Po pierwsze, zrzeczenie się odpowiedzialności. Jestem dorosłą kobietą, która dokładnie wiedziała, co robię. Wiedziałam, że żadna kobieta przy zdrowych zmysłach nie kupi zniszczonych butów na eBayu i był tylko jeden typ osoby, która by je chciała. I wiedziałam, co z nimi zrobi. Tak więc, kontynuujmy tę historię. UPDATE: Ten post jest próbką książki, którą napisałem, zatytułowanej 10 Totally Legal But Morally Questionable Ways I Made Money Online, którą możesz teraz pobrać z Amazon.
Mój pasierb, Kenny, ma swój własny sklep na eBayu. Sprzedaje w nim wszystko, od płyt DVD po kolekcjonerskie monety i banknoty… naprawdę wszystko! Pewnego razu Kenny i jego żona opowiedzieli mi historię o tym, co się stało, gdy sprzedali parę starych butów. Natychmiast dostali wiadomość od kogoś, kto zapytał, czy buty pachną. Ich odpowiedź brzmiała coś w rodzaju, że buty są w stanie nadającym się do noszenia i zostały wyczyszczone, aby spełnić wymagania przepisów eBay. Potencjalny nabywca stracił zainteresowanie. Chciał je tylko wtedy, gdy pachniały. Wszyscy mieliśmy dobry śmiech i to było to.
Przód do przodu do 2017 roku. Jestem spłukany. Nie mam żadnych dochodów, szalejącej rwy kulszowej i torby pełnej ładnych butów, których prawdopodobnie nigdy więcej nie założę dzięki ich obcasom typu skyscraper. Mój Carers Allowance został wstrzymany przez większość 2017 roku, a ja dostałem tylko cztery dni przed Bożym Narodzeniem. Boję się o przyszłość i o to, czy nadal będziemy w stanie wiązać koniec z końcem. Słyszałam mnóstwo historii o kobietach zarabiających pieniądze online poprzez sprzedaż swoich zdezelowanych butów (zobacz ten artykuł i ten wątek na forum), więc poważnie rozważam wskoczenie na bandwagon i wystawienie moich „dobrze zużytych butów” na eBay, mimo że żaden z nich nie był noszony tak często (mieszkam w Dr Martens) i jestem całkiem pewna, że pachną dobrze. To tylko pomysł, aż pewnej nocy dostaję wiadomość z konta na Twitterze z domyślnym zdjęciem profilowym. Człowiek o imieniu Chris przypadkowo kontaktuje się ze mną i pyta, czy sprzedam mu moje buty. Mówi, że zapłaci dużo pieniędzy. Ja mówię, że się zastanowię.
Zadałem sobie wiele pytań. W jaki sposób będą wymieniane pieniądze? Ile mogę zarobić? Czy kupujący dostanie mój adres? Jak mój mąż będzie się z tym czuł? Co jeśli ta osoba jest zaangażowana w brutalne przestępstwo i pozostawia moje buty i DNA na miejscu zdarzenia? Ok, więc może to tylko ja, który myśli wzdłuż tych linii, ale jest to ważne pytanie mimo wszystko. Najważniejszym pytaniem jest, jak będę się czuł sam ze sobą, jeśli to zrobię? Jestem dość otwarty. Nie oceniam preferencji seksualnych innych ludzi, ale raz sprawiłem, że jeden z moich bohaterów miał obsesję na punkcie stóp, ponieważ chciałem uczynić go mniej seksownym w mojej głowie. To zadziałało. (Proszę również, kupcie moją książkę! I tak, to jest link afiliacyjny, ale do mojego własnego produktu, więc wiesz, że i tak na tym zarobię)
Potrzebowałam odpowiedzi na moje pytania, więc porozmawiałam o tym z moim mężem. Następnie sprawdziłam Chrisa online, mojego potencjalnego kupca, i zobaczyłam, że dokonywał płatności na rzecz dominy na Twitterze i wszystko, czego chciał w zamian za te płatności, to usłyszeć, jaki jest żałosny. I’m sitting there gobsmacked jak czytam przez jej Twitter feed. Pewnie takie rzeczy zdarzają się tylko w złych pornosach z lat 80-tych? Cóż, najwyraźniej nie. Dzieje się to na Twitterze w 2018 roku i jest tam dla całego świata, aby zobaczyć.
Powiedziałem Chrisowi, że sprzedam mu manky stare kapcie, które miałem zamiar wyrzucić. Zdecydowałem, że 50 funtów to dobra cena. Wszystko, co musiał zrobić, to wysłać mi pieniądze i jego adres i będę je wysłać, w torbie z zamkiem błyskawicznym, aby zachować jakikolwiek zapach, nawet jeśli nie faktycznie pachnie zbyt źle. Zniknął z Twittera, po tym jak został zgłoszony przez kogoś. Ani ja, ani domina, nie byliśmy pod wrażeniem. Ponieważ moja prywatna sprzedaż nie doszła do skutku, wziąłem ten pomysł na eBay zamiast tego.
Tutaj robi się zarówno zabawnie, jak i obrzydliwie. Moja własna opinia różni się w zależności od tego, w jakim jestem nastroju. Wymieniłam kapcie, botki i szpilki. I tak dla śmiechu, parę starych rajstop z kilkoma rozdarciami na nogawkach. Chciałam zobaczyć, na co mogę sobie pozwolić. W ciągu kilku minut, moje odsłony dla każdej pozycji były dwucyfrowe. W ciągu godziny, moja skrzynka odbiorcza była pełna wiadomości, na które trzeba było odpowiedzieć. Liczba wyświetleń dla nich rosła. Byłem zadowolony, że będzie to opłacalne i zabrałem się do pracy nad odpowiadaniem na wiadomości.
Teraz opis każdego przedmiotu, po opisaniu rozmiaru, koloru, typu itp. był taki, że „dobrze noszone, zostaną wyczyszczone, aby spełnić wymagania przepisów eBay przed wysłaniem, wszelkie pytania proszę zadawać”. Nie było więc za bardzo o co pytać, można by pomyśleć. Ale oni zawsze znajdowali kolejne pytanie, kolejny sposób na kontynuowanie dialogu. A kiedy już zapytali o wszystko, co mogli na temat produktu, albo zaczynali rozmawiać i próbowali mnie poznać, albo rozpoczynali sprośną rozmowę – co oczywiście przynosiło im głuche ucho.
Jeden facet dał mi swój adres e-mail. Zapytał mnie, czy buty zostaną wyczyszczone przed wysłaniem. Wyczuwając, że nie chce ich wyczyścić, powiedziałem, że to zależy od niego. Jego odpowiedź brzmiała: „Bardzo bym chciał, żeby mi kazano to zrobić samemu”. Przekazałam mój telefon mężowi i zapytałam go, jak powinnam zareagować. Nigdy nie widziałam, żeby Alex zrobił taką minę, jak wtedy, czyli gdzieś pomiędzy wzruszeniem ramion a chichotem. Nie udzielił mi żadnych wskazówek w tej sprawie, więc moja odpowiedź brzmiała: „Cóż, upewnij się, że jesteś najwyższym oferentem, bo inaczej nie będę ci kazał nic robić”. Nie był, tak przy okazji. Nie licytował w ogóle.
Zostałem zalany prośbami o zdjęcia moich stóp, które odrzuciłem. Pytano mnie, czy będę sprzedawać majtki, skarpetki czy pończochy. I wtedy jeden człowiek rzeczywiście popchnął mnie nad krawędź. Wtedy właśnie zdecydowałem, że to już nie jest śmiech i zacząłem się poważnie wkurzać.
Kupujący: Do you do anything with them before selling?
Me: They’ll be cleaned to meet eBay’s regulations before selling as stated in the description.
Kupujący: Do you do anything else with them?
Me: I’ll place them in a zip-lock bag to prevent damage in transit.
Kupujący: Coś jeszcze?
Me: Cóż, co chcesz, żebym z nimi zrobił?
Kupujący: Chcę, żebyś je zamoczył.
Me: *siada tam, przez chwilę naiwnie myśląc, że jeśli je umyję, to się zamoczą, ale to oznacza, że będą cięższe i będę musiała podbić opłatę pocztową przed wysłaniem – potem uświadamia sobie, że ma na myśli, że chce je umazane w płynach pochwowych*
Me: Będziesz musiał to zrobić sam.
Więc, w przeciwieństwie do tego, co czytasz w prasie, to jest w zasadzie to, co się dzieje, gdy próbujesz sprzedać buty online. Pomimo otrzymania wielu małych ofert, nie było prawdopodobne, aby zrobić więcej niż 10ner na cokolwiek, więc usunąłem wszystkie oprócz pary obcasów Dr Marten przed końcem aukcji. Pozwoliłem im działać do końca i sprzedałem je bardzo formalnemu i odpowiedniemu mężczyźnie z Ipswich, który opisał je w swojej pozytywnej opinii jako „piękny zakup”. Aby zarobić więcej niż kilka funtów, podejrzewam, że musiałbym sądzić fetyszystów i prowadzić ich dalej. Musiałyby być zdjęcia stóp wymieniane, zaangażowanie w sprośne rozmowy i płyny ustrojowe rozsmarowywane na butach.
Moje własne doświadczenia sprawiają, że kwestionuję ważność historii, które przeczytałam w sieci, najwyraźniej napisanych przez kobiety, które sprzedały własne buty i dobrze na tym wyszły, a przynajmniej zarobiły wystarczająco dużo kieszonkowego, żeby było warto. Nie sądzę, żeby były prawdziwe. Albo to, albo mają naprawdę seksowne buniony. Miałam krótką, ale przyjemną wymianę wiadomości z mężczyzną, który był zainteresowany kupnem rajstop. Kiedy je zdjęłam, był rozczarowany, a ja wyjaśniłam mu powody, dla których się wycofałam. Przyznał, że niewiele kobiet sprzedaje swoje buty online, więc kiedy nowy sprzedawca pojawia się na scenie, wszyscy mężczyźni chcą ich poznać. He then explained that most of these men aren’t willing to pay much and are more interested in trying to get the women to talk dirty.
So, for anyone who is broke and thinking of selling their shoes, by all means go ahead, but be aware that you will not be making that much money and you’re expected to do a lot to earn it, perhaps more than you’re willing to do. Brzmi to jak pieniądze za stare liny, a kobiety, które piszą o tym w sieci, będą chciały, żebyś uwierzył, że to łatwa kasa, ale, krótko mówiąc, kłamią. (Ale jeśli jesteś na rynku, aby kupić trochę zdezelowanych butów, wciąż mam mnóstwo do pozbycia się. Tylko zachowaj formalność i stosowność w swojej korespondencji!)