Jako uosobienie wyluzowanego luzu, przystojny, obdarzony łagodnym głosem piosenkarz Dean Martin z powodzeniem redefiniował swój wizerunek przez całą karierę, nigdy nie oddalając się zbytnio od swojej ustalonej persony jako bystry, lubiący gorzałkę zwykły facet. Martin wyszedł z cienia, w którym grał prostego człowieka dla swojego wczesnego partnera komediowego Jerry’ego Lewisa, aby stać się szanowanym aktorem filmowym w takich filmach jak „Some Came Running” (1958), a także najlepiej sprzedającym się artystą nagrywającym solowe płyty. Jego popularność wzrosła jeszcze bardziej, gdy stał się oczywistym zastępcą swojego bliskiego przyjaciela Franka Sinatry w grupie Rat Pack, zarówno w filmach, jak i na płytach oraz scenach klubów nocnych Las Vegas. W latach 60-tych Martin był już jednym z najpopularniejszych i najlepiej opłacanych wykonawców w historii, z przebojowym singlem, który zepchnął Beatlesów z list przebojów, filmami takimi jak seria Matt Helm, które zdobyły szczyty kasowe, a jego długoletni serial komediowo-wariacyjny „The Dean Martin Show” (NBC, 1965-1974), co tydzień znajdował się na szczycie oglądalności. W latach 70-tych i 80-tych produkcja Martina nieco się zmniejszyła, ale jego występy w filmach takich jak „Lotnisko” (1970) i „Bieg Armatniej Kuli” (1981) sprawiły, że nadal cieszył się sympatią szerokiej publiczności. Jednak w momencie śmierci Martina w 1995 roku, odrodzenie uznania dla Sinatry, Sammy’ego Davisa Jr. i ich współczesnych – napędzane przede wszystkim przez bardzo fajny film Jona Favreau „Swingers” (1996) – wyniosło artystę do statusu pełnoprawnej ikony. Choć jego były partner Jerry Lewis nazwał go później „najbardziej niedocenionym wykonawcą w historii naszego biznesu”, Martin został entuzjastycznie przyjęty przez publiczność swoich czasów i ponownie odkryty przez kolejne pokolenia fanów, którzy nie zdążyli się jeszcze urodzić w czasach jego świetności.
Urodzony 7 czerwca 1917 roku, Dino Paul Crocetti był synem włoskich rolników-imigrantów w Steubenville, OH. Wcześnie mówił tylko po włosku i porzucił szkołę średnią w 10 klasie – być może jest to jeden z wielu powodów, dla których Martin stworzył wokół siebie niemal nieprzenikniony mur, wpuszczając niewielu przez całe swoje życie. W tym czasie przyszły artysta imał się różnych prac, w tym jako szewc, sprzedawca w sklepie, pracownik huty i przez pewien czas jako zawodnik wagi półśredniej. Pomagał również w handlu nielegalnym alkoholem w pewnych podejrzanych lokalach, a później został doskonałym krupierem w lokalnych speakeasies. Po tym, jak pewnego wieczoru przyjaciele namówili go na występ na scenie, Martin zdał sobie sprawę, że jego elegancki wygląd i gładki baryton pozwolą mu uciec od pracy fizycznej i postanowił zostać piosenkarzem na miarę Binga Crosby’ego i Russa Columbo. Wczesny przełom nastąpił, gdy wystąpił z Ernie McKay Orchestra, co doprowadziło do bardziej prestiżowych występów, a w połowie lat 40-tych do otwarcia miejsca dla młodego Franka Sinatry w Nowym Jorku. Po krótkiej służbie w wojsku Martin połączył siły z nastoletnim komikiem Jerrym Lewisem, dzięki czemu obaj trafili do gwiazdorskiej stratosfery. Choć Martin pozornie grał prostego człowieka dla maniakalnego, szalonego Lewisa – „szlifierza organów” dla „małpy” Lewisa, jak wielu to określało – jego zręczne wyczucie czasu było kluczową, choć nie zawsze docenianą częścią tego, co było wówczas najbardziej udanym duetem komediowym Ameryki końca lat 40. i 50. Rzeczywiście, histeria fanów, która towarzyszyła publicznym występom Martina Lewisa w tamtym czasie, była podobna do manii, która otaczała Sinatrę i Elvisa Presleya u szczytu ich popularności.
W dodatku do wyprzedanych występów na żywo, Martin & Lewis zaczął pojawiać się w różnych programach telewizyjnych, a nawet wylądował ich własny półgodzinny spot radiowy, „The Martin and Lewis Show” w NBC. Po podpisaniu kontraktu z producentem Halem Wallisem z Paramount Pictures, komediowy duet wystąpił razem w 16 filmach, począwszy od „My Friend Irma” (1949), poprzez „Sailor Beware” (1952) i „Artists and Models” (1955), kończąc na „Hollywood or Bust” (1956). Kiedy 10-letnia współpraca zespołu dobiegła końca – z powodu, jak większość spekulowała, stale rosnącego ego Lewisa, połączonego z rosnącym niezadowoleniem Martina z bycia „drugim bananem” – wielu w Hollywood przewidywało fatalne warunki dla przyszłej kariery Martina po zajadłym rozstaniu duetu. Martin jednak widział sprawy inaczej, wydając serię przebojowych nagrań – wśród których znalazły się takie klasyki jak „That’s Amore” (1953), „Memories Are Made of This” (1955), „Mambo Italiano” (1955) i „Ain’t That a Kick in the Head” (1960) – i rozpoczynając solową karierę filmową bombą kasową „Ten Thousand Bedrooms” (1956). Nie zrażony, przyjął drugoplanową rolę w dramacie wojennym Edwarda Dmytryka „Młode lwy” (1958), w którym zagrał godną szacunku kreację, a następnie kolejną dobrze ocenioną rolę niepoprawnego hazardzisty w melodramacie Vincente Minnellego „Some Came Running” (1958), z Frankiem Sinatrą i Shirley MacLaine w rolach głównych. Martin po raz pierwszy wystąpił u boku Johna Wayne’a w klasycznym westernie Howarda Hawksa „Rio Bravo” (1959), a następnie ponownie połączył siły z Sinatrą w „Ocean’s Eleven” (1960). Komedia kaprysów, w której wystąpili wspólni kumple Sammy Davis, Jr, Joey Bishop i Peter Lawford, oficjalnie zapoczątkowała erę Rat Pack, z którą Martin i chłopcy związani byli już na zawsze.
Martin i reżyser Minnelli połączyli siły ponownie przy adaptacji musicalu Judy Holliday „Bells Are Ringing” (1960). We wczesnych latach 60. regularnie występował z zespołem Rat Pack na żywo w Las Vegas, a także w innych lekkich filmowych romansach, takich jak „Sierżanci 3” (1962) i „Robin i siedmiu kapturków” (1964). W seks-komedii Billy’ego Wildera „Kiss Me Stupid” (1964) Martin zagrał rolę skrojoną na miarę dla niego – ciężko pijącego, kobiecego piosenkarza lounge’owego – jednak publiczność nie była zbyt przychylnie nastawiona do tego filmu, a jego beztroskie podejście do rozwiązłości i cudzołóstwa przekreśliło jego premierę kinową. Mimo że gusta muzyczne w Ameryce zmieniały się – był to w końcu szczyt amerykańskiej inwazji Beatlesów – Martin udowodnił, że wciąż ma coś do zaoferowania, kiedy jego przebojowy singiel „Everybody Loves Somebody” zepchnął Fab Four z amerykańskiej listy przebojów w 1964 roku. Nigdy nie traktował siebie ani swojego publicznego wizerunku zbyt poważnie, ale wykorzystał szał na Jamesa Bonda w połowie lat 60-tych, grając w szpiegowskim spoofie „The Silencers” (1966) seksownego super agenta Matta Helma. Film, oparty na popularnej serii powieści pulpowych, doczekał się kilku sequeli, wszystkie z udziałem Martina, a później pomógł zainspirować romans Mike’a Myersa „Austin Powers: Międzynarodowy Człowiek Tajemnicy” (1997). Inne wysiłki obejmowały jego własny długoletni program telewizyjny, „The Dean Martin Show” (NBC, 1965-74) – później kontynuowany przez NBC okresowy „Dean Martin’s Celebrity Roast”, który przyciągał niektóre z największych nazwisk w show-biznesie dla niektórych z najzabawniejszych off-the-cuff revelry kiedykolwiek wyemitowane na małym ekranie.
Przez lata 70-tych, Martin zaczął zmniejszać swoją pracę. Jego ostatnią udaną rolą w dużym filmie była rola pilota skazanego na zagładę samolotu pasażerskiego w melodramacie katastroficznym „Airport” (1970). Jego ostatnią główną rolą był mało widoczny dramat kryminalny „Mr. Ricco” (1975), po którym sporadycznie pojawiał się w programach telewizyjnych, takich jak „Aniołki Charliego” (ABC, 1976-1981) i „Vega$” (ABC, 1978-1981). Prawdopodobnie najbardziej znaczącym występem telewizyjnym był ten z 1976 roku, kiedy to Sinatra zaprosił Martina jako gościa niespodziankę na coroczny teleturniej Jerry’ego Lewisa Muscular Dystrophy Telethon, zaznaczając tym samym pierwszy raz od dwóch dekad, kiedy to dawni przyjaciele rozmawiali ze sobą. Ponowne spotkanie poruszyło Lewisa, który nigdy nie przestał tęsknić i uwielbiać swojego byłego partnera. Martin został wezwany z pół-emerytury przez megagwiazdę filmową lat 70-tych Burta Reynoldsa do komedii o wyścigach samochodowych „The Cannonball Run” (1981), wraz z kolegą z Rat Packer Sammy Davisem Jr. Obsadzony jako para pretendentów przebranych za księży, para dobrodusznie żartował ich sposób przez głupotę, powtarzając swoje role w sequelu 1984. Tragicznie, syn Martina, aktor-piosenkarz Dean Paul Martin, zginął w katastrofie lotniczej w 1987 roku, a wielu bliskich wykonawcy sugerowało później, że strata ta była tak druzgocącym ciosem dla już emocjonalnie powściągliwego Martina, powodując jego dalsze wycofywanie się w samotność w późniejszych latach. Jedynym jasnym punktem było pojawienie się Lewisa na pogrzebie Deana Paula, co skłoniło Martina do ponownego nawiązania przyjaźni z byłym partnerem na resztę życia. Palacz przez całe życie, Martin zmarł na rozedmę płuc w swoim domu w Los Angeles w 1995 roku w wieku 78 lat, prowadząc starych przyjaciół, takich jak Sinatra, MacLaine i Lewis, do wspominania go jako niedocenionego geniusza komedii i artysty nagrywającego, który zawsze był najbardziej czarującym człowiekiem w pokoju.
W latach po jego odejściu, muzyczny wkład Martina zyskał nowe uznanie, w dużej mierze dzięki temu, że jego przeboje znalazły się na ścieżkach dźwiękowych takich filmów jak „Goodfellas” (1990), „Opowieść z Bronxu” (1993) i hipsterskiej komedii z Los Angeles „Swingers” (1996). Na małym ekranie, aspekty jego relacji z byłymi przyjaciółmi i partnerami zostały przedstawione w dwóch filmach – „The Rat Pack” (HBO, 1998), z Joe Mantegna jako Martin i Ray Liotta jako Sinatra, oprócz „Martin i Lewis” (CBS, 2002), z Jeremy Northam jako laid-back crooner i Sean Hayes jako jego szalony partner.