Pewnego ranka 20 marca 1995 roku członkowie sekty zagłady Aum Shinrikyo (Najwyższa Prawda) dokonali najbardziej zabójczego aktu terroryzmu krajowego w erze powojennej, uwalniając toksyczny gaz nerwowy, który zabił 13 osób i zranił tysiące w godzinach szczytu w Tokio.

Dwadzieścia lat później wiele ofiar nadal cierpi z powodu fizycznych i psychicznych następstw ataku sarinem, doświadczając komplikacji takich jak zaburzenia mowy, nieostre widzenie i zespół stresu pourazowego. Niektórzy z tych bardziej pechowych nadal są przykute do łóżka.

Do tej pory śledczy postawili zarzuty 192 członkom Aum w związku z ich domniemaną rolą w ataku, a 13 z nich, w tym przywódca Shoko Asahara, otrzymało wyrok śmierci.

Katsuya Takahashi, który został aresztowany w czerwcu 2012 r. po 17 latach ucieczki, jest ostatnim kultystą, którego proces wciąż trwa. Uważa się, że Takahashi był kierowcą jednego ze starszych kultystów, który rozpylił gaz, i stoi przed zarzutami, które obejmują morderstwo, porwanie i odosobnienie skutkujące śmiercią oraz naruszenie ustawy o kontroli materiałów wybuchowych. Na początku procesu w Sądzie Okręgowym w Tokio w styczniu nie przyznał się do winy w odniesieniu do prawie wszystkich zarzutów przeciwko niemu. Wyrok ma zapaść pod koniec kwietnia.

Po rozwiązaniu Aum, byli członkowie szybko zreorganizowali się w grupę o nazwie Aleph w 2000 roku. Inni dołączyli do grupy odłamowej kierowanej przez byłego rzecznika Aum, Fumihiro Joyu, zwanej Hikari no Wa (Krąg Tęczowego Światła). Wydzielone grupy pozostaną pod nadzorem Agencji Wywiadowczej Bezpieczeństwa Publicznego do końca stycznia 2018 r.

W 20. rocznicę ataku gazem sarin, The Japan Times rozmawia z trzema osobami, które poświęciły swoje życie, aby pomóc byłym członkom kultu uwolnić się od wpływu Asahary: Hiroyuki Nagaoka, synem Nagaoka i Taro Takimoto. Cała trójka oferuje swoje spostrzeżenia na temat sekty i ujawnia, jak trudno jest członkom zdystansować się od grupy, kiedy już zdecydują się ją opuścić.

Członek sekty

Syn Nagaoki, który poprosił o nieujawnianie jego nazwiska, aby chronić prywatność swojej rodziny, po raz pierwszy dołączył do Aum Shinrikyo jesienią 1987 roku, kiedy był jeszcze studentem college’u studiującym filozofię indyjską. Zawsze był zafascynowany religią i do tego czasu przeczytał ponad 2000 książek na ten temat. Sięgając po kilka książek wydanych przez Aum, był zaskoczony postępowymi ideami kultu.

Syn nie potrzebował wiele czasu, aby ulec czarowi niedowidzącego guru Aum, Asahary, którego prawdziwe nazwisko brzmi Chizuo Matsumoto. Zaczął studiować nauki sekty i brać udział w zajęciach jogi. Następnie wziął udział w 10-dniowym obozie „szaleństwa”, podczas którego uczestnicy byli zmuszeni do poddania się ciężkiemu treningowi, sprawdzającemu ich siłę fizyczną do granic możliwości. Zdesperowany, by stać się pełnoprawnym członkiem, syn całkowicie poświęcił się kultowi.

Mimo że był studentem college’u, wpłacał datki na rzecz Aum tak często, jak tylko mógł, a nawet czasami opuszczał posiłki, by zaoszczędzić pieniądze. „Kontrola umysłu jest jak magia – każdemu grozi wpadnięcie w tę pułapkę” – mówi syn. „Aum sprawiało wrażenie, że masz wolność dokonywania wyborów, ale w rzeczywistości byłeś prowadzony w kierunku tych wyborów.”

Szybko przyjął znaczącą rolę w kulcie, reprezentując Aum w mediach i sprzeciwiając się działaniom ojca, który założył grupę wsparcia dla rodziców, których dzieci były poddawane praniu mózgu przez Asaharę.

Podobnie jak inni członkowie sekty, syn został nauczony wierzyć, że związki z rodzicami są niepotrzebne, ponieważ reprezentują one jedynie jego obecne życie.

„Więź między członkami Aum była bardzo silna, ponieważ uważaliśmy, że łączymy się na poziomie duchowym” – mówi. „Wierzyliśmy, że jesteśmy połączeni w naszych przeszłych życiach, jak również w przyszłości poprzez reinkarnację. W tamtym czasie nie miałem dobrych relacji z ojcem. Uczono mnie, że wszystko, co mówił, było szatańskim nonsensem”. Syn poświęcił się działalności Aum i niestrudzenie pracował w 1990 roku, aby Asahara i 24 innych członków sekty zostało wybranych do Sejmu. Jedząc jeden posiłek dziennie i śpiąc po kilka godzin w nocy, spędzał całe dnie na rozdawaniu ulotek i rozwieszaniu plakatów kampanii wyborczej Asahary.

Pewnego ranka obudził się z amnezją – nie miał pojęcia, kim jest ani czym zajmuje się Aum Shinrikyo. Po kilku dniach odzyskał większość wspomnień z okresu przed związkiem z sektą, w tym numer telefonu ojca. Jego dni w sekcie były policzone.

Po przeprowadzeniu własnych badań nad Asaharą i Aum Shinrikyo, zdał sobie sprawę, że był okłamywany i w końcu udało mu się uciec. „Byłem synem prezesa grupy wsparcia dla ofiar Aum” – mówi syn. „Gdybym został, zostałbym albo zabity, albo zmuszony do wzięcia udziału w atakach z użyciem sarinu.”

Wyjechał z rodzicami do Indii, aby spotkać się z bliskim współpracownikiem Dalajlamy, który zaprzeczył, jakoby pokojowy laureat Nagrody Nobla polecił Asaharze propagowanie „prawdziwego buddyzmu” w Japonii.

Syn mówi, że udało mu się uciec z sekty dzięki rodzicom, zwłaszcza ojcu, Nagaoce, który nie chciał się go wyrzec. Nagaoka publicznie przeciwstawił się kultowi, nie tylko aby pomóc synowi, ale także innym rodzicom, których dzieci zostały poddane praniu mózgu.

Przez to jednak Nagaoka stał się celem ataku i został zaatakowany gazem nerwowym VX na krótko przed atakiem sarinem w metrze. Prawie zginął w tym ataku.

„Czuję się strasznie winny za to, przez co przeszedł mój ojciec i zawsze będę” – mówi syn. „Gdybym nie wstąpił do Aum, nie stałby się celem ataku VX. To dzięki mojemu ojcu i matce mogłem opuścić Aum. Nie każdy ma takie szczęście jak ja, ponieważ niektórzy nie mają rodziny, do której mogliby wrócić.”

Syn zdołał pomóc ponad 30 osobom w odejściu z Aum Shinrikyo. Do dziś żałuje jednak, że nie udało mu się przekonać skazanego członka Aum, Masamiego Tsuchiyi, do odejścia. Kilka lat przed atakiem sarinem, syn spędził tygodnie odwiedzając ośrodek w prefekturze Ibaraki, gdzie Tsuchiya był przetrzymywany przez członków swojej rodziny. Spędzał do 10 godzin dziennie na rozmowach z Tsuchiyą, który pozostawał niewzruszony i w końcu powrócił do sekty. Tsuchiya przebywa obecnie w celi śmierci po tym, jak został uznany za winnego produkcji toksycznego gazu, który został użyty w atakach w metrze.

„Przykro mi, że nie udało mi się przekonać Tsuchiyi do odejścia. Gdyby mi się udało, prawdopodobnie nie doszłoby do ataków sarinem w Matsumoto czy Tokio” – mówi syn. „Tsuchiya był starszy i mądrzejszy ode mnie i patrzył na mnie z góry, jak na nieudacznika. Nic, co powiedziałem, nie dotarło do niego.”

Syn był w wieku 20 lat, gdy doszło do ataku sarinem. Obecnie ma 46 lat, pracuje jako pracownik kontraktowy i jest również certyfikowanym tybetańskim mnichem buddyjskim.

Wciąż stara się pomóc niektórym z 1650 członków grup Aleph i Hikari no Wa w odejściu, jeśli zwrócą się do niego rodziny, ale mówi, że nie jest łatwo pogodzić życie rodzinne z pracą na pełen etat.

„W moim życiu są teraz ludzie, których muszę chronić i nie mogę się w pełni zaangażować (w pomoc członkom w odejściu)”, mówi syn, zauważając, że przekonanie członka do odejścia zajmuje niezliczone godziny.

W międzyczasie ludzie, których kiedyś uważał za bliższych niż jego rodzina, są teraz w celi śmierci.

„Jeśli kogoś zabijesz, musisz odpokutować za swoje grzechy w tym życiu zgodnie z japońskim prawem”, mówi. „To prawda, że 12 mężczyzn w celi śmierci mogło być pod wpływem Asahary, ale rzeczywistość jest taka, że oni zabili ludzi. Nie sądzę, że nasze pieniądze z podatków powinny być wykorzystywane do utrzymywania ich przy życiu.”

Członek rodziny

Hiroyuki Nagaoka wiedział, że coś jest nie tak, kiedy jego syn zaczął pytać go o otrzymanie spadku przed śmiercią Nagaoki. Niedługo później znalazł w pokoju syna podpisaną kartkę papieru, na której zobowiązał się przekazać wszystkie aktywa odziedziczone po ojcu „Świętemu Mistrzowi Asaharze.”

Od tego dnia toczył nieustanną walkę o uwolnienie syna spod wpływu sekty. „Aum zmieniło nasze dzieci w bezmyślnych ludzi pozbawionych poczucia własnej woli” – mówi Nagaoka. „Stały się niezdolne do odróżnienia dobra od zła i dlatego członkowie Aum nie zastanawiali się dwa razy nad morderstwem. Stali się marionetkami Asahary.”

Nagaoka podejrzewał, że kultowi chodziło o jego ziemię – ponad 500 metrów kwadratowych w drogiej tokijskiej dzielnicy handlowej Aoyama. Robił wszystko, co mógł, aby złamać kontrolę sekty nad swoim synem, a nawet posunął się do czytania książek Aum i uczęszczania na seminaria prowadzone przez Asaharę.

Dziennikarz Shoko Egawa przedstawił Nagaokę prawnikowi Tsutsumiemu Sakamoto, który pomógł mu założyć w październiku 1989 roku grupę wspierającą rodziny członków sekty.

Sakamoto, młody prawnik zainteresowany kwestiami praw człowieka, głośno mówił o podejrzanych działaniach sekty. Przygotowywał się do złożenia pozwu cywilnego przeciwko Aum Shinrikyo, kiedy on, jego żona i roczny syn zniknęli w tajemniczy sposób w listopadzie 1989 roku. Pozostali „zaginieni” przez lata i dopiero po ataku sarinem w 1995 r. członkowie Aum przyznali się do zabicia ich we wczesnych godzinach rannych 4 listopada 1989 r. i zakopania ich ciał w różnych miejscach w prefekturach Nagano, Niigata i Toyama. Aby uniemożliwić ich identyfikację, zabójcy posunęli się nawet do wybicia ofiarom zębów.

Zabójstwo Sakamoto i jego rodziny dotyka Nagaokę do dziś. „Przez pierwsze dziewięć lat (po tym, jak Sakamoto został znaleziony i pochowany na cmentarzu), moja żona i ja odwiedzaliśmy jego grób co miesiąc, aby przeprosić,” mówi, krztusząc się przy swoich słowach. „To właśnie on powiedział mi, że są chwile, kiedy trzeba zająć stanowisko. I dlatego kontynuuję swoją działalność już od ponad 20 lat.”

Nagaoka poświęcił się odzyskaniu swojego jedynego syna. Wynajął prywatnego detektywa, by zbadał pochodzenie Asahary. Chodził po całej Kandzie, odwiedzając sklepy z chińską medycyną, aby zebrać dowody na to, że „specjalne” lekarstwa, które Asahara sprzedawał po skandalicznie wysokich cenach, były w rzeczywistości bardzo tanie. Sprzedał swoją ziemię i został zmuszony do rezygnacji z pracy, ponieważ członkowie Aum zaczęli nękać go w jego biurze, a on wiedział, że jego dalsza obecność tylko zaszkodzi jego firmie.

Jednakże Nagaoka odmówił poddania się, wielokrotnie konfrontując się z Asaharą i innymi starszymi członkami kultu. „Wyzwałem go od kłamców i powiedziałem mu prosto w twarz, że kłamca nie ma prawa głosić kazań” – mówi Nagaoka.

Nie minęło wiele czasu, a Nagaoka stał się celem Aum. W styczniu 1995 r. członkowie sekty Aum – w tym Takahashi – próbowali zabić Nagaokę, spryskując go gazem paraliżującym VX. Nagaoka doznał zatrzymania krążenia i przez 10 dni był w stanie krytycznym. Wyzdrowiał, ale gaz sparaliżował prawą stronę jego ciała, zmuszając go do comiesięcznych wizyt w szpitalu w celu leczenia.

Nagaoka uczestniczył w procesie Takahashiego prawie codziennie od jego rozpoczęcia, zauważając, że podejrzany nie wykazał jeszcze żadnych oznak skruchy za swoje czyny. Nagaoka napisał również do byłego członka sekty zaraz po jego aresztowaniu prawie trzy lata temu, ale do tej pory nic od niego nie usłyszał. „To oczywiste, że wciąż jest pod wpływem Asahary. Nie wydaje się już być człowiekiem” – mówi. „Rozumiem, że jest marionetką Asahary i dlatego nie żywię do niego żadnej osobistej nienawiści”

Jego współczucie rozciąga się na innych starszych kultystów w celi śmierci, a jego Aum Shinrikyo Kazoku no Kai (Grupa Rodzinna Aum Shinrikyo) wystosowała petycję, która ma na celu ułaskawienie 12 z nich, z wyłączeniem Asahary. Przez ponad 25 lat Nagaoka przewodził grupie wsparcia. W wieku 76 lat nie może oddalać się od swojego domu, ponieważ wszędzie musi nosić ze sobą zbiornik z tlenem. Nagaoka mówi jednak, że nie ma zamiaru zaprzestać swojej działalności „tak długo, jak długo istnieje kult Aum”, niezależnie od jego nazwy.

Przez lata Nagaoka przepraszał każdą napotkaną ofiarę. „Nic, co powiem, nigdy nie zrekompensuje poważnych przestępstw, które popełniły nasze dzieci, ale pierwszą rzeczą, jaką robię, są przeprosiny” – mówi. „Naszym obowiązkiem jako rodziców jest dopilnowanie, aby nasze dzieci stały się ludźmi, którzy znów będą mogli myśleć samodzielnie.”

Prawnik

Kiedy Sakamoto po raz pierwszy poprosił Taro Takimoto o pomoc w sprawie związanej z kultem Aum, prawnik kurtuazyjnie odrzucił jego przyjaciela. Kulty były notorycznie trudne do rozwiązania, a on sam nie chciał się w nie angażować. Jednak Takimoto szybko zaoferował swoje usługi rodzicom, którzy chcieli odzyskać swoje dzieci od Aum Shinrikyo, gdy Sakamoto zaginął – czasami nawet bezpośrednio negocjował z członkami sekty.

„Ludzie są bezbronni i każdy jest w niebezpieczeństwie, że może wpaść pod ich wpływ” – mówi Takimoto. „Większość z tych dzieci Aum to uczciwi, ciężko pracujący ludzie, którzy dorastali nie wiedząc, że taki rodzaj zła istnieje na świecie.”

Takimoto i syn Nagaoki zaczęli oferować usługi doradcze w lipcu 1993 roku, pomagając członkom wyrwać się ze szponów kultu. Zazwyczaj spędzają dużo czasu z każdą osobą, budując zaufanie i omawiając szeroki zakres zagadnień, takich jak religia, matematyka, a nawet kosmici. To był długi i żmudny proces – wspomina.

„Członkowie kultu nie znają już różnicy między dobrem a złem” – mówi Takimoto. „To samo jest z bojownikami Państwa Islamskiego – myślą, że postępują słusznie, ścinając ludziom głowy. Członkowie Aum mogliby równie dobrze popełnić morderstwo z powodu swoich silnych przekonań religijnych. To właśnie czyni ich niezwykle niebezpiecznymi.”

Takimoto najpierw sprawiał, że członkowie Aum kwestionowali drobne działania, które wykonywali dla grupy, w tym takie rzeczy jak kupowanie książek Asahary za pieniądze dostarczane przez sektę.

Powoli dochodził do pokazywania członkom Aum słynnego zdjęcia, na którym „lewituje” w powietrzu. Asahara mówił swoim zwolennikom, że może lewitować w ten sposób i pokazywał zdjęcia, na których ze skrzyżowanymi nogami unosi się nad ziemią.

Takimoto udowodnił, że każdy może to podrobić, samemu robiąc niezwykle podobne zdjęcie. „Asahara używał zdjęć, na których 'lewitował', aby przekonać swoich zwolenników, że osiągnął najwyższy stan umysłu” – mówi Takimoto. „Uznał moje zdjęcie za brak szacunku.”

Nie trzeba było długo czekać, aby Takimoto znalazł się na liście prześladowców Asahary. Mimo że śledczy postawili zarzuty tylko w jednym przypadku, sekta próbowała zabić prawnika przy czterech różnych okazjach, używając sarinu, gazu VX i toksyny botulinowej.

Takimoto nie chciał się jednak wycofać. Polecił swojej rodzinie tymczasowo zamieszkać oddzielnie i wykupił polisę ubezpieczeniową na życie, która w razie śmierci miała wypłacić ponad 280 milionów jenów.

Gdy byli członkowie Aum opowiedzieli mu o działalności przestępczej, która miała miejsce wewnątrz sekty, w tym o zażywaniu nielegalnych narkotyków i śmierci co najmniej jednego członka na ich terenie, przekazał te fakty policji.

Obaj, Takimoto i Nagaoka, zgadzają się, że atakowi sarinem w metrze można było zapobiec, gdyby policja zwróciła większą uwagę na ich ostrzeżenia.

Takimoto posuwa się do twierdzenia, że sprawa Nagaoki była rażąco źle prowadzona.

Jedynym powodem, dla którego policjanci zbadali miejsce, w którym Nagaoka został zaatakowany gazem VX, było to, że prawnik dostał w twarz. Nawet wtedy policja potraktowała to jako próbę samobójczą z użyciem pestycydów fosforoorganicznych.

„Zarówno atakowi sarinem w metrze, jak i próbie zamachu na życie pana Nagaoki można było zapobiec, gdyby policja podjęła odpowiednie działania” – mówi Takimoto. „Mówiłem policji, że pan Nagaoka jest w poważnym niebezpieczeństwie, ale oni nie słuchali. … Policja najwyraźniej popełniła błąd w tej sprawie, uznając, że pan Nagaoka próbował popełnić samobójstwo, nie mając żadnych podstaw do poparcia swojej teorii.”

Minęło około 20 lat, odkąd Takimoto założył Kanariya no Kai (Grupa Kanarek), która składa się z ponad 100 byłych członków kultu. Niektórzy z nich wrócili do szkoły wieczorowej, ponieważ byli młodzi, gdy byli w sekcie i nie ukończyli odpowiedniej edukacji; inni znaleźli pracę w przemyśle opieki społecznej. Dla wielu z nich powrót do prawdziwego świata nie był łatwy, a jedna trzecia osób, którym Takimoto pomogła, szukała pomocy w związku z depresją. Niektórzy popełnili samobójstwo.

Podobnie jak Nagaoka, Takimoto również uważa, że jedyną osobą, która powinna zostać stracona za swoje zbrodnie jest Asahara. „Asahara to człowiek, który jest w 100 procentach przepełniony światowymi pragnieniami” – mówi Takimoto. „Ma silny pęd do władzy, a jego nienawiść do społeczeństwa za to, że nie jest w stanie jej osiągnąć jest głęboka. Egzekucja jest jedynym sposobem, aby doprowadzić do jakiegoś zamknięcia.”

Jest to pierwsza część dwuczęściowej serii z okazji 20. rocznicy ataków gazem sarin w Tokio. Druga część ukaże się 22 marca.

W czasach dezinformacji i nadmiaru informacji, jakość dziennikarstwa jest ważniejsza niż kiedykolwiek.
Prenumerując subskrypcję, możesz pomóc nam w tworzeniu właściwej historii.

SUBSKRYBUJ TERAZ

GALERIA ZDJĘĆ (KLIKNIJ, ABY POWIĘKSZYĆ)

  • Atak podziemny: Personel medyczny leczy ofiary ataku gazem sarin na zewnątrz stacji Tsukiji w tokijskiej dzielnicy Chuo 20 marca 1995 r. | KYODO
  • Śledczy przygotowują się do wejścia na stację Kasumigaseki w Chiyoda Ward w celu przeprowadzenia testów na obecność substancji toksycznych 20 marca 1995 roku. | KYODO
  • Guru Aum Shinrikyo Shoko Asahara został skazany na śmierć za ataki. | KYODO
  • Taro Takimoto | KYODO
  • Hiroyuki Nagaoka | SATOKO KAWASAKI

KEYWORDS

Aum Shinrikyo, Shoko Asahara, sarin, atak gazem sarin w Tokio, Taro Takimoto, Hiroyuki Nagaoka, Aum Shinrikyo w centrum uwagi

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *