Więc, wyciągnąłeś krótką słomkę i zostałeś umieszczony na dyżurze cukierkowym, zostawiając cię w domu, czekając na cukierek albo psikus w poszukiwaniu słodkiego poczęstunku – co jest idealnym momentem, aby odwiedzić niektóre z naszych ulubionych i najstraszniejszych gier na Xbox One! Od survival horrorów po postapokaliptyczne pustkowia – poniżej znajdziesz coś dla każdego fana horrorów, a wiele z nich jest dostępnych w usłudze Xbox Game Pass i obsługuje wsteczną kompatybilność. A teraz zgaś światła, podkręć głośność i wyrusz na upiorną przygodę… jeśli się odważysz! I to szybko, zanim do Twoich drzwi zawita kolejna porcja psikusów.

Resident Evil 7: biohazard

Resident Evil 7: biohazard (Xbox One X Enhanced)

Najnowsza odsłona serii Resident Evil to nie tylko jeden z najbardziej realistycznie wyglądających rozdziałów, ale także wyższy poziom od jump scares i campiness do przerażających i przerażających spotkań z mieszkańcami rezydencji Baker. Jako Ethan Winters wkroczysz do tej przerażającej posiadłości, szukając odpowiedzi na pytanie o zniknięcie swojej żony, by stanąć twarzą w twarz z najbardziej nikczemną i bezwzględną rodziną, wzorowaną na tych z klasyków horroru, takich jak „Wzgórza mają oczy” czy „Teksańska masakra piłą łańcuchową”. Ich wybryki i zachowanie nabiorą w końcu sensu, podobnie jak nadrzędne powiązania z franczyzą RE, gdy po tej piekielnej przejażdżce zaczną przewijać się napisy końcowe. – Mike Nelson

Little Nightmares

Little Nightmares

Jeśli przeraża cię to, jak bardzo uwielbiasz Limbo, Little Nightmares jest grą, przy której można krzyczeć. Jako dziecko schwytane na masywnym statku i skazane na stanie się kuchnią dla jego groteskowej klienteli, uciekasz – zazwyczaj od lewej do prawej, ale częściej przed denerwującymi potworami, które wyskoczyły z koszmarów Tima Burtona po tym, jak zasnął oglądając szwedzki teatr marionetek (znowu). To przerażające przedsięwzięcie przez pełzające przestrzenie dowodzi po raz kolejny, że najlepszy horror wywodzi się z prostego założenia, jak: „A gdyby rejsy były jeszcze gorsze i były w nich kanibale?”. – Ludwig Kietzmann

Slender: The Arrival

Slender: The Arrival

Jeśli bycie prześladowanym przez przerażającego potwora w środku lasu bez niczego poza latarką i kamerą nie było wystarczająco przerażające w Slender: The Eight Pages, tylko poczekaj aż spróbujesz Slender: The Arrival. Z nową fabułą i ulepszoną oprawą graficzną, oficjalna adaptacja gry Slender Man przenosi survival horror na nowy poziom. Podobnie jak w oryginalnej grze, Slender: The Arrival rozpoczyna się od jednej prostej misji: Zbierz wszystkie brakujące strony, nie dając się złapać. Ale każda zebrana strona tylko zwiększa poziom trudności, w końcu sprawiając, że Slender Man staje się prawie niemożliwy do ucieczki. – Lisa Eadicicco

Martwa przestrzeń

Martwa przestrzeń (Wsteczna kompatybilność)

Wszystko zaczyna się od wezwania pomocy. Choć Dead Space poważnie traktuje swoje sci-fi – bohater nazywa się Isaac Clark – to napięcie i panika rządzą, gdy powoli eksplorujesz opuszczony górniczy statek kosmiczny USG Ishimura. Myślałeś, że ten korytarz jest czysty? Już nie! Ale intrygująca, powoli rozwijająca się historia Dead Space prowadzi cię naprzód przez serię niefortunnych i przerażających, a nawet groteskowych wydarzeń. Niezależnie od tego, czy wolisz pełną napięcia i atmosfery oryginalną grę Dead Space, bardziej bombastyczną Dead Space 2, czy też rozbudowaną Dead Space 3, wszystkie są dostępne na Xbox One za pośrednictwem wstecznej kompatybilności oraz w skarbcu EA Access. – Jeff Rubenstein

Among the Sleep

Among the Sleep

Kiedy jesteś dzieckiem, masz wrażenie, że świat nieustannie znajduje się w jednym z dwóch stanów: albo wszystko jest niesamowite, albo wszystko jest przerażające. W grze studia Krillbite, Among the Sleep, nacisk położony jest na to drugie, prezentując świat, który jest jednocześnie znajomy i przerażająco koszmarny. Towarzyszy nam jedynie pluszowy miś o imieniu Teddy (który emituje światło do mrocznego otoczenia, gdy się go przytula), wcielamy się w malucha, który przemierza swój dom w poszukiwaniu matki. Rzeczy nie zawsze są takie, jak się wydaje, choć, z każdym środowisku czuje się coraz bardziej oderwane od rzeczywistości. Ostatecznie Among the Sleep jest mniej grą grozy, a bardziej rozważaniami na temat wyzwań, jakie niesie ze sobą życie, ale to nie czyni jej ani trochę mniej straszną. – Will Tuttle

The Evil Within 2

The Evil Within 2 (Xbox One X Enhanced)

Rzeczy mają się naprawdę źle dla Sebastiana Castellanosa, i to nie tylko dlatego, że jego rodzice nazwali go po designerskiej wytwórni szampana. W The Evil Within 2 dobrowolnie ponownie wkracza do STEM, wirtualnego świata, który jest jak „Matrix”, tyle że to symulacja rodem z „Twin Peaks” i trzeba wybrać między niebieską pigułką a kubkiem krzyczącego mleka. Gdy rzeczywistość przestaje się liczyć, a wszędzie grasują dziwaczne potwory o wielu twarzach, The Evil Within 2 to oszałamiająca, klimatyczna huśtawka, na której z jednej strony mamy skradanie się z zapartym tchem, a z drugiej liczące pociski bitwy. Jak można nie mieć cię z atmosferyczną huśtawką??? – LK

Alien: Isolation

Alien: Isolation

Nie tylko cała gra ocieka autentycznością, traktując materiał źródłowy z najwyższą starannością dzięki niesamowitym szczegółom świata i projektowi dźwięku, ale także kontynuuje dziedzictwo powrotu Ripley w centrum mitu Obcego. Gracz wciela się w Amandę Ripley, córkę Ellen, desperacko poszukującą odpowiedzi na pytanie o zniknięcie matki z pierwszego filmu „Obcy” (wymagana lektura). Tajemnica powoli odsłania się z czasem na pokładzie stacji Sevastopol, niegdyś bardzo zaludnionego ośrodka w głębokiej przestrzeni kosmicznej, który ustąpił miejsca bezprawiu. Najlepszym z nich jest tytułowa postać, która istnieje jako ciągle uczący się, słuchający bogobójca, który czeka w cieniu, aż się zdradzisz. To jest horror, którego nie chcesz przegapić. – MN

Oxenfree

Oxenfree (Xbox Game Pass)

Grupa roztargnionych nastolatków wymyka się po zmroku na zalesioną wyspę i odkrywa tajemnicze zjawiska w jaskini. Jakie jest najgorsze, co może się stać? Cóż… Oxenfree to powoli budowany strach i przypominająca Archiwum X groza – idealna „straszna gra” dla tych, którzy nie przepadają za bardziej hardkorowymi horrorami. Najlepiej grać w pojedynczym (długim) ustawieniu, Oxenfree jest warte drugiego przejścia (lub przynajmniej wycieczki na YouTube), aby zobaczyć alternatywne zakończenia, ponieważ wszystko może się skończyć zupełnie inaczej, na dobre i na złe. Bonus: żadna gra wcześniej (ani później) nie oddała lepiej toku naturalnej rozmowy niż Oxenfree, tym bardziej nie mogę się doczekać kolejnego tytułu Night School Studio, Afterparty. – JR

Resident Evil 4

Resident Evil 4

Czego jeszcze nie powiedziano o tym klasyku Shinji Mikami? Prawdopodobnie rzeczy nieprawdziwe: Jak to, że wabi cię rodzinnym grillem w skromnej hiszpańskiej willi. W miejscowym kościele odbywa się intymne spotkanie i przywitanie z każdym. Mieszkańcy miasteczka nie lubią nawet pił łańcuchowych, a ich widły służą wyłącznie do kłucia… sprytny produkt! Łowisz ryby, uśmierzasz ból głowy i pomagasz pewnemu mężczyźnie udoskonalić jego intensywny cosplay Wolverine’a. Nie ma tu żadnych dekapitacji, a gdy ktoś krzyczy o „Los Plagas”, to w duchu poleca nową klinikę dentystyczną. – LK

Friday the 13th: The Game

Friday the 13th: The Game

Ch-ch-ch-ch-ah-ah-ah, ch-ch-ch-ah-ah-ah. Jeśli rozpoznajesz tę muzykę, istnieje duża szansa, że spędziłeś trochę czasu w latach 80. i 90. zerkając przez palce, jak seryjny morderca i entuzjasta maski hokejowej Jason Vorhees polował na nepastyczne opiekunów obozowych w lasach wokół Camp Crystal Lake (a w jednym przypadku w przestrzeni kosmicznej?!?). W 2017 roku deweloper IllFonic dał graczom szansę wejścia w buty Jasona, jak również jego ofiary, wydając grę Friday the 13th: The Game. Ten asymetryczny tytuł multiplayer znalazł jednego gracza (jako Jason) polującego na maksymalnie siedmiu innych w krwawej wersji zabawy w chowanego, z doradcami w stanie współpracować w celu pokonania innych światowych mocy łowieckich Jasona. Dzięki dziesiątkom niesamowitych animacji zabójstw autorstwa mistrza efektów specjalnych Toma Saviniego, „Piątek 13-go: Gra” może być lepsza od niektórych filmów (patrzymy na ciebie, „Jason idzie do piekła”). – WT

Layers of Fear

Layers of Fear (Xbox Game Pass)

Jako odpowiednik gry wideo z portretem z oczami, które podążają za tobą po pokoju, Layers of Fear ma, cóż, dokładnie to. Sprawia, że stajesz się świadkiem całkowitego załamania genialnego malarza, zdruzgotanego przez tragiczny łut szczęścia, niezdolnego do rozróżnienia między wydarzeniami na płótnie a tymi w jego głowie. Jeśli nie znosisz znikających drzwi, oddychających i zmieniających swój układ pomieszczeń w niepokojący sposób, powinieneś w to zagrać – i być może rozważyć wyprowadzkę ze swojego ewidentnie nawiedzonego domu. Plusy: Jako przerażająca gra bez walki, Layers of Fear stanowi dobry środek oczyszczający paletę. – LK

Left 4 Dead

Left 4 Dead (Xbox One X Enhanced / Wsteczna kompatybilność)

Ta mająca niemal dekadę kooperacyjna strzelanka o zombie polega na współpracy z drużyną w celu pokonania rojów zarażonych – ponieważ przetrwanie apokalipsy zombie nie jest zabawą w pojedynkę. Chwyć za strzelbę i przygotuj się na zmiecenie kolejnego tłumu oszalałych mutantów, zanim będzie za późno. Tylko uważaj na Boomersów i ich żółć wabiącą zombie. A co lepsze, w to Halloween będziesz mógł odeprzeć hordy z niespotykanym dotąd poziomem szczegółowości, ponieważ gra Left 4 Dead została wzbogacona o Xbox One X. – LE

SOMA

Soma

Nie trzeba długo czekać w Somie, abyś zdał sobie sprawę, że nawigowanie po opuszczonej i powoli rozpadającej się podwodnej stacji badawczej to najmniejsze z twoich zmartwień. To tajemniczy i przerażający mieszkańcy maszyn, którzy prześladują cię w korytarzach, podczas gdy ty starasz się zrozumieć, jak się tu znalazłeś i czym jesteś. I dlaczego wszystkie maszyny myślą, że są ludźmi? Soma to nie tylko jedna z najbardziej przerażających gier, w jakie można zagrać, ale także jedna z najmądrzejszych, z kilkoma wspaniałymi filozoficznymi punktami do rozważenia i zakończeniem, które pozostawi cię bez słów. – MN

Condemned: Criminal Origins

Condemned: Criminal Origins (Backward Compatible)

Był taki czas w moim życiu, kiedy ufałem manekinom. Wszystko zmieniło się wraz z wydaniem w 2005 roku przez Monolith gry Condemned: Criminal Origins na konsolę Xbox 360. W grze pełnej zapadających w pamięć scenografii, żadna nie była bardziej przerażająca niż opuszczony dom towarowy wypełniony manekinami w różnym stanie rozebrania (i rozczłonkowania). W miarę postępów na kolejnych poziomach, pokonując obłąkane postacie z gry w trzewnej perspektywie pierwszoosobowej za pomocą każdej broni do walki wręcz, jaką uda ci się znaleźć, znajdziesz pokoje pełne porzuconych manekinów. Wszystko jest w porządku (na tyle, na ile może być w porządku, gdy walczysz o utrzymanie się przy życiu i rozwiązanie zagadki, kto przypisuje ci morderstwa), dopóki nie zauważysz czegoś kątem oka: czy ten manekin właśnie się poruszył? Szczerze mówiąc, chyba jeszcze nigdy nie krzyczałam tak głośno, jak za pierwszym razem, gdy jeden z nich w końcu się na mnie rzucił. – WT

Metro: 2033

Metro 2033 Redux (Xbox Game Pass)

Nie tylko ogromne osiągnięcie techniczne w czasie swojej pierwotnej premiery, dając graczom jedną z najbardziej unikalnych i klimatycznych scenerii w grach, Metro 2033 wprowadziło nas do epickiej postapokaliptycznej przygody, która łączy w sobie równe części skradania, survival horroru i walki w strzelance pierwszoosobowej. Do tego dochodzi obsada mrocznych postaci i dobrze poprowadzona fabuła, dzięki której przemierzasz zimne tunele moskiewskiego metra w ponurej, przygnębiającej przyszłości. Wersja Redux czyści oryginalne wydanie i poprawia grafikę na potrzeby obecnej generacji, dzięki czemu jest to idealna wersja gry. – MN

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *