Każdy słyszał (lub widział) kogoś palącego skórki banana, aby się naćpać? Ja też nie. Jednak palenie skórek bananów ma historię sięgającą późnych lat 60-tych w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, a palacze rzekomo otrzymywali halucynogenną podróż.
Ta przeglądarka nie obsługuje elementu wideo.
Gdzie zaczęło się to zjawisko i czy w typowym bananie są schowane jakieś halucynogeny?
Reklama
Szerzenie bananowej ewangelii
W późnych latach 60, XX wieku w Ameryce Północnej rozprzestrzeniły się opowieści o halucynogenach ukrytych w lokalnych sklepach spożywczych i stoiskach z owocami. Zgodnie z tymi opowieściami, oddzielanie, gotowanie, pieczenie i suszenie bananów pozwalało użytkownikowi wyodrębnić substancję chemiczną bananadynę i wejść w silny stan psychodeliczny.
Reklama
W 1967 roku, Country Joe McDonald, główny wokalista Country Joe & the Fish, znalazł dużego banana wcześniej używanego jako część dekoracji pływaka paradnego. Zespół przywiązał banana do samochodu i jeździł po dzielnicy Haight-Ashbury w San Francisco, aby promować swój zespół.
Podczas tego popołudnia zespół ogłosił z megafonu, że palenie skórek banana wywoła reakcję halucynogenną. Country Joe & the Fish również rozdawał członkom publiczności na koncertach jointy ze skórkami bananów.
Reklama
Później w 1967 roku, Berkeley Barb, kontrkulturowa gazeta opublikowała przepis na przekształcenie partii bananów w potężny halucynogen, inicjując rozprzestrzenianie się bananowej ewangelii. Berkeley Barb nie użył w artykule terminu bananadyna, fikcyjnej substancji chemicznej, którą później uznano za odpowiedzialną za efekty halucynogenne towarzyszące paleniu skórek bananów.
Potworny i trudny przepis
Połączenie podziemnego przekazu ustnego i pragnienia taniego i łatwego do zdobycia halucynogenu doprowadziło do rozprzestrzenienia się pogłosek popierających palenie skórek bananów. Przynajmniej jeden sprzedawca bananów z okolic Nowego Jorku oferował rabaty każdemu klientowi, który zwrócił swoją skórkę banana.
Reklama
Różne przepisy na przygotowanie skórek banana rozprzestrzeniły się w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie, a proces ten został szczegółowo opisany w The Anarchist Cookbook Williama Powella. Powell umieścił przepis w sekcji „Narkotyki” obok procedur oczyszczania i stosowania LSD, psylocybiny i pejotlu. Umieszczenie dziwnego przepisu na ekstrakt ze skórki banana obok tych halucynogenów nadawało praktyce poczucie wiarygodności. Z czasem entuzjaści nadali ekstraktowi fałszywą nazwę chemiczną bananadyna, z adnotacją bananadyna w nazwie naukowej dla rodzaju banana The Anarchist Cookbook.
Przepisy na tworzenie halucynogenów przy użyciu bananów są często komiczne, choćby z perspektywy ich poziomu trudności. W przepisie nie wykorzystuje się żółtej zewnętrznej części banana, lecz białą, mięsistą część wyściełającą wnętrze skórki. Większość przepisów, w tym ten opublikowany w The Anarchist Cookbook, wymaga od piętnastu do dwudziestu funtów bananów i kilku dni na stworzenie jednej partii ekstraktu z bananadyny.
Reklama
W późniejszych przepisach, alkohol i chemiczne zastosowanie dichlorometanu (substancji rakotwórczej często używanej do usuwania farby) są używane w celu uzyskania kryształów bananadyny. Można było łatwo uzyskać buzz przez połączenie alkoholu i dichlorometanu – kiedy te dwa chemikalia są zawarte w przepisie, banany nie są już konieczne.
Reklama
Rząd. odpowiedź i aktualne przepisy
Domniemane halucynogenne możliwości przygotowanych skórek bananów podniosły oko Food and Drug Administration. Naukowcy z NYU ustalili, że skórki bananów nie zawierają niczego nadzwyczajnego – jedyny haj związany z paleniem tych owoców to efekt placebo, z czym zgodziła się FDA. Dodatkowo, substancja chemiczna „bananadine” nie została odkryta ani wyizolowana. Te wyniki badań nie powstrzymały szału bananadyny, a entuzjaści kontrkultury odrzucili te doniesienia jako rządowy spisek.
Obecne odmiany przepisu zawierają uwagi dotyczące przyspieszenia procesu, w tym mikrofalowania bananów. Adnotacje mówią, że jest to bezpieczna praktyka, ponieważ bananadyna nie jest „rozpuszczalna w mikrofalówce” – rodzaj rozpuszczalności, z którym nigdy nie zetknąłem się w szkole średniej. Inny przepis głosi, że dodanie zmiażdżonych łupin orzeszków ziemnych do ekstraktu z bananów czyni go doustnie aktywnym, usuwając potrzebę palenia produktu końcowego.
Reklama
Ekstrakty z bananów są nadal sprzedawane, a skórki palone przez tych, którzy szukają dostępnego haju i są wystarczająco łatwowierni, by zadowolić się efektem placebo. Wyciąg ze skórek banana ma (przynajmniej) jedno pozytywne zastosowanie – według badań z 2009 r. zmniejszył powiększenie gruczołów prostaty u myszy.
.