Angela Walton-Raji prowadzi badania genealogiczne Afro-Native American od prawie 20 lat i jest autorką książki Black Indian Genealogy Research: African-American Ancestors Among the Five Civilized Tribes. Niedawno zaprezentowała serię warsztatów genealogicznych w Narodowym Muzeum Indian Amerykańskich w Waszyngtonie, D.C., w połączeniu z wystawą IndiVisible: African-Native American Lives in the Americas. Przodkowie Walton-Raji są Freedmenami, Afroamerykanami, którzy byli niewolnikami Pięciu Cywilizowanych Plemion – Cherokee, Chickasaw, Choctaw, Creek i Seminole Nations – na Terytorium Indiańskim, które w 1907 roku stało się Oklahomą. Czirokezi uwolnili swoich niewolników w 1863 roku, a po wojnie secesyjnej pozostałe plemiona zrobiły to samo. Wszystkie plemiona z wyjątkiem Chickasaw ostatecznie przyznały Freedmenom pełne obywatelstwo w swoim plemieniu. W ramach przygotowań do powstania stanu Oklahoma Kongres Stanów Zjednoczonych powołał Komisję Dawesa, której zadaniem było zniesienie zbiorowej własności ziem plemiennych i przydzielenie ziemi poszczególnym członkom plemion. Tysiące Freedmenów stawało przed komisją, aby udowodnić swoją przynależność plemienną i prawo do części ziemi. Rozmawiałam z Walton-Raji o jej badaniach.
Co skłoniło Cię do rozpoczęcia badań nad historią i genealogią Afro-Native American?
Zainspirowało mnie to do rozpoczęcia badań, ponieważ jest to część historii mojej rodziny. Pochodzę z zachodniego Arkansas i wschodniej Oklahomy, tuż przy granicy. Moja prababka Sallie Walton urodziła się na Terytorium Indiańskim, w Narodzie Choctaw. Zmarła w 1961 roku – znałam ją bardzo dobrze. Była moją opiekunką do czasu, gdy poszłam do przedszkola. była szeroko znana, jeśli chodzi o historię rodziny. A dorastając w mieście takim jak Fort Smith, Arkansas … jeśli jesteś po północnej stronie miasta, możesz spojrzeć na Naród Cherokee, a jeśli jesteś na południu miasta, graniczącą społecznością jest Naród Choctaw.
Miałem w swoim posiadaniu kilka dokumentów rodzinnych – mały zapis przydziału ziemi, który uzyskała od Komisji Dawesa. Zajmowałem się genealogią przez wiele lat, ale byłem ciekawy, „Ojej, czy jest tam więcej informacji, które można znaleźć?”. Naprawdę nie wiedziałem, co tam jest do znalezienia. Więc kiedy przeprowadziłem się do Waszyngtonu i miałem dostęp do Archiwów Narodowych, poszedłem i zacząłem szukać i znalazłem zapisy rodzinne, i byłem zdumiony.
Co znalazłeś?
Znalazłem kartę zapisu dla Samuela i Sallie Walton, moich pradziadków. I wtedy mój dziadek, Sam, Jr, został tam zapisany, imię mojego wujka Houstona było tam, imię mojej ciotki Louisy. Byłem jak, „Wow, nie zdawałem sobie sprawy, że istnieje dokument, który to odzwierciedla!”. Na odwrotnej stronie tej samej karty, która była następną ekspozycją na mikrofilmie, była informacja o rodzicach. Tutaj były dodatkowe informacje o jego matce, jego ojcu, jej matce i jej ojcu – było czterech nowych przodków! Ale poza tym, znalazłam również wywiad z moją prababką i pradziadkiem na temat ich życia w Narodzie Choctaw. Wiedziałam o Samuelu Waltonie, ale nie zdawałam sobie sprawy, że urodził się on w Arkansas, a później został sprzedany jako niewolnik komuś z Narodu Choctaw. Zacząłem również rozpoznawać nazwiska ludzi, wśród których dorastałem. Zdałem sobie sprawę, że jest tu cały zestaw rekordów odzwierciedlających ludzi, którzy byli niewolnikami Indian Choctaw, z których wielu miało krew Choctaw … cały zestaw rekordów Afroamerykanów, o których nigdy nie mówiono.
Powiedziałeś, że Freedmenów „usunięto” z amerykańskiej historii w przeszłości. Co masz na myśli?
Słyszy się, na przykład, o przymusowej migracji tubylców. Nie słyszy się o 1200 niewolnikach, którzy zostali zabrani na zachód z Narodem Czirokezów. Nie czyta się w książkach historycznych, że wielu ludzi, którzy byli Choctaws – a Choctaws byli w rzeczywistości pierwszą grupą, która wyemigrowała, zimą 1830 i 1831 roku – sprzedało majątek osobisty, aby móc kupić niewolników, których mogli zabrać ze sobą na Terytorium Indiańskie. Wyciągnij jakąkolwiek książkę historyczną lub po prostu Google „mapa odzwierciedlająca niewolnictwo”, a zawsze zobaczysz mapę tego, co nazywane jest „Południem” i zobaczysz to puste miejsce, Oklahomę, i wygląda to tak, jakby nie było tam niewolnictwa. Kiedy traktat z 1866 roku ostatecznie zniósł niewolnictwo na Terytorium Indiańskim, faktem jest, że społeczność rozkwitła – społeczność ludzi, którzy nie byli niewolnikami Stanów Zjednoczonych, a byli Freedmenami.
Co znalazłaś w swoich badaniach na temat tego, jak mieszane rodziny – te z rdzennymi, afrykańskimi i angielskimi korzeniami – historycznie się identyfikowały? Oczywiście istniały ograniczenia co do tego, jakie pole mogli zaznaczyć na przykład na formularzu spisu ludności.
I nie wolno im było zaznaczać – to ktoś inny zaznaczał pole.
Więc jak ludzie przedstawiali się społeczności?
Tożsamość własna to jedna rzecz, a następnie postrzegana tożsamość to druga. Kiedy mówisz o postrzeganej tożsamości, to zazwyczaj jest to wyliczacz spisowy, który chodził od domu do domu i zazwyczaj był biały i męski. W Lake Charles w Luizjanie, na przykład, cała wioska indiańska została ujęta w rejestrach spisowych … wyliczający nie wypisywał nazwisk wszystkich. Napisaliby po prostu imię osoby, takie jak „Baptiste” i powiedzieliby „jego żona, jego syn, jego córka” bez podawania imion. Więc więcej niż prawdopodobne, że wyliczający nie czuł się komfortowo idąc do wioski indiańskiej … i po prostu policzył bez interakcji z ludźmi. Zawsze proszę ludzi, aby badali przodka przez całe jego życie, i jeśli ten przodek ciągle identyfikuje się inaczej niż potomek mógłby twierdzić – innymi słowy, ten potomek twierdzi, że przodek był rdzennym Amerykaninem, ale przez całe życie tego przodka identyfikuje się jako czarny – wtedy trzeba naprawdę spojrzeć i powiedzieć „Hmm, czy ta osoba naprawdę żyła w rdzennej społeczności amerykańskiej?”. A może jest to sposób na wytłumaczenie jasnej karnacji, który sprawia, że rodzina czuje się lepiej, niż przyznanie, że być może matka lub babka tej osoby była zaangażowana w związek wbrew swojej woli? Niektórzy ludzie mogą chcieć odciąć swoją rodzinę od więzów krwi z panem niewolników.
I z drugiej strony znajdziesz kilka białych rodzin, które nie chcą przyznać się do posiadania czarnego przodka w rodzinie i będą twierdzić: „Ta karnacja pochodzi od indiańskiego krewnego.” Zawsze mówię, że jeśli jesteś poważnym badaczem, podążasz za zapisami.
Jakie dokumenty i zapisy istnieją dla Freedmanów z Pięciu Cywilizowanych Plemion?
Dla Freedmenów z Oklahomy, źródło jest niesamowite. W Archiwum Narodowym znajduje się publikacja na mikrofilmach, która składa się z kart zapisu Freedmanów, którzy zostali zniewoleni (lub ich rodzice zostali zniewoleni) przez obywateli Pięciu Cywilizowanych Plemion. Osoby te kwalifikowały się do otrzymania przydziału ziemi. Dane były zbierane na temat każdej osoby, która składała wniosek, zazwyczaj głowy gospodarstwa domowego, o tym gdzie mieszkali i kim był ich właściciel niewolników.
Wywiady te miały miejsce w latach 1890-tych, a niewolnictwo oficjalnie zakończyło się w 1866 roku na Terytorium. Na odwrocie karty zapisu znajduje się imię i nazwisko rodziców danej osoby – zapis plemienny ojca, imię i nazwisko właściciela niewolników ojca, jeśli ojciec był zniewolony. W wielu przypadkach, szczególnie w Choctaw Nation i Chickasaw Nation, okazuje się, że ojciec był w rzeczywistości Indianinem. Następnie imię i nazwisko matki tej osoby oraz jej przynależność plemienną… oraz imię i nazwisko właściciela niewolników matki. Jeśli na jednej stronie karty masz męża, jego żonę i ich dzieci, a na drugiej stronie masz imiona ich rodziców, to znaczy, że masz trzy pokolenia na jednej karcie. Potem jest pakiet wywiadów, który zawiera setki rolek mikrofilmów z prawdziwymi wywiadami: „Sam Walton, zaprzysiężony pod przysięgą, zeznaje w następujący sposób…Jak się nazywasz? Czy byłeś niewolnikiem? Gdzie mieszkałeś? Kto był twoim właścicielem?”
Jaki był cel tych wywiadów?
Dały one Komisji Dawesa informacje do podjęcia decyzji czy rodzina powinna dostać przydział ziemi czy nie. Ziemia była w posiadaniu plemion, a Freedmani byli członkami plemienia po 1866 roku, ponieważ nie mieli dokąd pójść, bo to był ich dom od lat 30-tych XIX wieku. Więc pozostali tam, gdzie byli, mówili tym samym językiem. Ale zbliżał się czas powstania stanu Oklahoma i zanim reszta ziemi mogła zostać zwolniona dla białych osadników, zdecydowano się zabrać ziemię, która była w posiadaniu plemion i rozdzielić ją pomiędzy poszczególnych członków – zachodnia tradycja własności osobistej.
Jaka była reakcja twojej rodziny na twoje badania? Co ich zaskoczyło?
Myślę, że największym zaskoczeniem dla mojego brata i mnie, którzy pamiętamy Sallie … było to, że obaj znaliśmy kogoś, kto urodził się jako niewolnik. Urodziła się w środku wojny secesyjnej w 1863 roku, a zmarła w 1961 roku.
Czy powiedziała wam, że urodziła się w niewoli?
Nie, nie powiedziała. Nie pamiętała o tym. Dzieci nie wiedzą też, żeby pytać starszych: „Opowiedz mi o swoim życiu, kiedy byłeś dzieckiem”. … Mój tata wiedział o swoich bardzo silnych związkach z narodem Choctaw, o czym mówiło się w codziennych rozmowach, więc to nie była nowość, ale … nie znałam tej części wczesnej historii Sallie. Oczywiście tam, gdzie dorastałam, każdy wie, że ma jakieś powiązania z Terytorium. W Fort Smith, każdy ma w rodzinie kowbojów, Indian, szeryfów i banitów.
Jakie są Twoje rady dla ludzi, którzy chcą zacząć badać swoje afrykańsko- rdzennie amerykańskie dziedzictwo?
Twoje dziedzictwo jest Twoim dziedzictwem, czy jest białe, czy jest czarne, czy jest mieszane, czy jest to rodzina imigrantów, czy rodzina rdzennie amerykańska. Historia twojej rodziny jest wykonywana przy użyciu tej samej metodologii, bez względu na pochodzenie etniczne. Zaczniesz od historii mówionej – usiądziesz i porozmawiasz ze starszymi, i to niejednokrotnie. Przepiszcie te wywiady. Jeszcze zanim opuścisz dom, sprawdź, co masz w domu – na przykład w starej Biblii Samuela Waltona miałem kilka dokumentów, które były złożone w małych kawałkach. Była tam informacja o przydziale ziemi Sallie z pieczątką „Choctaw Nation” na górze. W pewnym momencie będziesz gotowy, aby rozpocząć uzyskiwanie tych istotnych zapisów, a najważniejszą rzeczą jest to, że nie pomijasz 100 lat wstecz – zaczynasz od rzeczy, które są bardziej aktualne.