Wielu moich klientów czuje, że utknęli, ponieważ nie mają zamknięcia. Nie mogą ruszyć dalej. Nie mogą być obecni w nowych związkach. Rozmyślają i życzą sobie, aby mogli cofnąć się w czasie i dokonać innych wyborów. Trzymają się tego, co było z dwiema rękami i przez to nie są w stanie ruszyć dalej ze swoim życiem.
Pytam ich, czego potrzebują, aby uzyskać zamknięcie i zawsze jest to coś od ich byłego. Przeprosiny. Wyjaśnienie. Własność. Rzeczy, nad którymi nie mają kontroli.
Więc czekają i chcą. I większość czasu, nigdy nie dostać. Więc sprawy nigdy nie są zamknięte i nie pozwalają sobie na pójście dalej. To sprawia, że tkwią w miejscu. Zły. Urażony. Ale co ważniejsze, nie jest obecny, co oznacza, że są kochający z ich przeszłości i nie dając ich nowy związek sprawiedliwy strzał.
Taka jest prawda. Zamknięcie nie dotyczy nikogo innego, tylko ciebie.
Po moim rozwodzie, nie czułam się jakbym miała zamknięcie. Potrzebowałam wyjaśnienia. Potrzebowałem odpowiedzi. Potrzebowałem, żeby zrozumiała. Potrzebowałem przeprosin. Potrzebowałem jej przeprosin. Potrzebowałem, żeby mnie nie nienawidziła. Wszystkie te rzeczy nigdy nie nadeszły. I z tego powodu, czułem, że utknąłem. Czułem, że nie mogę ruszyć dalej. To mnie pochłaniało. Ciągle o tym myślałem.
Niemal dekadę później, w końcu udało mi się spotkać z nią osobiście. Coś, czego zawsze pragnąłem. Pomyślałem: „Teraz mogę wreszcie zamknąć tę sprawę”. Nie do końca.
Nie rozmawialiśmy o przeszłości. W ogóle. Wszystkie rzeczy, które chciałem wyrzucić z siebie, żeby mieć „zamknięcie”, pozostały zamknięte w środku. Rozmowa po prostu nie poszła w tym kierunku. Czułem się tak, jakby miała dwie ręce na kierownicy rozmowy i po prostu zdecydowała się na jazdę na shotgunie. Nie chciałem pogarszać sytuacji.
Więc zamieniło się to w przypadkowy hang, jak wtedy, gdy spotykasz się ze starym przyjacielem, z którego dryfowałeś i pytasz, jak robią ich rodzice. Dużo drobnych rozmów. Niezapomniane rzeczy. Pamiętam tylko, że powiedziałem jej, że muszę odłożyć moje „włosy” – w tym czasie kołysałem się z kokiem. Potem powrót z toalety, grillowanie koreańskiego barbeque, wypicie sake i wymiana platonicznego, serdecznego uścisku „nigdy więcej cię nie zobaczę, więc życzę miłego życia”.
Tydzień później, chciałem kolejnego spotkania. Ona postawiła twardą granicę. Wymieniliśmy kilka maili i dowiedziałem się, że nadal miała wiele uczuć związanych z tym, co się stało. Nie sądzę też, żeby sprawy były dla niej zamknięte. Nie wiem. Ale uszanowałem jej granicę.
Od tamtej pory nie rozmawialiśmy. I prawdopodobnie nigdy nie będziemy.
Jak więc znaleźć zakończenie?
To jest mniej więcej ten moment, kiedy ludzie rezerwują sesję ze mną i zadają mi dokładnie to samo pytanie.
Oto odpowiedź i coś, o czym muszę sobie przypominać.
Zamknięcie jest wewnętrzną podróżą do samego siebie. Nie wymaga drugiej osoby. Wymaga od Ciebie znalezienia spokoju na własną rękę. A sposób, w jaki to zrobisz, zależy od Ciebie. Nie jest zależny od tego, czy ktoś inny coś ci daje. I jak każda podróż, nie jest to linia prosta. Jest dzika i niechlujna. W górę, w dół, na boki i nie jest uniwersalna.
Po pierwsze, musisz reframe. Nie jesteś „zamykając” coś. Ponieważ prawda jest taka, że rzeczy mogą nigdy nie być zamknięte. Słowo zamknięte czuje się bardzo cięte i suche, czarne i białe. Ale nic w związkach, w tym tych wygasłych, nie jest tak binarne. Są one wielowarstwowe i skomplikowane. Tam są dużo szarości i uczucia które mogą nie mieć sensu. Ty możesz myśleć że ty uzdrawiałeś i ruszałeś dalej i z nikąd uczucia wracają up. Tak właśnie jest z nami jako ludźmi. To nie znaczy, że zamierzasz wrócić do swojego byłego, ale uczucia i wspomnienia nigdy nie są naprawdę „zamknięte”. Przychodzą i odchodzą jak przypływ. Ale w końcu powstaje mniej nowych uczuć i wspomnień.
Więc zamiast desperacko próbować włożyć wszystko do pudełka i zamknąć je, powiedz sobie, że musisz się leczyć.
Chęć uzdrowienia jest bardzo różna od chęci zamknięcia. Uzdrowienie przynosi to z powrotem do ciebie. Zamknięcie szuka czegoś od kogoś innego. Uzdrowienie zdejmuje presję i pozwala na cierpliwość wobec samego siebie.
Okay, więc jak się leczysz?
1. Zdrowe granice.
Jeśli będziesz ciągle obierać strupy, rana nigdy się nie zagoi. Żadnych check-inów i randek przy kawie z nadzieją na drugą rundę. Żadnego FaceTime, żadnych tekstów, żadnych podjazdów i żadnego śledzenia na mediach społecznościowych. Zdrowe granice oznaczają odcięcie kabla. Całkowicie.
Okay, teraz, gdy to powiedziałam. Chcę również powiedzieć, że każda sytuacja jest inna. Jeśli oboje dryfowaliście przez długi czas, a zerwanie sprawiło, że stało się to oficjalne na papierze, może będziecie mogli powiesić się raz na jakiś czas. Może możecie się meldować i śledzić siebie nawzajem na portalach społecznościowych. Może nie będziesz tonąć we wczorajszym dniu i tym, co się stało. Może jest pokój. Cóż, jeśli tak jest, macie już jakąś formę zamknięcia. Musisz więc zdecydować, jak wyglądają zdrowe granice.
Albo co, jeśli faceci wychowują dziecko razem? Może nie być dat kawy, ale musisz zaangażować się w siebie nawzajem. Nie ma sposobu, aby to obejść. Jasne, ale granice są nadal imperatywem. Musisz zdecydować, co jest dla ciebie zdrowe? Nie to, czego ty chcesz. Albo czego on chce. Co jest najzdrowsze dla was wszystkich, w tym dla twojego dziecka?
Zdrowe granice obejmują również te mentalne i emocjonalne. Nie tylko fizyczne. Przestań myśleć o nim i o tym, co się stało. Przestań odtwarzać najlepsze momenty z trailera filmowego, które wywołują coraz więcej emocji za każdym razem, gdy je odtwarzasz. Przestań rozwodzić się nad tym, co było i co mogłoby być. To jest najtrudniejsza do wyznaczenia granica. Ponieważ ciągle siedzimy w swoich głowach. To nie jest tylko decyzja. Zatopienie się w naszych myślach to wirus z codzienną epidemią.
2. Zacznij żyć.
Może już je masz. Ale są szanse, że życie kręciło się wokół twojego związku. Nadszedł czas, aby włożyć całą swoją energię z powrotem w siebie. „Jak to w ogóle wygląda?”, możesz zapytać, ponieważ wielu z nas nie robiło tego od bardzo dawna. Lub kiedykolwiek.
Cóż, nadszedł czas, aby zapytać siebie, jak to wygląda. Ale co ważniejsze, jakie kroki działania zamierzasz podjąć, aby zbudować lepsze życie? W przeciwnym razie będziesz tylko o tym myśleć. Wyjdź ze swojej głowy i idź po życie. Zrób wszystko, co chciałeś zrobić, ale nie miałeś na to czasu. Albo się bałeś. Napisz książkę. Naucz się malować. Znów tańczyć. Załóż firmę. Pójść gdzieś samemu. Odnieś w czymś porażkę.
Pamiętaj, że im więcej pracujesz nad swoim życiem, tym więcej wniesiesz do stołu w następnym związku. Jeśli tego nie zrobisz, twoja niezdolność do stworzenia sensownego życia dla siebie będzie tym, co je zrujnuje.
3. Odwzajemnij większą miłość.
Nie oznacza to zainicjowania drugiej rundy. Nie oznacza to ponownego zaangażowania się. Przez większą, mam na myśli miłość ponad wszystko, co się stało. Miłość wykraczającą poza to, co on ci zrobił. Poza twoje ego, twój ból i twój gniew. Dlaczego? To pomoże ci odpuścić, uzdrowić się i iść dalej. Jeśli możesz zobaczyć go jako osobę, zmagającą się i przechodzącą przez swoją własną podróż jak każdy inny, że jest po prostu człowiekiem i jak każdy człowiek robi rzeczy, które nie mają sensu, i że ma swoją historię, tak jak ty, będzie ci łatwiej to zaakceptować. Przestać obwiniać. Trzymać. Nienawidzić. Lub chcieć.
4. Powtarzać.
Bo uzdrowienie nie jest rzeczą jednorazową. To wymaga czasu. Powtarzanie wszystkich powyższych czynności plus czas jest tym, co sprawi, że uzdrowisz swoje serce i ruszysz dalej ze swoim życiem.
Bądź cierpliwy wobec siebie. Wiedz, że to jest proces. I może pewnego dnia, kiedy już wyruszysz w swoją podróż odrodzenia i zbudujesz niesamowite życie, takie, z którego będziesz dumny, ponieważ pracowałeś na nie jak na dupę i stałeś się po drodze inną osobą, spojrzysz wstecz i zobaczysz, jak zerwanie było katalizatorem tego wszystkiego.
– Angry