Tydzień Bruce’a Springsteena zawija dziś na Apple Music Hits 'Letter To You Radio' rozmową Bossa i jego wieloletniego partnera, Steve Van Zandt. Obaj są przyjaciółmi od połowy lat 60-tych, kiedy to uczyli się tajników prowadzenia zespołu na wybrzeżu Jersey Shore. Ich pierwszym oficjalnym zespołem był Steel Mill, power trio, w którym grał oryginalny perkusista E Street Band, Vini Lopez. Od tamtej pory to była długa przejażdżka, z okazjonalnymi objazdami, zanim ostatecznie wrócili, by kontynuować to, co skończyli.
Rozmowa o 'Letter To You Radio' skupia się na ich długiej muzycznej historii, technikach nagrywania, dokumentowaniu sesji nagraniowych do Letter To You na taśmie filmowej, oraz miłej informacji o Steve’ie, który powiedział Bruce’owi, że podczas nagrywania płyty Born In The U.S.A., że jego przełomowy hit „DancingIn The Dark” nie był wystarczająco dobry na ten album.
Steven Van Zandt i Bruce Springsteen o swojej przyjaźni i Letter To You
Bruce Springsteen: Stevie i ja byliśmy razem odkąd mieliśmy 16 lat, powiedziałbym, jadąc autobusem Lincoln Transit do Nowego Jorku doGreenwich Village, do kawiarni, podczas kłótni o to, kto był lepszy – Led Zeppelin czy Jeff Beck Group. I tak było od tamtej pory i nadal nie przestało. Tak więc, jesteśmy razem od dawna i jest on moim bratem po pachy. Stevie, domyślam się, że będziemy dziś rozmawiać o nowej płycie, prawda?
Steven Van Zandt: Świetny temat.
Springsteen: Powiedziałbym, że jest to rodzaj płyty, o której marzyliśmy, kiedy mieliśmy 15 czy 16 lat, w tym sensie, że jest to płyta zespołu, nagrana przez zespół na raz. Jest bardzo mało overdubów – naprawdę tylko małe, twangowe leady są jedynymi prawdziwymi overdubami. Wszystkie wokale, wszystkie moje wokale to pierwsze ujęcia, kiedy zespół grał utwór po raz pierwszy, drugi lub trzeci. I tak naprawdę, kiedy myśleliśmy o tym, że zrobimy płytę i będzie ona świetna, to był proces, o którym byśmy marzyli, a nie, że zajmie nam to dwa lata, że napiszemy sto piosenek i zachowamy tylko siedem z nich. Zamiast tego procesu, myślę, że to był bardziej proces, o którym marzyliśmy, kiedy myśleliśmy o tworzeniu płyt i o tym, jak bardzo zabawne to może być i jak satysfakcjonujące może być.
Steven Van Zandt i Bruce Springsteen na filmie LetterTo You
Springsteen: Jest taki film dla tych, którzy mogą nie być świadomi… który nakręciliśmy w pięć dni, tak samo jak nagrywaliśmy album. I to jest naprawdę, przenosi to, co zaczęliśmy z Western Stars na zupełnie inny poziom. Film jest niesamowicie ekscytujący i pokazuje każdy szczegół tworzenia płyty przez zespół, a nawet kilka. I to jest miłe, jak to wyjaśniasz, bo nikt tak naprawdę nie wie, co się dzieje w twojej głowie.
Springsteen: Oczywiście, że tak.
Van Zandt: Ujawnienie tego sprawia, że słuchanie albumu staje się o wiele bardziej satysfakcjonującym doświadczeniem. Możesz teraz wyobrazić sobie rzeczy, do których dążyłeś i to sprawia, że wszystko jest bardziej satysfakcjonujące. I naprawdę jesteś dobry w tej narracji. Wtedy narracja Western Stars była absolutnie, myślę, że zmieniła doświadczenie słuchania dla wielu ludzi.
Springsteen: Zgadzam się.
Van Zandt: That was a bit of a left turn, thatrecord.
Springsteen: I używamy tego samego szablonu w tym filmie dla tych, którzy go słuchają, ponieważ jest to dokument zespołu, zarówno tworzącego, jak i wykonującego tę płytę. A potem jest dużo narracji, która przechodzi do filozofii tego, co próbowaliśmy zrobić przez te wszystkie lata.
Van Zandt: Naprawdę, świetnie. Byłoby miło, gdyby każdy artysta tak robił, bo-
Springsteen: To jest idealne.
Van Zandt: Tak. To zmienia całą relację pomiędzy słuchaczem a artystami w dobry sposób.
Steven Van Zandt i Bruce Springsteen o filmie LetterTo You uchwyceniu różnych momentów w czasie
Springsteen: Jeśli obejrzysz film, są tam dzisiejsze sekcje przeplatane sekcjami sprzed 30 lat. I to, co zobaczysz, to dokładnie to samo. Są tam obrazy, na których ja pytam Steve’a o aranżację, a potem przechodzisz 30 lat później i ja pytam Steve’a o aranżację. Najzabawniejsze jest to, że proces, sposób w jaki zespół pracuje jako jedność był niesamowicie spójny i co było ogromną częścią radości z tego, że ta maszyna znów ruszyła i każdy mógł zagrać swoją część. To bardzo radosny sposób tworzenia muzyki i angażuje wszystkich twoich przyjaciół. Więc ten proces był trochę jak powrót do przeszłości. To co mamy dzisiaj to fakt, że mam własne studio tutaj na farmie i mamy świetnych inżynierów, Ron Anielloprodukcja i Rob Lebret asystowanie i Ross Peterson, prawda. On zajmuje się inżynierią. Więc mamy po prostu świetny zespół, który pozwala nam robić to z łatwością, w pewnym sensie kompletować. Nie musimy myśleć o technicznych aspektach, a brzmienie płyty jest tak dobre, jak nigdy dotąd.
Van Zandt: I nie ma żadnej presji. W ogóle nie ma żadnej presji. Po pierwsze, nagrywając w domu oczywiście nie ma presji godzinowej, ale również na tym etapie życia nie ma żadnej presji.
Springsteen: Tak, dokładnie.
Van Zandt: Ludzie zapominają, ale nie mieliśmy hitu aż do The River, który jest piątym albumem, prawda?
Springsteen: Absolutnie. Osiem lat po tym jak dostałem kontrakt.
Van Zandt: Tak. Więc nawet to, a potem Bornin the U.S.A., wciąż nie byliśmy pewni-
Springsteen: Wciąż uczyliśmy się, jak to robić.
Van Zandt: Tak, wciąż eksperymentowaliśmy i uczyliśmy się, jak nagrywać, więc nie byliśmy do końca pewni, gdzie zamierzamy skończyć w wielkim obrazie. The River był z pewnością przełomem. Bornin the U.S.A. otworzył nam oczy na świat. Więc do tego momentu, mimo że istniała pewna presja, to już jej nie ma. Teraz jest po prostu, jesteśmy kim jesteśmy i jest czym jest.
Springsteen: To wspaniały okres i ja nagrywając iperformując życie właśnie teraz, to jest tak dobre, jak to się robi.
Steven Van Zandt i Bruce Springsteen on the experienceof różnych projektów
Springsteen: Zdecydowanie książka i sztuka i wszystkodid był rodzaj, spędziłem długi okres czasu rodzaj ponownej oceny, w porządku, co po prostu wyszło z, myślę, że po prostu jako naturalny punkt w swoim życiu, trafiłeś acertain age i również znalazłem pewien język, gdzie dostałem naprawdę comfortablediscussing te rzeczy. I to był bardzo owocny okres w moim życiu zawodowym, w którym bardzo mnie wspierałeś, co naprawdę doceniam.
Van Zandt: W miarę jak każdy projekt wychodził. Jestem jak, wow, to uzupełnia obraz trochę bardziej. I ta płyta była kompletną niespodzianką i miłym dodatkiem do tych trzech pozostałych projektów. Myślę, że-
Springsteen: Zdecydowanie.
Van Zandt: To było trochę mniejsze skupienie w sensie, że podczas gdy ja robiłem te wszystkie inne rzeczy w moim życiu, to była właściwie moja praca. To jest to, co robiłem dla życia.
Springsteen: To spojrzenie na życie muzyka i naprawdę oczywiście z powodu odejścia George’a i niektórych treści lirycznych, które sięgają aż do Castiles, duchów i kilku piosenek i mojego pierwszego zespołu aż do miejsca, w którym jesteśmy teraz w naszym rozwoju. Więc to było bardzo satysfakcjonujące. Wiesz, jak to jest, kiedy to się dzieje, kiedy wymyślasz grupę piosenek, które po prostu wypływają z gitary w krótkim czasie, cóż, właśnie nagrałeś płytę bardzo podobną do tego. Bo musiałeś napisać te wszystkie piosenki w stosunkowo krótkim czasie.
Van Zandt: Tak, Summer of Sorcery było podobną rzeczą. Zawsze robię płyty tematyczne. Więc dla mnie to jedyna droga. Nie mogę zrobić tej płyty w inny sposób. Nie wiedziałbym jak. I need the ideaafirst.
Steven Van Zandt i Bruce Springsteen o nagrywaniu LetterTo You
Van Zandt: Wzięliśmy się za to, gdzie skończyliśmy. Zmierzaliśmy w tym kierunku za pierwszym razem, z The River zrobiliśmy wielkie postępy w uczynieniu całego procesu zabawnym, ponieważ to był pierwszy raz, kiedy wyłamywaliśmy się z lat 70-tych, które były najgorszym okresem na świecie do nagrywania, ponieważ inżynierowie przejęli kontrolę i chcieli separacji, wyściółki i dywaników, więc kiedy dotarliśmy do The River, powiedzieliśmy, że ten proces musi być bardziej zabawny niż to. Zaczęliśmy więc uzyskiwać naprawdę dobre brzmienie na The River i Born in the U.S.A. Podjęliśmy decyzję, że jeśli chcesz zaśpiewać coś jeszcze raz, zagraliśmy to jeszcze raz, dla tych, dla których tam byłem, czyli dziewięciu na dwunastu lub więcej.
Springsteen: Born in the U.S.A., większość rzeczy graliśmy na żywo. Wracaliśmy i poprawialiśmy rzeczy, jeśli tego wymagały. I myślę, że wróciłem i zaśpiewałem większość wokali ponownie, z wyjątkiem tytułowego utworu Born in the U.S.A., który jest naprawdę podobny do tej płyty, ponieważ był całkowicie żywym doświadczeniem.
Van Zandt: Tak. A potem może popracowaliśmy jeszcze kilka lat nad pozostałymi trzema utworami.
Springsteen: Ale dzięki za przypomnienie mi mój przyjacielu.Oczywiście, te piosenki były „Dancing in the Dark.”
Van Zandt: Przyznaję ci to. Muszę ci to dać. Cieszę się, że nie zgodziłeś się ze mną, kiedy powiedziałem: „zdejmij to z płyty.”
Springsteen: I got you on that one.
Van Zandt: I włóż zamiast tego „No Surrender”.
Springsteen: Cóż, to był dobry pomysł. Miałeś w połowie rację.