Szkockie referendum niepodległościowe 18 września zbliża się szybkimi krokami. Najbardziej znaczącym kamieniem milowym dla szkockiego separatyzmu jest epopeja Mela Gibsona z 1995 roku Braveheart, opowiadająca o XIII-wiecznej kampanii Williama Wallace’a przeciwko brytyjskiemu panowaniu, więc nic dziwnego, że film cieszy się odnowioną uwagą w okresie poprzedzającym głosowanie.

Jeśli obecne wydarzenia zainspirowały cię do odkurzenia kopii oscarowego zwycięzcy, bądź ostrzeżony: nie dowiesz się niczego o historii Szkocji. W rzeczywistości, obecna walka o niepodległość Szkocji ma tyle wspólnego z wydarzeniami przedstawionymi w Braveheart, ile trwające w Ameryce walki rasowe mają wspólnego z wydarzeniami przedstawionymi w Abrahamie Lincolnie: Łowca Wampirów. To znaczy, może i są pewne podobieństwa w temacie i widowni, ale hollywoodzka epopeja jest zbyt dokładnie sfabularyzowana, by można było wiele z niej wywnioskować. Szkoda, że nie ma lepszego filmu, do którego mogliby się odnieść autorzy nagłówków w przededniu tego potencjalnie historycznego głosowania.

Oto kilka z wielu sposobów, na jakie Braveheart spartaczył tę historię.

Szlachta Szkocji nie spotkała się w 1280 roku by wybrać swojego króla, a Anglicy nie zmasakrowali ich zaraz potem

Braveheart rozpoczyna się w 1280 roku, ze sceną szlachty zbierającej się by wybrać nowego króla, po tym jak poprzedni król, Aleksander III zmarł. Po wybraniu nowego władcy, zostają zaskoczeni przez armię króla Anglii Edwarda I i masowo wyrżnięci. Dramatycznie, to działa dobrze. Przedstawia Anglików jako zdradzieckich i wyjaśnia, dlaczego Wallace (który w filmie jest młodym chłopcem podczas masakry i świadkiem śmierci swojego ojca i brata) wierzy, że angielskie rządy są bezprawne.

Jednakże jest to całkowicie historycznie niedokładne. Aleksander III żył jeszcze w 1280 r., podobnie jak jego wnuczka Małgorzata, „panna norweska”, która była jego spadkobierczynią (Aleksander zmarł w 1286 r. po upadku z konia, a Małgorzata zmarła w 1290 r. podczas podróży do Szkocji, by zostać koronowaną na królową).)

I choć Edward I pośredniczył w sporze szkockich szlachciców o tron po śmierci Aleksandra i Małgorzaty, nie zwabił wszystkich na spotkanie i nie zmasakrował ich – on wybrał króla.

Kiedy Wallace poprowadził swoją rebelię, szkocki król wciąż żył

Rysunek Johna Balliola, szkockiego króla, który został obalony w 1296 roku, i jego żony.(Torstein)

Król Anglii Edward I, znany jako „Długonogi”, objął tron Szkocji w 1296 r.

Ponieważ Małgorzata zmarła, zanim mogła przyjąć koronę, szkocka szlachta poprosiła Edwarda o arbitraż ich różnych roszczeń do tronu i wybór króla. Wybrał on Jana Balliola, który został królem w 1292 roku. Jednak w 1296 r. Edward zmienił zdanie i uznał, że właściwą odpowiedzią jest „ja”. Zmusił Balliola do abdykacji i objął tron.

Prawdziwy William Wallace rozpoczął swoją rebelię około rok później, w 1297 roku. To czyni go nieco osobliwym, że w filmie mówi, że „jeśli wygramy, możemy mieć to, czego nikt z nas nigdy wcześniej nie miał – własny kraj.” To strasznie krótka pamięć.

Wallace nie miał romansu z księżniczką Izabelą

W filmie, Edward I wysyła swoją synową, księżniczkę Izabelę, by negocjowała z Wallacem, ale ona zamiast tego zakochuje się w czarującym buntowniku. Sugeruje się, że poczęła jego dziecko podczas romansu, który miał miejsce tuż przed bitwą pod Falkirk, co oznaczałoby, że linia krwi Wallace’a objęła angielski tron.

W rzeczywistości Izabela, córka króla Francji Filipa IV, urodziła się w 1295 lub 1296 roku. Miałaby około 3 lat w czasie bitwy pod Falkirk, a nie wyszła za mąż za Edwarda II i nie przybyła do Anglii aż do 1308 roku.

Więc teoria, że Izabela miała romans z Wallacem i że Wallace był prawdziwym ojcem Edwarda III, cierpi na kilka znaczących wad. Profesor Elizabeth Ewan, historyk z Uniwersytetu w Guelph, zauważyła w artykule z 1995 roku, że „ponieważ prawdziwy Edward III urodził się siedem lat po egzekucji Wallace’a, a Izabela po raz pierwszy przybyła do Anglii w celu zawarcia małżeństwa trzy lata po śmierci Wallace’a, ten scenariusz może nie zyskać szerokiej akceptacji wśród historyków.”

Nie ma dowodów na to, że angielscy szlachcice odbierali szkockim pannom dziewictwo w ich noce poślubne

Aby mocno ustawić Anglików w roli czarnych charakterów, Braveheart pokazuje również Edwarda I przyznającego angielskim szlachcicom prawo „primo nocta” w Szkocji, uprawnienie do odbierania dziewictwa pannom w ich noce poślubne. Jedna ze scen, w której dumny angielski lord przerywa wesele i grozi życiu pana młodego, aby zmusić jego młodą narzeczoną do poddania się porwaniu i gwałtowi, niesie przesłanie, że Anglicy byli brutalami, których trzeba było wypędzić ze Szkocji.

Jednakże rzekoma tradycja „primo nocta” (zwana też czasem „jus primae noctis” lub „droit du seigneur”) jest tylko mitem. Chociaż pojawia się w literaturze z pewną częstotliwością, nie ma dowodów na to, że kiedykolwiek było to prawdziwe zjawisko, ani że Edward I kiedykolwiek użył go do podporządkowania sobie Szkocji.

Miliony ludzi zwracają się do Vox, aby zrozumieć, co dzieje się w wiadomościach. Nasza misja nigdy nie była tak istotna, jak w tej chwili: wzmocnić pozycję poprzez zrozumienie. Darowizny finansowe od naszych czytelników są krytycznym elementem wspierania naszej pracy wymagającej dużych nakładów i pomagają nam utrzymać nasze dziennikarstwo jako bezpłatne dla wszystkich. Pomóż nam zachować naszą pracę wolną dla wszystkich, dokonując wpłaty finansowej już od 3 dolarów.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *