Świat jest teraz pełen substytutów mięsa, od wegetariańskich burgerów, które krwawią do hamburgerów hodowanych w laboratorium do, no cóż, tego. Ale do tej pory nie słyszeliśmy o jednym zrobionym z, no cóż, mięsa. Ale dwaj partnerzy z Michigan są przekonani, że następna wielka rzecz w skrzydełkach kurczaka to… wieprzowina.
Tylko nie nazywaj ich tak. Prawidłowa nazwa to „skrzydełka wieprzowe” – mówi Bob File, prezes Pioneer Meats. On i jego partner, Bob George, nadali jej nazwę w 2003 r., po tym jak odkryli, że mięso, które zwykle trafiało do kubła na ścinki, ma niewykorzystany potencjał.
Pochodzi ono z podudzia, czyli dolnej części nogi – tam, gdzie znajdowałaby się cielęcina – i według File’a „jest bardzo bogate i gęste, jak osso bucco”. Przy wadze dwóch uncji, skrzydełko wieprzowe ma dwa razy więcej mięsa niż standardowe skrzydełko kurczaka, a co więcej, uchwyt z kości, który można chwycić podczas jedzenia, jak skrzyżowanie żeberka z lizakiem. „Wieprzowina bez widelca” – tak określają to Bobowie.
Dzisiaj robią wartki handel skrzydełkami wieprzowymi – kategoria sprzedaje od 5 do 7 milionów funtów rocznie, głównie do restauracji takich jak Hooters czy Bar
Częścią odwołania jest to, jak dobrze inne białe skrzydło przyjmuje różne smaki, od standardowego sosu barbecue i buffalo do słodko-kwaśnego.
Pionier sprzedaje je wstępnie ugotowane, ale bez sosu na swojej stronie internetowej. „Rozmrażamy je, przyprawiamy, grillujemy 4 do 5 minut na stronę, odwracamy, smarujemy sosem i gotowe” – mówi George. On lubi swoje świńskie skrzydełka wędzone, smażone na głębokim tłuszczu i oblane sosem buffalo.
Naturalnie, świńskie skrzydełka oferują nieco więcej białka (24 gramy na dwa 2-uncjowe skrzydełka) i nieco mniej kalorii i tłuszczu (170 i 8 gramów, odpowiednio) niż kurczak. Choć oczywiście sposób ich przygotowania robi dużą różnicę.