Kiedy Martin Scorsese kompletował obsadę do filmu Goodfellas (1990), miał świetny start. Zanim Robert De Niro i Ray Liotta zgłosili się do swoich głównych ról, Joe Pesci zgodził się zagrać Tommy’ego DeVito, luzaka filmu.
Z Pescim na pokładzie Scorsese wiedział, że będzie miał autentyczną, uliczną prezencję, która tak mocno wybrzmiała we Wściekłym byku dekadę wcześniej. W końcu dołączył do niego Frank Vincent (Billy Batts), którego Pesci brutalnie pobił we Wściekłym byku.
Ale w Goodfellas wystąpili nie tylko aktorzy, którzy otarli się o prawdziwych mafiosów; w filmie pojawili się również prawdziwi gangsterzy, niektórzy z nich wciąż aktywni w branży. A to z kolei spowodowało pewne problemy dla Scorsese i jego ekipy.
Niektóre postacie mafii były zbyt autentyczne, by pojawić się w 'Goodfellas'
RELATED: Rola, którą John Malkovich chciał zagrać w 'Goodfellas'
Po tym jak Liotta dostał rolę Henry’ego Hilla, wspominał, że jadł posiłek w Rao’s ze scenarzystą Nicholasem Pileggi i innymi osobami pracującymi nad filmem. W artykule dla GQ z 2010 roku, Pileggi powiedział, że wielu gangsterów spotkało się z nimi tego dnia w legendarnej restauracji w East Harlem.
„Wypowiedzieliśmy słowo”, wspomina Pileggi. „’Każdy, kto chce być w filmie, niech przyjdzie'. Musieliśmy zatrudnić pół tuzina facetów, może więcej”. Na deser Liotta powiedział, że gangsterzy zaczęli „przesłuchania”, opowiadając historie o przeszłych napadach.
Kierownik castingu Ellen Lewis planowała zatrudnić niektóre z tych postaci do filmu. Przypomniała sobie jednak, że kilka z nich uznano za „zbyt gorące”, by wystąpić w Goodfellas. „Ten facet nie może być przed kamerą”, Lewis wspomina, że ludzie mówili jej wtedy.
W międzyczasie Pileggi powiedział, że wynajęci gangsterzy dowiedzieli się, że muszą zgłosić numery Social Security, których nie mieli. „Mędrcy powiedzieli, '1,2,6, uh, 6,7,8.' Po prostu recytowali numery, aż…” Na planie pojawiły się też inne problemy.
Członkowie ekipy musieli pilnować gangsterów przy gotówce i kosztownościach
RELATED: Rola Madonny w 'Goodfellas' przypadła przyszłej gwieździe 'Sopranos'
Podczas kręcenia filmu Scorsese cenił sobie autentyczność, a jego aktorzy byli tuż obok niego. Jeśli więc De Niro chciał, aby do każdego garnituru Jimmy’ego Conwaya pasowały drogie zegarki w stylu vintage, ekipa je dostała. To samo dotyczyło biżuterii, która należała do Karen Hill (Lorraine Bracco).
W skrócie, zwykły dzień zdjęciowy może wiązać się z towarami wartymi tysiące dolarów. Z prawdziwymi złodziejami na planie, ekipa musiała pilnować biżuterii i (zwłaszcza) prawdziwej gotówki używanej w scenach. W jednej ze scen Goodfellas, mistrz rekwizytów Bob Griffon musiał powiedzieć wszystkim, żeby się nie ruszali, podczas gdy on sam zbierał z własnej kieszeni pieniądze, które dołożył do stosu.
W książce Glenna Kenny’ego Made Men: The Story of Goodfellas (2020), Griffon opisał, jak Scorsese i Page zaczęli śledzić swoją mafijną obsadę. Poza ryzykiem kradzieży, postacie te nigdy nie pracowały przy filmie. „Ellen i Marty zrobili zdjęcia wszystkich tych facetów i stworzyli wykres i tablicę” – powiedział Griffon.
Spoglądając na tablicę, Scorsese i Page starali się ustalić, co poszczególne postaci robiły na ekranie i poza nim. Griffon i inni członkowie ekipy przypominali im o konieczności pozostania w pobliżu lub przygotowania się do nadchodzących scen. Autentyczność, którą widać w Goodfellas, nie przyszła łatwo.