Prezydent Franklin D Roosevelt miał wiele na głowie w Białym Domu 1 listopada 1938 roku. Nazistowskie Niemcy przygotowywały się do II wojny światowej. Giełda starała się znaleźć sposób na wyjście z Wielkiego Kryzysu. A dwa dni wcześniej kraj niemal wpadł w panikę, gdy młody producent Orson Welles wyemitował fikcyjny atak obcych na Amerykę w filmie „Wojna światów”.
Ale podczas posiedzenia gabinetu przerwał wszelkie sprawy związane z przewodniczeniem narodowi, by posłuchać transmisji radiowej z wyścigu między dwoma końmi 40 mil od Baltimore.
FDR, podobnie jak około 40 milionów ludzi słuchających na całym świecie, był zafascynowany wyścigiem na Pimlico Race Course pomiędzy Seabiscuitem a War Admiralem – jednym z najbardziej oczekiwanych wydarzeń sportowych XX wieku.
„Wyścigi konne były w okresie rozkwitu, a Seabiscuit był ogromnie kultowym bohaterem”, powiedziała Laura Hillenbrand, autorka bestsellerowej książki „Seabiscuit.”
„Był numerem jeden wśród newsmakerów w 1938 roku, gwiazdą o takiej randze, jakiej nie widzimy dzisiaj.”
Ten wyścig pomiędzy dwoma legendarnymi końmi był wydarzeniem na miarę czasów, w których Ameryka próbowała wydostać się z Wielkiego Kryzysu. Zawładnął wyobraźnią publiczności” – powiedział Edward Bowen, autor książki „Admirał wojny”.”
„Miał wszelkiego rodzaju implikacje społeczne” – dodał.
„Wyścig dał ludziom chwilowe wytchnienie od codziennych trudów spowodowanych Wielkim Kryzysem” – powiedział Allan Carter, historyk z Narodowego Muzeum Wyścigów Konnych.
Seabiscuit był słabeuszem, Kopciuszkiem wyścigów. „Był koniem z drugiej strony torów, który stał się czempionem” – powiedziała Hillenbrand.
War Admiral był królewskim władcą wyścigów, synem wielkiego Man O’War (choć Seabiscuit również był z nim spokrewniony), który zdobył Potrójną Koronę w 1937 roku, arystokratycznym koniem, który wydawał się niepokonany.
I podobnie jak wielki wyścig z 1823 roku pomiędzy Eclipse i Henry, który stał się bitwą pomiędzy Północą i Południem, Seabiscuit i War Admiral były wojną geograficzną. War Admiral był faworytem ustanowionym na Wschodnim Wybrzeżu, podczas gdy Seabiscuit był nowicjuszem z wyścigów na Zachodnim Wybrzeżu.
„To naprawdę była sprawa terytorialna”, powiedział trener koni i historyk wyścigów John Shirreffs. „Wszystko na zachód od Gór Skalistych w tamtych czasach w wyścigach nie było traktowane poważnie. To pomogło uczynić z tego wydarzenia wielkie wydarzenie narodowe.”
Wyścigi między dwoma końmi były powszechne w XVIII i XIX wieku, ale stały się mniej powszechne w XX wieku. Mimo to, odbyło się kilka historycznych wyścigów jeden na jednego, ale żaden nie był tak wielki jak Seabiscuit vs. War Admiral.
Seabiscuit, który był również spokrewniony z Man O’War poprzez swojego syna Hard Tacka, wypadł z łask swoich właścicieli, był leniwym, nie osiągającym sukcesów trzylatkiem, który w 1936 roku został oddany w zastaw właścicielowi koni Charlesowi Howardowi za jedyne 8 000 dolarów.
Howard zatrudnił trenera Toma Smitha do pracy z Seabiscuitem, i jak zostało to dobrze udokumentowane w książkach i filmach, on i dżokej Red Pollard rozpoczęli niezwykłą rehabilitację tego wcześniej rozczarowującego konia. Po wygraniu kilku wyścigów na Wschodzie, Howard wysłał Seabiscuita na Zachód, gdzie stał się ulubieńcem wyścigów i zyskał reputację zwycięzcy. W 1937 roku wygrał 11 z 15 gonitw i stał się największym zwycięzcą pieniężnym w wyścigach konnych – w tym samym roku, w którym War Admiral zdobył Potrójną Koronę i otrzymał prestiżową nagrodę Amerykańskiego Konia Roku.
W tym czasie wyścigi konne zdominowały strony sportowe, a dziennikarze sportowi zaczęli domagać się wyścigu pomiędzy War Admiral i Seabiscuitem. „Wyścigi konne miały potencjał, aby przyciągnąć szał, który dziś trudno byłoby sobie wyobrazić” – powiedział Bowen.
„Wyścigi konne zajmowały w świadomości publicznej wyższe miejsce niż obecnie. Baseball, boks i wyścigi konne były dominującymi sportami tamtych czasów. A ten wyścig konny miał wszystkie składniki, które złożyły się na wspaniałą historię.”
Miał bohatera – Seabiscuita – i czarny charakter w postaci War Admiral.
„Media uczyniły z War Admiral czarny charakter” – powiedział Bowen. „Bob Considine, jeden z najlepszych dziennikarzy sportowych tamtych czasów, napisał niesamowitą kolumnę, która przedstawiała War Admirala jako rozpieszczonego dzieciaka, który nigdy nie musiał ciężko pracować w swoim życiu. To było całkowicie zmyślone, ale odzwierciedlało obraz, jaki mieli inni ludzie – że War Admiral nie był prawdziwym mistrzem. W Belmont Stakes odrąbano mu kawałek kopyta, a mimo to zdobył Potrójną Koronę. Sam był bardzo grzecznym koniem wyścigowym.”
Jego właściciel, Samuel Riddle, nie był jednak gotowy na wyścig z Seabiscuitem. Przynajmniej nie na początku.
Howard, Smith i Pollard byli chętnymi uczestnikami, pragnącymi, by ich koń miał szansę zmierzyć się z czempionem Potrójnej Korony. Właściciel Pimlico Race Course, gdzie odbywa się Preakness, Alfred Vanderbilt, był chętny do zorganizowania wyścigu. Ale Riddle kilka razy odmówił próbom zorganizowania wyścigu.
„Wyścigi konne na Zachodzie były uważane za wyścigi drugiej kategorii” – powiedziała Hillenbrand. „Właściciel War Admirala nie uważał za godne, aby jego koń startował przeciwko takiemu koniowi jak Seabiscuit.”
Howard pracował z mediami, aby wywrzeć presję na wyścig. Pogoda, planowanie i problemy finansowe udaremniły próby zorganizowania wyścigu na różnych torach w całym kraju. Po wielokrotnych propozycjach ze strony Vanderbilta, Riddle w końcu zgodził się na wyścig, za zaskakująco niską sumę 15 000 dolarów. Ale w tym momencie sprawa stała się już tylko kwestią dumy. Każdy właściciel chciał pokazać, że jego koń jest najlepszy w kraju.
Riddle jednak dyktował warunki, a jeden kluczowy termin okazał się mocno faworyzować jego konia.
Wojenny Admirał nie radził sobie dobrze w bramkach startowych. Nienawidził tych urządzeń i odciął sobie kawałek kopyta, walcząc w bramce przy wyjściu z Belmont Stakes, ale był tak wspaniałym koniem, że mimo to udało mu się wygrać wyścig.
Jeśli Riddle miał zamiar ścigać się z Seabiscuitem, chciał, aby wyścig odbył się bez bramki startowej. Do rozpoczęcia wyścigu użyto by dzwonka, co dało przewagę War Admiralowi. Był on koniem szybkim – szybko zaczynał – i koń, który pierwszy wyszedł na prowadzenie w tych wyścigach, często wygrywał. Seabiscuit lubił biec ze stadem, a następnie objąć prowadzenie.
Wyjątkowo, Smith zmienił styl wyścigowy Seabiscuita – coś, co bardzo trudno jest zrobić koniowi na tym etapie kariery wyścigowej. Potajemnie ustawił budzik, aby Seabiscuit startował na dźwięk dzwonka, aż Seabiscuit stał się szybki zaraz po zerwaniu.
Przed gonitwą dzwonek startowy w Pimlico w tajemniczy sposób zniknął, więc przedstawiciele toru zapytali Smitha, czy mogą użyć jego dzwonka. „Nikt nigdy nie był w stanie potwierdzić, czy Tom (Smith) go wziął,” powiedział Hillenbrand. „Ale reporterzy mówili, że był błysk w jego oku, gdy go o to pytano.”
Ważną, emocjonalną częścią historii Seabiscuita był jeździec. W lutym 1938 roku jego dżokej, Red Pollard, upadł podczas jazdy na Fair Knightess, innym koniu Howarda. Pollard doznał obrażeń klatki piersiowej i żeber, a także złamał rękę. Howard wybrał przyjaciela Pollarda i odnoszącego sukcesy dżokeja, George’a Woolfa, aby ujeżdżał Seabiscuita.
W dniach poprzedzających wyścig w Baltimore padało, a Seabiscuit nie lubił błotnistych torów. W nocy przed wyścigiem Woolf przeszedł tor w ciemności i znalazł jeden szczególny tor, który był utwardzony kilka stóp od szyny. To będzie droga Seabiscuita do zwycięstwa.
Wyścig meczowy zdominował wiadomości poprzedzające wydarzenie. Cały kraj czekał na starcie dwóch wielkich koni. Vanderbilt obawiał się, że Pimlico, które może wygodnie pomieścić około 15 000 widzów, nie poradzi sobie z tłumem ludzi, którzy będą chcieli zobaczyć wyścig. Zaplanował go więc na wtorek, sądząc, że dzień pracy ograniczy tłumy.
Ale cały kraj zatrzymał się na Seabiscuit vs. War Admiral. Na tor w Baltimore zjechało ponad 40 000 ludzi. Szacuje się, że 40 milionów więcej – w tym FDR – słuchało przez radio.
„Nie wiedzieli, co zrobić z tymi wszystkimi ludźmi”, powiedział Hillenbrand. „10,000 ludzi zostało przeniesionych na boisko. Ludzie zwisali z krokwi na trybunach. Tysiące innych było na zewnątrz toru, zwisało z drzew, stało na dachach. Cała Ameryka wstrzymywała oddech na ten wyścig.”
Setki reporterów zjechały na Pimlico. Tor był obstawiony kamerami kronik filmowych. Oto jak legendarny Grantland Rice relacjonował wyścig:
„Mały konik o sercu lwa i lotnych nogach gazeli udowodnił wczoraj, że jest najgroźniejszym koniem pełnej krwi, jaki kiedykolwiek stanął na amerykańskim torze.
„W jednym z najwspanialszych wyścigów meczowych, jakie kiedykolwiek odbyły się w dawnej historii murawy, dzielny Seabiscuit nie tylko pokonał wielkiego Admirała Wojny, ale, co więcej, pogonił pobitego syna Man O’War w pył i kurz Pimlico….Dramat i melodramat tego wyścigu, który odbył się przed rekordową publicznością, nastawioną na najwyższe napięcie, jakie widziałem w sporcie, ustanowił znak wszech czasów.”
Seabiscuit, który na starcie prowadził 2-1, podczas gdy War Admiral prowadził 1-4, zszokował War Admirala, rozpoczynając oszałamiająco szybki start i wygrał wyścig o cztery długości, uzyskując czas 1:56 3/5, bijąc rekord toru.
Tysiące fanów zjechało na tor. Był to wspaniały, historyczny moment w amerykańskim krajobrazie, w którym każdy koń odegrał swoją rolę. Seabiscuit był ulubieńcem Ameryki, ale War Admiral był jego partnerem w tańcu do wyścigowej nieśmiertelności, obaj razem zatrzymali świat pierwszego dnia listopada 1938 roku.
Thom Loverro jest pisarzem z Waszyngtonu.z siedzibą w Waszyngtonie, który jest również współprowadzącym sportowy talk show radiowy na ESPN 980 w Waszyngtonie i autorem 11 książek.
{{topLeft}}
{{bottomLeft}}
{{topRight}}
{{bottomRight}}
{{/goalExceededMarkerPercentage}}
{/ticker}}
{{heading}}
{{#paragraphs}}
{{.}}
{{/paragraphs}}{{highlightedText}}
- Wyścigi konne
- Sportblog
- Sporty amerykańskie
- blogposts
- Share on Facebook
- Share on Twitter
- Share via Email
- Share on LinkedIn
- Share on Pinterest
- Share on WhatsApp
- Share on Messenger