Jako fan oryginalnego wprowadzenia postaci w Batman: The Animated Series zawsze miałem miękkie miejsce w moim sercu dla Harley Quinn. Dowiedzenie się o jej związku z Ivy sprawiło, że po latach byłem jeszcze bardziej szczęśliwy. Jako czytelnik komiksów przez całe życie śledziłem losy Harley i zawsze uwielbiałem, gdy pojawiała się w tytułach o Batmanie. Wersja postaci w wykonaniu Margot Robbie z pewnością wygląda dobrze (pomimo mojej miłości do jej oryginalnego kostiumu o wiele bardziej niż do innych interpretacji), ale scenariusz, z którym pracowała w „Suicide Squad” był śmieszny. Wersja Harley z „New 52” jest trudna do kibicowania, gdyż przy kilku okazjach morduje niewinnych. Ale wtedy ten mały klejnot show z gwiazdorską obsadą, wspaniałą animacją i po prostu niesamowitym pisaniem wychodzi i sprawia, że chcę więcej! Byłem tak smutny, aby uświadomić sobie, że jest to tylko sześć sezon epizodów. Jestem chomping na bit dla więcej. Mam tylko nadzieję, że komiksowa wersja Harley jest odzwierciedleniem tej wersji, a nie jest tylko maniakalnie złą wersją Deadpoola w DC. Dobra robota, i tak trzymać! Scenarzyści, obsada i animatorzy w tym programie zasługują na tonę pochwał!