Wikingowie odcisnęli swoje krwawe, lecz krótkie piętno na historii setki lat temu dzięki swojemu koczowniczemu stylowi życia i dzikim praktykom gwałcenia, plądrowania i podbijania czegokolwiek lub kogokolwiek, kto stanął im na drodze. Ci koczownicy byli często postrzegani jako dzikusy podróżujące po Europie, ale Wikingowie mieli wysoki szacunek dla życia (i śmierci) swoich kolegów Norsemenów.

Więc jak czcili swoich zmarłych? Dokładne opisanie rytuałów pogrzebowych Wikingów jest trudne, gdyż nie zachowali oni wielu pisemnych relacji o swoim życiu i śmierci, ale dzięki kilku zachowanym relacjom i archeologicznym szczątkom, które zostały odnalezione w całej Europie, możliwe jest wskrzeszenie niektórych z ich tradycji pogrzebowych.

Widok miejsca pochówku Wikingów Anundshog, w Vasteras, Szwecja. (Credit: Rose-Marie Murray/Alamy Stock Photo)

Większość Wikingów była wysyłana w zaświaty na jeden z dwóch sposobów – poprzez kremację lub pochówek.

Kremacja (często na stosie pogrzebowym) była szczególnie powszechna wśród najwcześniejszych wikingów, którzy byli zagorzałymi poganami i wierzyli, że dym z ognia pomoże przenieść zmarłego w zaświaty. Po kremacji szczątki mogły być również pochowane, zwykle w urnie.

Zarówno dla skremowanych szczątków, jak i ciał, miejsca pochówku były bardzo zróżnicowane, od płytko wykopanych grobów (często używanych dla kobiet i dzieci) do kopców, które mogły pomieścić wiele ciał i grup kopców lub „pól grobowych”, które pełniły taką samą rolę jak cmentarze.

Największe miejsce pochówku w Skandynawii ma ponad 600 grobów pochodzących z germańskiej epoki żelaza i okresu Wikingów. Każdy krąg kamieni wyznacza miejsce pochówku człowieka, który zasłużył się dla społeczności. Na północ od Alborg, Dania. (Credit: Ted Spiegel/Getty Images)

W mitologii nordyckiej łodzie symbolizowały bezpieczne przejście w zaświaty na tym samym statku, który pomagał w podróży za życia, dlatego odgrywały kluczową rolę w obrzędach pogrzebowych. Niektóre kopce grobowe budowano tak, by przypominały statki, a kamienie służyły do obrysowania kształtu statku. Dla innych wysoko postawionych Norsemenów honory szły o krok dalej i byli oni chowani razem z ich prawdziwymi łodziami.

Ale tego typu wyszukane pogrzeby z łodziami nie były zarezerwowane tylko dla mężczyzn. Jeden z najbardziej ekstrawaganckich pochówków na łodzi uhonorował dwie kobiety, które prawdopodobnie zmarły około 834 r. n.e. Znany jako „statek Oseberg”, jest jednym z najtrwalszych artefaktów Wikingów. Podczas gdy Wikingowie byli znani z kunsztu, który włożyli w swoje statki w ogóle, rozmiar i szczegóły Oseberg były wyjątkowe. Siedemdziesiąt stóp długości i prawie 17 stóp szerokości, statek miał 15 wioseł po każdej stronie, sosnowy maszt o wysokości ponad 30 stóp i był wystarczająco przestronny, aby pomieścić 30 osób.

Wykopaliska statku Oseberg, statku Wikingów używanego jako komora grobowa ważnej kobiety w 834 AD. Odkryto go na farmie w Vestfold w Norwegii w 1904 roku. (Credit: Hulton Archive/Getty Images)

Ale wbrew powszechnemu przekonaniu, łodzie pogrzebowe rzadko były wysyłane w morze, prawdopodobnie dlatego, że koszt budowy tych legendarnych długich łodzi był zaporowy. Jest więc mało prawdopodobne, że istniało wiele statków, które wypływały w morze, a następnie płonęły od ognistych strzał wystrzeliwanych z brzegów.

Niezależnie od tego, w jaki sposób pozbywano się ciała, kilka rytuałów pozostawało niemal niezmiennych. Ciało było ubierane w nowe ubrania przygotowane specjalnie na pogrzeb, a ceremonia odbywała się z udziałem pieśni, śpiewów, jedzenia i alkoholu. Hołdy i dary, zwane „dobrami grobowymi” i zazwyczaj o wartości równej statusowi zmarłego, były grzebane lub palone razem z obdarowanym. Dobra te były bardzo różnorodne, od broni, przez biżuterię, po niewolników. Jedno z miejsc znalezienia wikingów we Flakstad, w Norwegii, zawierało wiele ciał (niektóre pozbawione głowy) w jednym grobie. Na podstawie analizy ich diety i DNA ustalono, że byli to prawdopodobnie niewolnicy, którzy zostali poświęceni, by spędzić wieczność ze swoimi byłymi panami. Kobiety były często brane jako niewolnice seksualne jako część kultury Wikingów, więc pomysł, że byłyby one poświęcone wraz ze swoim panem jest wykonalny.

I zgodnie z raportem opartym na relacjach średniowiecznego podróżnika Ahmada ibn Fadlana, jeden przypadek pogrzebu wodza Wikingów zawierał ofiarną niewolnicę, która została zmuszona do wypicia dużej ilości alkoholu, z dużą ilością alkoholu, a następnie zgwałcona przez każdego mężczyznę w wiosce jako hołd dla zmarłego. Stamtąd została uduszona liną, zadźgana przez matriarchę wioski (znanego jako Anioł Śmierci), a następnie umieszczona w łodzi ze swoim panem i podpalona.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *