Przed wszystkimi męczennikami wyżu demograficznego – Jimim Hendrixem, Janis Joplin, Marilyn Monroe, Elvisem – był George Reeves, pierwszy telewizyjny Superman, który zginął z własnej ręki w czerwcu 1959 roku. Dla pokolenia dzieci wychowanych na jego wyczynach, przeskakiwaniu wysokich budynków i ucieczce przed pędzącymi kulami, myśl, że Superman powinien był się zabić, była nie do pomyślenia – i być może tak było.
Dom, w którym zginął Reeves, stoi w niewielkiej odległości od Benedict Canyon Drive, wśród gęstych wzgórz i wąskich, meandrujących uliczek na północ od Sunset Boulevard. Mieszkańcami kanionu byli między innymi Rudolph Valentino, Mary Pickford i Douglas Fairbanks, Marion Davies, Charlie Chaplin i Buster Keaton oraz Pia Zadora. W odległości mili znajduje się Cielo Drive, gdzie roboty Charlesa Mansona dokonały masakry Sharon Tate i przyjaciół w sierpniu 1969 roku. W połowie lat 90-tych Heidi Fleiss prowadziła swoją linię eskorty z dobrze ukrytego domu, położonego nieco na północ. A na Beverly Crest Drive, Rock Hudson przez dziesięciolecia cieszył się swoim wyłącznie gejowskim życiem prywatnym poza ekranem, organizując niedzielne przyjęcia dla wszystkich mężczyzn wokół swojego basenu, aż do momentu, gdy dopadł go AIDS i był zmuszony znosić swoje ostatnie dni na ziemi pod grzmiącymi ostrzami helikopterów informacyjnych krążących nad głową.
W porównaniu z tymi gigantami George Reeves był małym piwoszem, kartonową gwiazdą w nowym medium, jakim była telewizja. Numer 1579 Benedict Canyon Drive był podobnie mały, skromny dom, tylko trzy pokoje na dole oraz sypialnia i łazienka na poddaszu. Kupiła go dla Reevesa w 1950 roku jego długoletnia kochanka Toni Mannix, która była żoną potężnego egzekutora studia MGM, Eddiego Mannixa. I tu właśnie znaleziono jego ciało, wczesnym rankiem 16 czerwca 1959 roku, podczas gdy jego narzeczona, Leonore Lemmon, podobno żądna rozgłosu poszukiwaczka złota, siedziała na dole z gościem domowym o nazwisku Robert Condon i dwoma sąsiadami, wszyscy byli otępiali od alkoholu, gdy przyjechała policja.
W pozbawionej okien sypialni na piętrze, Reeves leżał nagi na łóżku w kałuży krwi, z pistoletem między stopami, łuską po pocisku pod zwłokami, kulą w mózgu i gęstą strugą jego krwi ciągnącą się po ścianie aż do skośnego sufitu.
Przypadek samobójstwa był oczywisty, powiedzieli policja Los Angeles i koroner, po czym zamknęli śledztwo z czymś, co niektórzy uznali za nieprzyzwoity pośpiech. Gazety przez tydzień były w szaleństwie, a potem porzuciły tę historię. Ale wśród przyjaciół zmarłego było wielu, którzy nazwali to morderstwem, nie brakowało też podejrzanych i motywów. Sprawa nigdy nie została ponownie otwarta, ale wątpliwości nigdy nie zostały w zadowalający sposób rozwiane.
Hollywoodland, nowy film w reżyserii Allena Coultera, próbuje rozwikłać wiele wątków podejrzeń i niepewności otaczających śmierć Reevesa, i wykonuje dobrą robotę szkicując trzy lub cztery główne teorie. W odróżnieniu od powierzchownie podobnego filmu Briana De Palmy Czarna Dalia, którego akcja rozgrywa się dekadę wcześniej niż Hollywoodland, film Coultera ma niezwykłe wyczucie Los Angeles lat pięćdziesiątych jako żywej epoki i żywego miejsca. Reeves był młodym człowiekiem, który szukał powrotu, więc wybór Bena Afflecka, gwiazdy filmowej przeżywającej kryzys kariery, do roli potykającego się superbohatera jest bardzo trafny.
Tak jak w przypadku wielu teorii, które krążą wokół nierozwiązanej sprawy morderstwa Elizabeth Short – torturowanej i okaleczonej Czarnej Dalii – jest zbyt wiele sprzecznych kawałków, aby złożyć jedną spójną układankę dotyczącą śmierci/morderstwa Reevesa. A może raczej są to trzy układanki z niewystarczającą ilością kawałków, by skompletować którąkolwiek z nich. W noc śmierci Reevesa, on i Lemmon, kobieta, dla której rzucił Mannixa, wyszli na kolację i wiele drinków, zostawiając Condona w domu; wrócili około 23:00. Reeves położył się spać sam około północy, ale zszedł w rozdrażnionym nastroju godzinę później, kiedy pojawiła się kochanka Condona, Carol Van Ronkel, zamężna sąsiadka, z niejakim Williamem Blissem, który mieszkał niedaleko, ale był mało znany pozostałym. Condon powiedział później, że Reeves przeprosił za swój zły nastrój i wrócił na górę. Wtedy, według raportu policyjnego, Lemmon powiedział: „On chce się zastrzelić”, po czym przez cienki sufit usłyszeli, jak otwiera się szuflada łóżka. Lemmon kontynuował: „Wyciąga teraz broń i zamierza się zastrzelić”. Bliss wbiegł na górę i znalazł Reevesa martwego na łóżku.
Przynajmniej tak twierdzili czterej bardzo pijani świadkowie podczas zdawkowych rozmów z policją, zanim rozpierzchli się w nocy. W trwającym tydzień dochodzeniu, które nastąpiło później, pieczęć dowodowa na posiadłości została złamana, najwyraźniej przez Lemmona, który uciekł do Nowego Jorku, nigdy nie wracając, z $4,000 w czekach podróżnych. Reeves miał rzekomo kupić te czeki na „miesiąc miodowy”, o którym tylko Lemmon zdawał się wiedzieć. Sekcja zwłok odbyła się dopiero po ich dokładnym umyciu. Nie udało się zbadać śladów prochu na ręce Reevesa i mimo, że usunięto wierzch czaszki Reevesa, nikt nie sprawdził rany głowy pod kątem śladów prochu, które byłyby obecne, gdyby zastrzelił się z bliska. Nic nie wyjaśniało siniaków na twarzy i klatce piersiowej zwłok. Reeves nie wykazywał żadnych oznak samobójczej postawy, nie zostawił żadnej notatki i zmarł nagi – co jest niezwykle nietypowe dla samobójcy.
Żaden z jego przyjaciół nie mógł uwierzyć, że Reeves, wesoły, prostolinijny, kochający życie facet, miał wiarygodny powód, by się zabić. Jedynie jego partner z Supermana, Jack Larson, który grał młodego reportera Jimmy’ego Olsena, zaakceptował werdykt, „ponieważ narobił takiego bałaganu” – to znaczy porzucił swoją ukochaną patronkę w czasie, gdy jego kariera najwyraźniej legła w gruzach.
Lata później, inna członkini obsady, Phyllis Coates, która grała Lois Lane, powiedziała Samowi Kashnerowi i Nancy Schoenberger, autorom książki Hollywood Kryptonite, często spekulatywnego badania sprawy, że otrzymała bardzo niepokojący telefon o 4.30 rano w dniu śmierci Reevesa. Był to telefon od Toni Mannix, która była bardzo zdenerwowana. „Hiperwentylowała się i rantowała” – wspominał Coates. „Powiedziała: 'Chłopiec nie żyje. Został zamordowany. „Mannix była jedyną osobą, którą Reeves kiedykolwiek poznał w Hollywood. Była jego schronieniem, jego finansowym zbawieniem, jego bratnią duszą, jego opiekunką i dobroczynną towarzyszką jego najszczęśliwszych lat.
Reeves dorastał głównie w Pasadenie ze swoją przesadną i zaborczą matką Helen, która dała George’owi nazwisko swojego drugiego męża, niejakiego pana Bessolo. (Jack Warner nadał mu przyjazne dla markizy nazwisko, z którym został pochowany). W 1937 roku George pojawił się w Pasadena Playhouse, inkubatorze wielu gwiazd filmowych. Przystojny, o napiętej szczęce, który rozkochiwał w sobie kobiety w czasach kryzysu, został podpisany z wytwórnią Warners, a następnie z Paramountem, który wynajął go do zagrania jednego z bliźniaków Tarleton w Przeminęło z wiatrem. Była to wspaniała okazja, ale spełzła na niczym, być może ze względu na nieefektowną rolę lub pomarańczową farbę, do której został zmuszony („To była mandarynka…” Affleck mawia w Hollywoodland).
Wojna przerwała karierę Reevesa, choć zwrócił na siebie uwagę w 1943 roku w sztandarowym filmie So Proudly We Hail. Jego reżyser, Mark Sandrich, powiedział, że miał wielkie plany dla George’a po zakończeniu wojny, ale zmarł, zanim cokolwiek mogło wyniknąć z jego obietnicy. W 1951 roku Reeves został zredukowany do ról w studyjnych szmirach. Panowała recesja, wytwórnie redukowały zatrudnienie, pozbywając się nawet swoich wielkich gwiazd, by zaoszczędzić pieniądze. Reeves, przygotowywany na gwiazdę w czasach prosperity wczesnych lat 40-tych, miał wszelkie powody, by sądzić, że znalazł się w niewłaściwej branży. I wtedy Toni Mannix wzięła go pod swoje finezyjnie upierzone skrzydła i wszystko się zmieniło.
Urodzona w 1906 roku Toni była osiem lat starsza od George’a, energiczna, żywiołowa, była Ziegfeld Girl. Od lat była kochanką Eddiego Mannixa i dopiero niedawno wyszła za niego za mąż, gdy poznała George’a, będącego wówczas w najgorszym stanie. Eddie Mannix nie martwił się zbytnio o George’a i Toni. Na stołkach castingowych MGM miał dostęp do każdej kobiety, jakiej zapragnął, a jego przerażająca reputacja rekompensowała z nawiązką jego cechy charakterystyczne i szorstkie usposobienie żabiego księcia. On i jego kochanki często chodzili na podwójne randki z George’em i Toni, a kiedy podróżowali, Mannixowie byli w pierwszej klasie, a seksualne igraszki w autokarze.
W związku George’a i Toni czuć było powiew Joe Gillisa i Normy Desmond, z tą różnicą, że on nie był cynikiem, a ona nie była obłąkana. Hollywoodland zręcznie zauważa powiązanie z Bulwarem Zachodzącego Słońca w scenie, w której martwy Reeves leży na stole w kostnicy (w oryginalnym, skasowanym otwarciu Bulwaru Zachodzącego Słońca William Holden przedstawiał się pośmiertnie z płyty), przeplatanej spojrzeniem Billy’ego Wildera, reżysera Bulwaru, w nocnym klubie. Toni prawdopodobnie miała na myśli Bulwar Zachodzącego Słońca, kiedy, podobnie jak Norma Desmond, podarowała George’owi kieszonkowy zegarek z napisem „Mad About The Boy”. A był to bardzo zadbany chłopak – dom, samochód, ubrania, meble, wakacje: Toni Mannix posiadała George’a Reevesa, zamek, zapasy i beczkę. Ale był to pełen miłości związek, w którym spodziewano się małżeństwa, gdy schorowany Eddie w końcu poddał się jednemu ze swoich częstych ataków serca. Ich dom przy Benedict Canyon Drive był zawsze pełen przyjaciół, drinki płynęły swobodnie od śniadania, a nawet Eddie był znany z tego, że pojawiał się i chrząkał przy okazjonalnym grillu.
W 1951 roku Reeves niechętnie zgodził się przywdziać kostium Supermana w pełnometrażowym pilocie telewizyjnym zatytułowanym Superman And The Mole Men, a następnie zespół nakręcił 13 półgodzinnych odcinków Supermana, mimo że żadna sieć nie była jeszcze zainteresowana. W tym czasie Reeves wystąpił w filmie Freda Zinnemanna From Here To Eternity, który okazał się strzałem w dziesiątkę, podobnie jak Przeminęło z wiatrem. W tym czasie na ekrany kin wszedł już jednak Superman, a Reeves stał się nagle prawdziwym superbohaterem wśród harcerzy z jabłkami na oczach i dzieciaków z przedmieść w kowbojskich strojach. Widzowie na pokazach przedpremierowych „Stąd do wieczności” krzyczeli: „Tam jest Superman!”, a Reeves wiedział, że jego kariera poważnego aktora jest w tarapatach.
Przygody Supermana, wyemitowane po raz pierwszy w 1953 roku, wywarły tak wielki wpływ, jak Elvis i Little Richard kilka lat później. Reeves stał się obiektem swoistej proto-Beatlemanii, stawiając czoła 20-tysięcznym tłumom na otwarciach domów towarowych i galach celebrytów, odpierając ataki dzieci, które wbijały mu szpilki, uderzały go w brzuch, a przy pewnej nieciekawej okazji wycelowały w Człowieka ze Stali nawet naładowaną .38.
Superman wyświadczył karierze Reevesa same złe przysługi. Aktorzy występujący w serialu mogli pracować nad innymi projektami tylko przez miesiąc, co oznaczało, że kariery nie można było rozwijać – 2,500 dolarów tygodniowo przez 13 tygodni było wystarczająco dobrą pensją, ale nie jeśli miała trwać 52 tygodnie. Co najgorsze, Reeves był typowany w najgorszy sposób: miał problem Borisa Karloffa, ale nie miał jego pieniędzy. Nic dziwnego, że Reeves palił swój strój Supermana pod koniec każdego sezonu.
Na początku 1959 roku, po dekadzie spędzonej razem, Reeves zostawił Toni Mannix dla Leonore Lemmon, piekielniczki z nocnych klubów, która była ozdobą kolumn plotkarskich od czasu, gdy w 1941 roku wyszła za mąż za pozbawionego grosza członka dynastii Vanderbiltów. Dla widocznie starzejącej się Toni był to ogromny cios. George był jej wspaniałą nagrodą, zbudowała go od podstaw, a bez niego czuła się skazana na życie w oczekiwaniu na śmierć Eddiego Mannixa, co zdawało się trwać bardzo długo. Zamknęła się w domu, płakała tygodniami i dzwoniła do George’a nawet 20 razy dziennie. Film daje namiastkę słynnego temperamentu Toni i jej zakulisowych wypowiedzi: „Czy ona dmucha kółka dymne swoją cipą?”, krzyczy, po czym grozi: „Powiem im, że jesteś czerwoną, pedalską i wyuzdaną laską!”. Była tak niepocieszona, że jej przyjaciele martwili się o jej zdrowie. Jest to podstawa jednej z teorii wyjaśniających śmierć Reevesa.
Eddie Mannix mógł być chory, ale miał pod ręką sługusów, którzy wykonywali jego polecenia, nawet z łóżka chorego. Dorastał z Bugsy Siegelem i wieloma irlandzkimi i żydowskimi cwaniakami z Palisades Park w New Jersey. Miał powiązania z gangsterem z Los Angeles i szefem policji. I mimo wszystkich swoich filandrów, Eddie był oddany swojej żonie. Zadzieraj z nią, a będziesz miał do czynienia również z nim.
W książce „The Fixers”, opisującej rządy Mannixa w MGM, EJ Fleming szczegółowo opisuje skandale, które Mannix sprawił, że zniknęły z oczu Louisa B Mayera i jego krnąbrnych pracowników: lekkomyślne romanse, wypadki z udziałem pijanych kierowców, pobicia żon, aresztowania za posiadanie narkotyków i konflikty ze związkami zawodowymi. Wielu uważa, że Mannix kazał zabić swoją niechętną do współpracy pierwszą żonę w 1937 roku, kiedy to jej samochód zjechał z drogi w pobliżu nocnego lokalu należącego do jednego z niesympatycznych kumpli Mannixa. Jeśli do zemsty na pokrzywdzonej Toni potrzebni byli ludzie z silną bronią, Eddie Mannix miał ich na wyposażeniu.
Ale czy kiedykolwiek ich użył? Czy Toni miała do nich dostęp? Kashner i Schoenberger teoretyzują, że William Bliss – być może i z nieznanych powodów – odwrócił uwagę bawiących się w noc śmierci Reevesa, pozwalając drugiemu człowiekowi dostać się na górę i zabić Reevesa. Względna niedostępność sypialni wydaje się być mało prawdopodobna, chyba że świadkowie na dole zostali wystraszeni i zamilkli do czasu przybycia policji. To mogłoby również tłumaczyć niewytłumaczalny telefon Toni do Phyllis Coates.
W 1999 roku, publicysta z Beverly Hills Edward Lozzi twierdził w programie Extra, że przed śmiercią przykuta do łóżka Toni wyznała swojemu księdzu, podczas gdy Lozzi był obecny, że kazała zabić George’a. Lozzi powiedział, że żaden z bandytów, którzy pracowali dla Eddiego Mannixa już nie żyje i że teraz czuje się bezpiecznie i może o tym mówić. Niedawno powiedział dziennikowi LA Times, że Toni przyznała się do winy „ponieważ była absolutnie przerażona, że pójdzie do piekła”. Ponownie, jej wyznanie nie dostarcza praktycznego wyjaśnienia, w jaki sposób gwiazda telewizyjna została zabita w domu pełnym świadków.
W domu znaleziono inne tajemnicze dziury po kulach. Dwie były w podłodze, a jedna kula utkwiła w ścianie salonu na dole. Lemmon twierdziła, że znalazły się tam po tym, jak wystrzeliła z pistoletu podczas kłótni z Reevesem. Niestabilna natura Lemmon i jej temperament od dawna czynią z niej główną podejrzaną w przewidywanych scenariuszach morderstw, ale i tu nie ma zadowalających dowodów. Twierdziła jednak, że 30 lat później, kiedy była już u schyłku życia w Nowym Jorku, młodemu reporterowi, Bliss wymyślił jej „przepowiednie” samobójstwa Reevesa. Jej późniejsza ucieczka przed prawem jest tak samo łatwo wytłumaczalna przez to, co już było wiadomo o jej rutynowym, skandalicznym zachowaniu, jak i przez jakikolwiek niewiadomy motyw, który mógł ją skłonić do zaatakowania Supermana. Mimo to, możemy sobie wyobrazić jakąś głupią pijacką kłótnię o broń i śmiertelny, choć przypadkowy, wystrzał. Broń była jednak zbyt świeżo naoliwiona, by zachować odciski palców, jej lub jego.
Co pozostawia możliwość samobójstwa. Czy kariera Reevesa legła w gruzach? Niekoniecznie. Chociaż wiele mówi się o tym, że został żałośnie zredukowany do występowania w pro-am wrestlingu w kostiumie Supermana, był to chwyt reklamowy, którego Reeves podjął się z radością w czasach Supermana i ciężko trenował do tych kilku walk, które stoczył. To nie była jego prawdopodobna przyszłość. Zręcznie wyreżyserował kilka późniejszych odcinków Supermana i był dobrze przygotowany do kariery w reżyserii telewizyjnej, którą traktował poważnie. Reeves miał też nową dziewczynę, Leonore – z pewnością kawał dobrej roboty, ale za to świetną zabawę – i wakacje, jeśli nie „miesiąc miodowy”, zostały zorganizowane i były niecierpliwie oczekiwane. W noc śmierci dużo pił, ale miał konstytucję słonia: picie nigdy mu nie szkodziło. Łuska znaleziona pod jego ciałem sugerowała pewne realia balistyki nie do pogodzenia z werdyktem o samobójstwie.
Śmierć George’a Reevesa nadal wprawia w zakłopotanie i wścieka tych, którzy próbują ją rozwiązać. Wszyscy świadkowie nie żyją lub rozproszyli się, archiwa są zamknięte, raporty koronera złożone, sprawa rzekomo rozwiązana, ale nikogo to nie satysfakcjonuje. Mamy jednak Hollywoodland, staranne i przekonujące przeanalizowanie faktów i możliwości. Nie może rozwiązać zagadki, ale oferuje niespokojnej duszy George’a Reevesa godny pomnik, który jest być może najlepszym, na co może liczyć.
Najlepsze zagadki morderstw w Hollywood
William Desmond Taylor, 1922 Nierozwiązana do dziś sprawa zastrzelenia Taylora, reżysera, w następstwie afery Fatty’ego Arbuckle’a i różnych skandali narkotykowych, doprowadziła do moralnej czystki w rodzącej się kalifornijskiej kolonii filmowej. Podejrzanymi były: popularna gwiazda i kokainistka Mabel Normand, której kariera legła w gruzach; nieletnia protegowana Taylora, Mary Miles Minter; i/lub jej potworna matka sceniczna, która również została zrujnowana. Inna niema aktorka, Margaret Gibson, przyznała się do morderstwa Taylor na łożu śmierci w 1964 roku.
Thomas Ince, 1924
Ince, utalentowany niemy reżyser wielu wspaniałych westernów, zmarł na pokładzie jachtu magnata prasowego Williama Randolpha Hearsta. Oficjalnie był to atak serca, ale Ince został pochowany bez dochodzenia, zanim nawet jego żona dowiedziała się, że nie żyje. Plotka głosiła, że został zastrzelony przez Hearsta, który pomylił Ince’a z Charliem Chaplinem, sypiającym z kochanką Hearsta, aktorką Marion Davies. Sprawa ta jest podstawą filmu The Cat’s Meow (2001, Peter Bogdanovich).
Paul Bern, 1932
Scenarzysta, producent i reżyser Paul Bern poślubił platynową blondynkę Jean Harlow na początku 1932 roku, a miesiące później został znaleziony nagi, postrzelony w głowę i oblany perfumami Harlow. Powszechnie sądzono, że było to samobójstwo z powodu niemocy seksualnej (na kartce dla Harlow znalezionej przy jego ciele napisano: „Ostatnia noc była tylko komedią”). Świadek słyszał jednak, że w chwili śmierci z miejsca zdarzenia odjeżdżał samochód. Scenarzysta Ben Hecht twierdził później, że była kochanka Berna, aktorka Dorothy Millette, zabiła go przed popełnieniem samobójstwa. Silny człowiek MGM, Eddie Mannix, również został oskarżony o udział w tym zdarzeniu.
Ramon Novarro, 1968
„Latynoski kochanek”, gwiazda wersji „Ben Hura” z 1925 roku i chłopak Rudolpha Valentino, Novarro mądrze inwestował, przeszedł na bogatą emeryturę i został zamordowany w 1968 roku przez dwóch braci hustlerów, Toma i Paula Fergusonów, których poderwał na seks. Za jedyne 20 dolarów, para torturowała Novarro przed uduszeniem go mosiężnym dildo podarowanym mu przez Valentino.
Sal Mineo, 1976
Przypadkowe morderstwo gwiazdy serialu Rebel Without A Cause, Sala Mineo, w wieku 37 lat, w jego garażu w West Hollywood wywołało furorę, kiedy policja opisała zabójstwo jako „związane z seksem” (w mieszkaniu Mineo znaleziono gejowskie porno), czyniąc z niego na krótko męczennika praw gejów. Karierowicz Lionel Ray Williams przyznał się później, że było to przypadkowe, nieseksualne pchnięcie nożem i odsiedział 12 lat.
Robert Blake, 2002
Blake, były aktor dziecięcy i współtwórca filmu Z zimną krwią, został oskarżony o zabicie swojej żony, Bonnie Lee Bakley, którą niechętnie poślubił po tym, jak dowiedział się, że jest matką jego dziecka. Została zastrzelona po kolacji z Blake’iem, a jego alibi było takie, że wrócił do restauracji „po broń”. Wydał fortunę na prawników, ale nie dał się złapać. W procesie cywilnym uznano go za odpowiedzialnego i musiał zapłacić 30 mln dolarów czwórce dzieci swojej żony.
{{topLeft}}
{{bottomLeft}}
{{topRight}}
{{bottomRight}}
{{/goalExceededMarkerPercentage}}
{/ticker}}
{{heading}}
{{#paragraphs}}
{{.}}
{{/paragraphs}}{{highlightedText}}
- Film
- Superman
- Superman: The Movie
- features
- Share on Facebook
- Share on Twitter
- Share via Email
- Share on LinkedIn
- Share on Pinterest
- Share on WhatsApp
- Share on Messenger
.