Kobieta trzymająca w jednej ręce buciki niemowlęce, a w drugiej telefon

Photo: Dzięki uprzejmości Flare

Gdy wygooglujesz „samotny i w ciąży”, wyniki są w przeważającej mierze oparte na przetrwaniu, i nie bez powodu; walka samotnych i ciężarnych jest prawdziwa. Chociaż ruch single-parent-by-choice cały czas rośnie, to nadal nie jest to celowa decyzja dla większości populacji. W rezultacie większość artykułów skupia się na tym, jak przebrnąć przez następne dziewięć miesięcy z odrobiną rozsądku i podkreśla znaczenie proszenia o pomoc. Nie mówię, że te narracje nie są ważne – ciąża jest trudna w każdym związku, a „przebrnięcie przez nią” jest tak często używanym słownictwem, niezależnie od tego, czy kobieta jest w związku. Wzrastanie człowieka jest dziwnym, niewygodnym, obcym przedsięwzięciem, nawet w najlepszych czasach.

Ale kiedy zdecydowałam się zajść w ciążę na własną rękę – drogę, która sprawiła, że czułam się bardziej pod kontrolą niż poleganie na znalezieniu partnera, który potencjalnie może nie pozostać w pobliżu – byłam zdeterminowana, aby rzucić wyzwanie normie, zadać nieoczekiwane pytania, takie jak „Zapomnij o przetrwaniu, a co z zabawą?”. Jeśli Miranda w Sex and the City (ikona w ciąży w moich książkach) mogła uderzyć do klubu ze swoimi przyjaciółkami i kontynuować uprawianie pojedynczego seksu z kwalifikującymi się kawalerami, co miało mnie powstrzymać? Może właśnie dlatego, podobnie jak w przypadku chodzenia na zajęcia ze spinningu czy jedzenia sushi, nigdy nie zastanawiałam się dwa razy nad randkami w czasie ciąży. W mojej (być może naiwnej) opinii, strach jest najgorszym wrogiem zdrowej mamy (i zdrowego dziecka).

W styczniu spędzałam sylwestra w Palm Springs w domu marzeń z połowy wieku z grupą świetnych kobiet. Podjęłam decyzję kilka tygodni wcześniej, że po powrocie z wakacji zacznę aktywnie realizować mój plan zajścia w ciążę na własną rękę poprzez dawcę i czułam się bardzo podekscytowana przyszłością. Pewnego wieczoru, nasza paczka skończyła dzieląc dzbanki margarity i talerze nachos w lokalnym meksykańskim miejscu, a kiedy wychodziliśmy, podsłuchałam gorącą rozmowę między grupą kobiet przy stoliku obok nas. „Jeśli masz dziecko i ktoś się tobą zainteresuje, lepiej to załatw bez względu na wszystko, bo to prawdopodobnie twoja jedyna szansa!” – powiedziała jedna z kobiet, a jej przyjaciółki przytaknęły zgodnie. Chociaż ich rozmowa była niczym innym jak osobistą, poczułem się zaatakowany.

Reklama

Ten sentyment wydaje się być powtarzany prawie wszędzie, gdzie się obróciłem. Kiedy napisałam mój pierwszy esej dla FLARE, o mojej decyzji, aby zostać samotną matką z wyboru, ktoś skomentował post na Facebooku, że „mogłam znaleźć kogoś…”, a duża liczba moich DM i e-maili skupiła się wokół pytania: „Czy nie boisz się, że będziesz samotna na zawsze?”. Zdecydowanie rozumiem, skąd ludzie pochodzą z it-will-be-so-much-harder-to-meet-someone-now stance-w wielu aspektach, mają rację. Zdecydowanie nie będzie łatwo, ale wręcz przeciwnie, myślę, że podjęcie tej decyzji zmieniło moje życie randkowe na lepsze.

Chociaż nie było to zamierzone, znajduję siebie z nowo przesuniętymi standardami, które odzwierciedlają moją nową ścieżkę życia. Nadal uważam, że ten sam rodzaj typów fuckboi jest atrakcyjny, oczywiście – znacie tych: noszących koki, jeżdżących na deskorolce trzydziestokilkulatków, którzy wydają cały swój dochód na tatuaże i piwo rzemieślnicze, przysięgają, że są „feministami” i nie potrafią zdecydować, czego chcą w życiu, a co dopiero w związku. Ale teraz, w rzadkich przypadkach, kiedy jestem na Bumble i nie mogę pomóc, ale swipe prawo na tym motocyklu jazdy (spoiler – motocykl nie jest zwykle naprawdę jego) facet zespół, który nadal mieszka z rodzicami, najbardziej cudowna rzecz się dzieje: Ten typ faceta nie jest już w dążeniu do mnie. Dzięki mojemu stale powiększającemu się guzowi, mogę całkowicie uniknąć tego typu partnerstwa, które najprawdopodobniej skończyłoby się mnóstwem zmarnowanego czasu i zmarnowanych łez. Teraz, kiedy jestem w szóstym miesiącu ciąży i niewątpliwie pokazuję, nie mogę ukryć, jak poważnie myślę o moich planach na przyszłość, a dlaczego miałabym to robić?

Dokonując wyboru, aby moc naprzód z tym, co wiem, że jest dla mnie właściwe, stworzyłam przypadkowy filtr, który blokuje to, co niepoważne i niezobowiązujące. Tak, bycie w ciąży na własną rękę zmniejsza populację ludzi zainteresowanych randkami ze mną, ale czy to taka zła rzecz? Mężczyźni, którzy nie chcą mieć nic wspólnego z dziećmi trzymają się z daleka, a z moją intensywną miłością do dzieci i pragnieniem bycia mamą nie pasowaliby do mojego planu życiowego tak czy inaczej – w ciąży czy nie. Mężczyźni, którzy chcą się umawiać, ale nie są zainteresowani zaangażowaniem, ujawniają swoje intencje od razu, oszczędzając mi potencjalnych miesięcy męczarni nad tym, dlaczego mój nowy zalotnik nie pozwoli mi spotkać się z żadnym z jego przyjaciół lub nie odpowie na moje teksty w odpowiednim czasie. A potem są zupełnie nieświadomi, zdezorientowani mężczyźni, którzy zadają pytania takie jak „Um, czy w ogóle wolno ci uprawiać seks w ciąży?” lub „Więc co, nie dostajesz teraz okresu?”. Nie muszę chyba wyjaśniać, dlaczego jestem szczęśliwa, że unikam takich osób.

Odkąd zauważyłam zmianę, chciałam przetestować całą tę teorię na bardziej wymierną skalę, więc zdecydowałam się na strategię badawczą. Założyłem trzy konta randkowe na trzech platformach – Bumble, Tinder i Hinge – bo to nauka. Zarówno na Tinderze, jak i na Bumble wyłożyłam wszystko z góry, tworząc profil, który brzmiał: „Singielka i ciężarna dzięki dawcy spermy. Byłam gotowa zostać mamą i nie znalazłam odpowiedniego faceta, więc poszłam do przodu bez niego”. Jeśli to Cię nie przeraża, porozmawiajmy!”. Hinge sprawił, że sprawy są nieco bardziej skomplikowane, nie zapewniając miejsca na napisanie jakiegokolwiek rodzaju niestandardowego bio lub informacji, więc z zalotnikami tam faktycznie musiałbym powiedzieć moim meczom po tym, jak już zdecydowali, że są we mnie. Przez gorącą minutę myślałam o tym, żeby przeczesać w prawo każdego, kogo napotkam, żeby zebrać dane na temat szerokiej próbki populacji, ale w końcu zdecydowałam, że bardziej efektywne będzie podążanie za moimi zwykłymi tendencjami do przeczesywania i zbadanie, jak różne były doświadczenia w ciąży. Czy zobowiązałam się do samotnego, smutnego życia, przeznaczonego do „zamknięcia” każdego, kto tylko spojrzy w moją stronę?

Wyniki, w końcu, nie były uderzająco różne od moich poprzednich pojedynczych i wyglądających przedsięwzięć. Miałem mnóstwo meczów na wszystkich trzech platformach i, tak jak zawsze, niektóre były straszne w rozmowie, ghosted bez powodu lub wydawało się świetnie, ale uniknął planów, aby faktycznie spotkać. Tinder przyniósł wiele nieco przerażających ofert, aby przyjść i dać mi masaże / karmić moje pragnienia / dbać o mnie, i kilka „chciałbym być twoim dawcą” komentarze. Porzuciłam tę aplikację dość szybko – bycie fetyszem ciążowym do skreślenia z listy wiaderek nieznajomego wydawało mi się trochę zbyt podejrzane, nawet do celów mojego eksperymentu. Plus miałam już kilku bezpiecznych, szanujących się, godnych zaufania facetów do podrywu w mojej tylnej kieszeni dla tych szczególnie napalonych ciężarnych kobiet.

Reklama

Hinge w końcu był również nie-go, ponieważ jest to wstępnie ustawiony profil z obrazkami i pytaniami w stylu ciekawostek, które nie mogą być dostosowane z konkretnym pisemnym bio. Bez możliwości dokładnego wyjaśnienia, że mam dziecko w drodze aż po dopasowaniu – czułam się zdenerwowana, że ktoś o złym usposobieniu ruszy na mnie za wprowadzanie go w błąd lub „kłamanie”, i chociaż nigdy się to nie zdarzyło, kilku facetów przeprosiło, wyjaśniło, że po prostu nie byli w to i nie dopasowali się. To było więcej niż moje delikatne ciężarne ego mogło znieść.

I wtedy jest Bumble, moja jazda-lub-śmierć w świecie aplikacji randkowych. Używam uroczego małego żółtego ula od lat i miałem wiele udanych związków pochodzących z niego. Zaczęłam pracować bezpośrednio z marką na moim Instagramie, a nawet przemawiałam na panelu o seksie i związkach, który zorganizowali w zeszłym roku – tak, tak, jestem fanką. Zawsze mówiłam, że Bumble jest najlepszym miejscem do znalezienia bardziej feministycznych, wykształconych facetów, ponieważ aplikacja jest tak wyraźnie oznaczona jako stworzona przez kobiety i daje całą władzę dziewczynom, z kobietami rozpoczynającymi rozmowę po dopasowaniu – nadszedł czas, aby naprawdę przetestować ten pomysł. Plus, po podjęciu decyzji, aby wziąć stery na wszystko inne w moim życiu, to tylko sens, że będę się najlepiej na aplikacji, która daje mi pełną kontrolę. Niektóre kobiety uważają pierwsze „Hello” za wyzwanie, ale ja uważam, że jest to wzmacniające, szczególnie w moim obecnym, nieco wrażliwym stanie.

Pierwszy trymestr mojej ciąży był prawie identyczny z tym tandetnym filmem JLo The Backup Plan. Starałam się korzystać z Bumble, ale na tym etapie nie czułam, że jest to coś, czym muszę się dzielić, więc trzymałam to z dala od mojego profilu i rozmowy na pierwszej randce. W końcu poznałam faceta, który bardzo mi się spodobał – nasza pierwsza randka odbyła się w fajnym browarze rzemieślniczym na samym początku lata: oglądaliśmy spektakularny zachód słońca i całowaliśmy się, aż bolały nas usta. Dla uproszczenia i anonimowości nazwijmy tego zalotnika R. Kilka miesięcy później, podczas badania USG, zdałam sobie sprawę, że nieświadomie poczęłam dziecko dzień przed naszą pierwszą randką.

Poznałam kilka innych osób, wciąż nieświadoma, że jestem w pierwszych stadiach ciąży, ale z żadną z nich nie związałam się tak, jak z R. Po tej pierwszej randce widzieliśmy się wiele razy, a R powiedział mi, że nie czuł się tak z nikim od wieków. Potem wyjechał na miesiąc w podróż po Grecji, a niedługo potem dostałam pozytywny test ciążowy.

Uznałam, że nie wypada powiedzieć mu, że jestem w ciąży z dawcą spermy przez SMS-a, więc unikałam tematu w długich rozmowach, które prowadziliśmy, gdy go nie było. Gdy mijały tygodnie, a on nie wykazywał żadnych oznak, że gdziekolwiek się wybiera – nawet wysłał mi bukiet moich ulubionych peonii o koralowym uroku, gdy dowiedział się, że mój starszy szczeniak przeszedł operację – zaczęłam panikować. Przekonałam samą siebie, że on po prostu nie zamierza tu zostać – kto by chciał, prawda? Nawet jeszcze nie spaliśmy razem, a ja byłam w ciąży! Miałem wszystkie te głosy w mojej głowie powtarzające „Czy nie boisz się być sam na zawsze?” i nagle byłem.

Reklamacja

R wrócił z Grecji prawie dokładnie miesiąc w mojej ciąży i byłem następny poziom nerwowy, aby go zobaczyć. Mieliśmy dwie randki w ciągu dwóch dni, które rozciągały się od czytania aury, do rejsu żaglówką, do filmu na świeżym powietrzu, i we wszystkich tych momentach nie mogłam znaleźć słów, aby powiedzieć mu, że to nie było tylko nas dwoje na naszych randkach, i nigdy nie było. Idąc do domu po seansie filmu „Rushmore”, w końcu się zdecydowałam – zatrzymałam go na środku chodnika i po prostu powiedziałam: „Nie spałam z nikim innym i naprawdę cię lubię, ale jestem w ciąży”. Następne kilka minut było plamą zamieszania, przytulania i pytań, ale w końcu powiedział coś w stylu „To jest naprawdę przerażające, ale pomysł utraty ciebie jest jakoś straszniejszy.”

Natychmiast staliśmy się wyłączni, kupił książkę o ciąży, którą czytałam i podzielił się swoimi notatkami, nie narzucając się zbytnio mnie i moim planom, a nasze daty nadal były tak urocze jak zawsze, tylko z kilkoma mniejszymi koktajlami na moim końcu. Wszystko szło świetnie, dopóki nie wmieszali się w to jego przyjaciele. Okazało się, że jego ex nadal dzielił się swoim kontem Kindle i widział książkę ciążową, którą oboje czytaliśmy, co doprowadziło do grupowego tekstu wśród jego przyjaciół, z którymi zdarzyło mi się spotkać tej nocy. Moja odmowa przyjęcia drinka (przyniosłam własną kombuchę, bo mam klasę) tylko pogłębiła ich podejrzenia, a w następny weekend na weselu R wpadł w zasadzkę. Jak tylko zostało wyjaśnione, że w rzeczywistości nie zaszłam z nim w ciążę, jego przyjaciele byli jeszcze bardziej zdezorientowani, upierając się, że stać go na więcej. Powtórzył mi wszystkie te informacje z powrotem na randce kilka dni później i oboje się śmialiśmy, ale w następny weekend wysłał mi SMS-a, aby nagle zakończyć sprawy. (Jaki 36-latek tak robi?!) Powiedział, że zdał sobie sprawę, że „po prostu nie jestem jego bratnią duszą.”

Nadal nie jestem pewna, czy to jego przyjaciele go dopadli, czy też on dotarł do tego, jak bardzo się od niego odsuwałam – gdy poznałam R, zdałam sobie sprawę, że jest w nim wiele rzeczy, które po prostu do niego nie pasują, i zachowywałam się odpowiednio. Prawie ciągle pił i nadal od czasu do czasu zażywał rekreacyjnie narkotyki chemiczne, dwie rzeczy, których tak naprawdę nie chciałam w swoim życiu, ale szczególnie z dzieckiem w drodze. Swobodnie przyznał, że był imprezowiczem w przeszłości i chociaż chciał się zmienić, z każdym dniem bardziej zdawałam sobie sprawę, że nie mam wystarczającej przepustowości, aby pomóc facetowi dorosnąć, a jednocześnie stać się człowiekiem.

W końcu miałam dwa naprawdę wspaniałe wnioski z całego doświadczenia. Pierwszy: że sprawy z R prawdopodobnie nie ułożyłyby się w żadnej sytuacji, ale moja ciąża przyspieszyła proces eliminacji, sprawiając, że jego wady stały się wyraźniejsze szybciej. Mój „stan” uchronił mnie przed potencjalnie długim, przeciągającym się, frustrującym doświadczeniem z kimś, kto po prostu nie był po tej samej stronie co ja. A po drugie: wcale nie jestem mniej kochana, bo przejęłam kontrolę nad zostaniem matką na własnych warunkach. Ten facet nie uciekł od razu, bo za bardzo mnie polubił, żeby odstraszyło go moje dążenie do macierzyństwa, a właśnie takich związków chcę w swoim życiu. Co dobre są wszystkie daty z wszystkich ładnych chłopców w Toronto, jeśli nie prowadzą do niczego, co faktycznie chcę?

Moje swiping doświadczenia od były pozytywne, ale nie inne iskry właśnie jeszcze. Nauczyłem się niefortunnej lekcji, jak wielu facetów swipe wyłącznie na podstawie zdjęć bez czytania profili, ale teraz, że Bumble zawiera informacje o profilu natychmiast po pierwszym zdjęciu, miałem znacznie mniej przypadkowych odpowiedzi „TBH nie czytałem twojego profilu”. Dodali również małe odznaki, w tym jedną, w której ludzie mogą powiedzieć, czy są dla dzieci lub już mają dzieci, co sprawia, że swiping jest o wiele łatwiejszy na moim końcu. W miarę jak mój brzuszek staje się coraz większy, liczba moich dopasowań zdecydowanie się zmniejsza, ale staję się też coraz bardziej selektywna w kwestii tego, kogo biorę pod uwagę w pierwszej kolejności, ponieważ zbliża się termin porodu. Chroniąc to dziecko, automatycznie stałem się również lepszy w ochronie siebie.

Reklama

Do tych, którzy martwią się, że będę samotny na zawsze, mówię to: Czy kiedykolwiek zetknąłeś się z kimś, kto autentycznie był samotny na zawsze? Wszyscy znajdujemy miłość, niezależnie od tego, jak wyglądają nasze rodziny lub fakt, że nasz bagaż może być w uroczej paczce w kształcie dziecka. Bycie samotną matką nie czyni mnie mniej wartościową, czyni mnie wartościową dla lepszego typu osoby, która nie boi się zaangażować i dbać o siebie poza tym, jak może wyglądać „normalne randkowanie”. Wbrew przekonaniom kobiet siedzących przy stoliku obok mnie w Palm Springs, nie uważam, że posiadanie dziecka jest wyrokiem śmierci dla randkowiczów – jest to nowa lekcja dla mojego pozbawionego życia randkowego.

Droga przyjaciółka spotkała się ze mną ostatnio na herbacie w lokalnym hotspocie na brunch i w połowie naszej rozmowy zrobiła komentarz, który natychmiast doprowadził mnie do łez. „Czy to nie jest tak wyjątkowe, że człowiek, który się w tobie zakocha, będzie miał szczęście spotkać twoje dziecko w tym samym czasie i zakochać się w was obu?” Wydaje się to daleko idące, ale jest to rodzaj miłości, której szukałam przez całe życie. I ma rację: jeśli bycie matką czyni mnie najlepszą wersją siebie, to najlepsza osoba dla mnie – dla nas – jest tuż za rogiem.

Rady Mindy Kaling na temat samotnego macierzyństwa są złote
5 rzeczy, które chciałbym wiedzieć, zanim zostałem samotną mamą z wyboru

Dzięki temu, że jestem matką, mogę być pewny, że nie jestem samotną matką.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *