W 1960 roku John F. Kennedy i Richard Nixon zmierzyli się w pierwszych transmitowanych w telewizji debatach prezydenckich w historii USA. Debaty Kennedy-Nixon nie tylko miały znaczący wpływ na wynik wyborów, ale zapoczątkowały nową erę, w której kreowanie wizerunku publicznego i korzystanie z obecności mediów stało się niezbędnym elementem udanej kampanii politycznej. Zapowiedziały również główną rolę, jaką telewizja odgrywa w procesie demokratycznym.

Kontekst debat Kennedy-Nixon

Wybory prezydenckie w USA w 1960 roku przypadły na decydujący okres w historii Ameryki. Kraj był zaangażowany w gorącą zimną wojnę ze Związkiem Radzieckim, który właśnie objął prowadzenie w wyścigu kosmicznym, wystrzeliwując satelitę Sputnik. Powstanie rewolucyjnego reżimu Fidela Castro na Kubie zwiększyło obawy przed rozprzestrzenianiem się komunizmu na półkuli zachodniej. Na froncie wewnętrznym walka o prawa obywatelskie i desegregację głęboko podzieliła naród, stawiając zasadnicze pytania o stan demokracji w Stanach Zjednoczonych. W czasie, gdy potrzeba silnego przywództwa była aż nazbyt oczywista, o prezydenturę ubiegało się dwóch skrajnie różnych kandydatów: John F. Kennedy, młody, ale dynamiczny senator z Massachusetts, pochodzący z potężnej rodziny z Nowej Anglii, oraz Richard Nixon, doświadczony ustawodawca, który obecnie pełnił funkcję wiceprezydenta. 43-letni Kennedy, który miał za sobą zaledwie jedną kadencję w senacie USA, nie miał tak dużego doświadczenia w polityce zagranicznej jak Nixon, a jego wadą było to, że był jednym z pierwszych katolików ubiegających się o urząd prezydenta z ramienia jednej z głównych partii. Nixon natomiast, po wspaniałej karierze w Kongresie, spędził prawie osiem lat jako głównodowodzący krajem, podczas których oddał kluczowe głosy w wielu sprawach krajowych, stał się jednym z najbardziej otwartych krytyków światowego komunizmu i pomógł ujawnić rzekomą próbę szpiegostwa Algera Hissa – a wszystko to w wieku 39 lat.Rywale prowadzili niestrudzoną kampanię przez całe lato 1960 roku, a Nixon posuwał się naprzód w sondażach, uzyskując niewielką przewagę. Kiedy jednak sezon zaczął się odwracać, odwróciły się też tabele. Nixon oberwał w sierpniu, gdy reporter poprosił prezydenta Dwighta D. Eisenhowera o wymienienie niektórych zasług jego wiceprezydenta. Eisenhower, wyczerpany i poirytowany po długiej konferencji prasowej, odpowiedział: „Jeśli dasz mi tydzień, to może coś wymyślę. Nie pamiętam.” (Chociaż uwaga ta miała być w zamierzeniu autodekoracyjnym odniesieniem do własnego zmęczenia psychicznego prezydenta, Demokraci natychmiast wykorzystali ją w reklamie telewizyjnej, która kończyła się stwierdzeniem: „Prezydent Eisenhower nie mógł pamiętać, ale wyborcy będą pamiętać”). W tym samym miesiącu Nixon uderzył kolanem w drzwi samochodu podczas kampanii w Karolinie Północnej i nabawił się infekcji, która wylądowała w szpitalu; wyszedł z niego dwa tygodnie później wątły, blady i z 20-funtową niedowagą.

Kandydaci stają do walki

Wieczorem 26 września, kiedy obaj kandydaci przybyli do ośrodka nadawczego CBS w centrum Chicago na pierwszą telewizyjną debatę prezydencką w historii USA, passa Nixona trwała nadal. Wysiadając z samochodu, uderzył się w kolano i pogłębił swoją wcześniejszą kontuzję. Wiceprezydent cierpiał ostatnio na grypę i wciąż miał niską gorączkę; mimo to spędził wyczerpujący dzień na szlaku kampanii wyborczej i wyglądał na wyczerpanego. Kennedy tymczasem przez cały weekend siedział w hotelu ze swoimi doradcami, odpowiadając na pytania i odpoczywając przed pierwszą z czterech „Wielkich Debat”. Mimo wyczerpania Nixona i przygotowania Kennedy’ego, republikanin i demokrata byli mniej więcej równi, jeśli chodzi o meritum. Każdy z nich umiejętnie przemawiał i prezentował niezwykle podobne programy. Obaj podkreślali bezpieczeństwo narodowe, zagrożenie komunizmem, potrzebę wzmocnienia amerykańskiej armii i znaczenie budowania świetlanej przyszłości dla Ameryki; rzeczywiście, po inauguracyjnym wystąpieniu Kennedy’ego Nixon powiedział: „Całkowicie podpisuję się pod duchem, który wyraził dziś wieczorem senator Kennedy”. A jednak, podczas gdy większość radiosłuchaczy uznała pierwszą debatę za remisową lub ogłosiła Nixona zwycięzcą, senator z Massachusetts wygrał z 70 milionami telewidzów znaczną przewagą.

Może to leniwe golenie

Co spowodowało tę rozbieżność? Po pierwsze, telewizja była stosunkowo nowym dodatkiem do amerykańskich salonów, a politycy wciąż szukali właściwej formuły interakcji z opinią publiczną w ten nowy, bardziej intymny sposób. Kennedy’emu udało się to podczas Wielkiej Debaty, gdy odpowiadając na każde pytanie patrzył prosto w kamerę. Z drugiej strony, Nixon, zwracając się do reporterów, spoglądał w bok, co wyglądało jak przesuwanie wzroku w celu uniknięcia kontaktu wzrokowego z publicznością – szkodliwy błąd u człowieka, który już wcześniej był znany jako „podstępny kutas”. Różnica w obecności kandydatów na antenie nie była tylko kwestią charyzmy, ale także kosmetyki. Przed pierwszą debatą obaj panowie odmówili skorzystania z usług najlepszego makijażysty stacji CBS, który został wezwany z Nowego Jorku na to wydarzenie. Kennedy, brązowy i promienny po tygodniach kampanii pod gołym niebem, był gotowy na zbliżenie – choć źródła twierdziły później, że naturalnie telegeniczny senator wciąż potrzebował poprawek ze strony swojego zespołu. Nixon, z drugiej strony, miał bladą cerę i szybko rosnący zarost, które razem nadawały mu wiecznie szarawą bladość; podczas wywiadu z Walterem Cronkite’em na dwa tygodnie przed debatą, wiceprezydent wyznał: „Mogę się ogolić w ciągu 30 sekund przed wejściem do telewizji i nadal mieć brodę”. Za namową swoich doradców, Nixon poddał się aplikacji Lazy Shave, drogeryjnego podkładu w formie naleśnika, którego używał w przeszłości, aby zamaskować swój cień na godzinie piątej. Ale kiedy kandydat zaczął się pocić pod gorącymi światłami studia, puder zdawał się rozpływać z jego twarzy, ustępując miejsca widocznym kropelkom potu. Nie pomogło to, że Nixon wybrał na tę okazję jasnoszary garnitur, który wtopił się w tło planu zdjęciowego i zdawał się pasować do jego popielatego odcienia skóry. Reagując na wystąpienie wiceprezydenta na antenie, burmistrz Chicago Richard J. Daley powiedział podobno: „Mój Boże, zabalsamowali go, zanim jeszcze umarł”. Następnego dnia Chicago Daily News zamieścił nagłówek „Czy Nixon był sabotowany przez telewizyjnych wizażystów?”. Wiceprezydent poprawił swoje zachowanie podczas kolejnych trzech debat, ale szkoda została już wyrządzona. Poza tym, Kennedy miał tajną broń w swoim dążeniu do olśnienia amerykańskich mediów: równie perfekcyjną żonę, która wkrótce miała oczarować naród i świat. Będąc w szóstym miesiącu ciąży z drugim dzieckiem pary, Jacqueline Kennedy organizowała przyjęcia dla obserwatorów debaty w letnim domu rodziny w Hyannis Port w stanie Massachusetts. Gazety zachwycały się każdym szczegółem, od modnego stroju ciążowego Jackie i listy gości, po wyposażenie salonu i wybór przekąsek. Po zakończeniu pierwszej debaty przyszła pierwsza dama podobno stwierdziła: „Myślę, że mój mąż był genialny”. Tymczasem matka Nixona natychmiast zadzwoniła do syna, by zapytać, czy jest chory.

Legacy of the Kennedy-Nixon Debates

Półtora miesiąca później Amerykanie stawili się do głosowania w rekordowych ilościach. Zgodnie z przewidywaniami, były to bliskie wybory, z Kennedym wygrywającym w głosowaniu powszechnym 49,7 procent do 49,5 procent. Sondaże ujawniły, że ponad połowa głosujących była pod wpływem Wielkich Debat, a 6 procent twierdziło, że same debaty zadecydowały o ich wyborze. Bez względu na to, czy debaty kosztowały Nixona prezydenturę, czy nie, były one ważnym punktem zwrotnym w wyścigu w 1960 roku – i w historii telewizji. Telewizyjne debaty stały się stałym elementem amerykańskiego krajobrazu politycznego, przyczyniając się do kształtowania wyników prawyborów i wyborów powszechnych. Oprócz wyróżnienia się na tle swoich przeciwników, kandydaci mają okazję do zaprezentowania swoich umiejętności oratorskich (lub zdradzenia nieartykułowania), wykazania się poczuciem humoru (lub ujawnienia jego braku) i wykorzystania gaf rywali (lub przypieczętowania swojego losu przejęzyczeniem). Dwa lata po debatach Kennedy-Nixon, człowiek, który przegrał, przyznał się do ich znaczenia – i do swojego fatalnego błędu – w swoim pamiętniku „Six Crises”: „Powinienem był pamiętać, że 'obraz wart jest tysiąca słów'.”

Dostęp do setek godzin historycznych filmów wideo, bez opłat komercyjnych, dzięki HISTORY Vault. Rozpocznij bezpłatny okres próbny już dziś.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *