeroko zakrojonych konsultacjach z władzami brytyjskimi i odnotowaniu stosowania podobnych pism w Anglii, sąd, pozostając pod silnym wpływem opinii sędziego głównego Thomasa Hutchinsona, orzekł przeciwko kupcom bostońskim i utrzymał pisma w mocy.

Przysięgi pomocy i argumenty Otisa podczas procesu przekonały wielu, że Wielka Brytania przekroczyła swoje granice, a sprzeciw wobec ich stosowania był powszechnie słyszany na zebraniach miejskich i w zgromadzeniach w całych koloniach. Jednak polityczna opozycja wobec pism zakończyła się wraz z przegraną bostońskich kupców w Petycji Lechmere’a. Musiałyby minąć kolejne narzucone przez rząd brytyjski, zanim koloniści zaczęliby naprawdę kwestionować władzę parlamentarną.

Komentarz

Przemyt był poważnym problemem w amerykańskich koloniach w czasie wojny i po niej. Jest oczywiste, że gdyby nie było przemytu, rząd brytyjski uzyskałby więcej dochodów z ceł. Dodatkowo, późniejsze dowody wykazały, że napływ towarów do Francuskich Indii Zachodnich przez amerykańskich przemytników był głównym powodem, dla którego Francuzi byli w stanie utrzymać swój wysiłek wojenny w Ameryce Północnej tak długo, jak to miało miejsce. W czasie wojny powszechnie wiadomo było, że przemyt stanowił znaczną część amerykańskich dochodów, ale w samym środku walk Brytyjczycy uznali za prawie niemożliwe skuteczne uregulowanie handlu. Dlatego też, częściowo z powodu braku innych możliwości, a częściowo z frustracji i gniewu, przyznawano i stosowano pisma o pomoc.

Mimo twierdzenia sądu najwyższego Massachusetts, że pisma o pomoc mieściły się w granicach prawa, większość angielskich władz zgodziła się, że pisma naruszały konstytucję. Koloniści i wielu brytyjskich obserwatorów było oburzonych rażącym zaniedbaniem tego, co tradycyjnie uważano za brytyjskie swobody. Przede wszystkim, pisma pozwalały urzędnikom wchodzić i plądrować prywatne domy bez udowodnienia prawdopodobnego powodu do podejrzeń, tradycyjnego warunku wstępnego do przeszukania.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *