The Circleville Letters

„Wiem, gdzie mieszkasz. Obserwowałem twój dom i wiem, że masz dzieci. To nie jest żart. Proszę potraktować to poważnie.”

Tak brzmiał pierwszy list otrzymany przez Mary Gillespie, mieszkankę Circleville, Ohio, w grudniu 1976 roku. Komunikacja od tego anonimowego autora listów trwała przez dziesięciolecia i dotarła do ponad tysiąca adresatów. Niepokojące, pełne gróźb listy, dokumentujące prywatne sprawy mieszkańców, w tym nielegalne romanse, nikczemne związki i korupcję, przetaczały się przez miasto, a wydarzenia wokół nich stawały się coraz bardziej dramatyczne, a stawka coraz wyższa. W tym odcinku przyglądamy się dziwnej i nierozwiązanej sprawie, która dziś znana jest jako 'Listy z Circleville'.

To są Mroczne historie, gdzie fakty są gorsze od fikcji.

Circleville, Ohio 1976

Circleville, Ohio było małym miasteczkiem opisywanym wielokrotnie jako miejsce, w którym nikt nie zamykał drzwi na klucz. Można by wybaczyć odrzucenie tego banalnego stwierdzenia, jednak biorąc pod uwagę, że wystawa dyń w Circleville jest corocznym wydarzeniem, które wciąż stanowi jedną z głównych atrakcji miasta, jest prawdopodobne, że opis ten jest o wiele bliższy rzeczywistości, niż mogłoby się wydawać. Samo miasto leży 25 mil na południe od Columbus i liczy 13.000 mieszkańców. Z zewnątrz nie ma powodów, aby wątpić, że nie było to nic innego niż przytulne małe miasteczko, jak się początkowo wydawało. Jednak pod koniec lat 70-tych życie wielu jego mieszkańców wywróciło się do góry nogami i zamiast bezpiecznego domu, Circleville stało się miejscem, w którym zawiązała się plątanina plotek i pogłosek, a mieszkańcy zostali oskarżeni o korupcję i wyrachowane morderstwo. Jedna z mieszkanek, Mary Gillespie, kierowca autobusu w miejscowej szkole miejskiej, zdała sobie sprawę z takiej rzeczywistości, kiedy w grudniu 1976 roku otrzymała anonimowy list, napisany wysokimi, rozciągniętymi drukowanymi literami, w którym czytamy:

„Trzymaj się z dala od Massie. Nie kłam, gdy pytają cię o znajomość z nim. Wiem, gdzie mieszkasz. Obserwowałem Twój dom i wiem, że masz dzieci. To nie jest żart. Proszę potraktować to poważnie. Wszyscy zainteresowani zostali powiadomieni i wkrótce wszystko się skończy.”

Złowieszczy ton i groźby zawarte w liście odnosiły się do rzekomego romansu Mary Gillespie z Gordonem Massie, kuratorem lokalnej szkoły. Zgodnie z obietnicą, autor listu rzeczywiście kontaktował się również z innymi osobami. Wielu innych.

Przez następne dwa tygodnie mieszkańcy całego Circleville otrzymywali listy, w których twierdzono, że znają intymne, prywatne szczegóły z życia adresatów. Listy miały stempel pocztowy z Columbus, były anonimowe i nie zawierały adresu zwrotnego. W wielu przypadkach groziły krzywdą, fizyczną lub zniszczeniem kariery i życia osobistego. Niektóre zawierały graficzne rysunki i co niepokojące dla większości, wiele z tych listów trafiało w sedno swoich oskarżeń. Ktoś w mieście wiedział bardzo dużo o sprawach innych ludzi i wcale nie był z tego zadowolony. W sumie tysiące ludzi było lub było na linii ognia, z którymi kontaktował się nieznany pisarz. Życie w Circleville stało się bardzo kwaśne.

Tajemnicza śmierć Rona Gillespie

Po tym, jak Mary otrzymała swój list, ona i kurator, Gordon Massie, zaprzeczyli oskarżeniom o romans, a ona sama starała się ukryć zarówno list, jak i jego temat przed swoim mężem Ronem Gillespie. Niecały tydzień później otrzymała jeszcze jeden podobny list, ale nie podjęła większych starań, aby udobruchać jego autora i spełnić jego żądania, aby wyjawił prawdę o romansie. Dwa tygodnie po pierwszym liście otrzymała jednak kolejny, trzeci list. Tym razem stawka za przyznanie się do rzekomej niewierności wzrosła. Ten list był napisany tym samym pismem, co pierwszy i brzmiał:

„Gillespie, masz dwa tygodnie i nic nie zrobiłaś. Przyznaj się do prawdy i poinformuj radę szkoły. Jeśli nie, będę to rozgłaszał na CB, plakatach, znakach i billboardach, aż prawda wyjdzie na jaw.”

Nie zadowalając się jedynie grożeniem, że oczerni imię Mary w całym mieście, pisarz napisał również do jej męża Rona, ujawniając pozamałżeński związek i kazał mu zakończyć romans, bo inaczej jego życie będzie w niebezpieczeństwie. W liście do Rona czytamy:

Musimy pana poinformować, że pańska żona ma romans z panem Massie. Ścigała go tak długo, aż on ją złapał. Wyeliminuj ich oboje, zanim oni wyeliminują Ciebie. Pamiętaj, wiemy gdzie pracujesz i znamy twoją czerwono-białą ciężarówkę. Nikt nie może ci pomóc. Pomyśl o swoich dzieciach i ich przyszłości! Zadzwoń do zarządu szkoły i zgłoś prawdę po zakończeniu śledztwa. Natychmiast powiadomcie dyrekcję szkoły. Ponownie, twoje życie jest w niebezpieczeństwie.”

Ostra eskalacja od zawoalowanych gróźb i psychologicznego strachu, które tajemniczy i pozornie gorliwy pisarz wykorzystywał do tej pory. Pisarz zmienił również styl pisma na jeszcze mniej identyfikowalny, na taki, w którym duże, kwadratowe litery były grubo narysowane i równomiernie rozmieszczone, seria bloków na stronie.

Nie wiedząc, co robić dalej, Mary i Ron zwrócili się o pomoc do swojej bliskiej rodziny. Siostra Rona, Karen, jej mąż Paul Freshour i siostra Paula. Po wspólnym pukaniu się w głowę, grupa wymyśliła podejrzanego. Kilka z listów było podpisanych literą „W”, z czego wywnioskowali, że autorem był Bill lub William Massie, syn Gordonów. Z pewnością miał on motyw, by chronić swoją matkę i rodzinę. Po spotkaniu Paul napisał serię 3 lub 4 listów do Williama, prosząc go o zaprzestanie pisania listów z pogróżkami i czy był to przypadek, czy nie, listy ustały na pewien czas, choć kilka tygodni później zaczęły przychodzić ponownie, równie nagle, jak się wydawało, że ustały.

W sierpniu 1977 roku, 9 miesięcy po początkowym wybuchu korespondencji, Ron był w domu i opiekował się dziećmi, gdy otrzymał tajemniczy telefon. W ostatnich tygodniach Ron otrzymywał ciągłe listy, w których grożono mu życiem i informowano, że jego ciężarówka jest obserwowana, a jego ruchy śledzone. Teraz to nękanie zdawało się rozciągać na telefon. Ron odrzucił słuchawkę telefonu, chwycił swoją broń, mały pistolet kalibru 25 i wyszedł z domu.

Wyglądało na to, że tego wieczoru Ron zdecydował się na konfrontację z autorem listów, być może to telefon posunął się o krok za daleko, a może rozpoznał głos po drugiej stronie rozmowy. Żaden z tych szczegółów nigdy nie będzie znany, ponieważ niestety Ron dotarł tylko do końca swojej ulicy, gdzie stracił kontrolę nad ciężarówką i uderzył w duże drzewo, zabijając go w procesie.

Szeryf hrabstwa Pickaway, Dwight Radcliff kierował śledztwem w sprawie śmierci Rona i chociaż najpierw podejrzewał nieuczciwą grę, później zmienił zdanie i uznał to za wypadek z powodów nieznanych nikomu poza tymi, którzy brali udział w śledztwie. Fakt ten może nie wydawać się zbyt niezwykły, dopóki koroner nie odkrył podczas autopsji Rona, że poziom alkoholu w jego krwi wynosił 0,16, czyli prawie dwa razy więcej niż dopuszczalny limit. Jego rodzina nie była zachwycona tym odkryciem i stanowczo twierdziła, że kiedy Ron wyszedł z domu tego fatalnego wieczoru, nie był pijany. Jak się okazało, Ron był, według rodziny i bliskich przyjaciół, tylko okazjonalnym pijakiem, który rzadko, jeśli w ogóle, doprowadzał się do stanu zbliżonego do jawnej nietrzeźwości.

Jeszcze jedno ciekawe odkrycie podczas śledztwa dotyczyło stanu broni Rona. Kryminalistyczne badania broni wykazały, że została ona wystrzelona, wyrzucając pojedynczy pocisk. Wewnątrz pojazdu nie znaleziono jednak żadnych dziur po kulach, nie wydobyto też żadnego pocisku z wraku, który, co również dość ciekawe, został wysłany do kruszarki i zutylizowany zaledwie kilka dni po wypadku.

Po śmierci Rona Gillespie można by pomyśleć, że listy przestały się ukazywać lub zwolniły tempo, jednak tak się nie stało. Przez następne lata Mary nadal otrzymywała tajemnicze listy, które w końcu przerodziły się w plakaty i znaki rozlepiane po całym mieście, prawie wszystkie skupiały się na jej rzekomym romansie, a kilka z nich zagrażało nie tylko jej i Massie stabilności zatrudnienia, ale także życiu dzieci Mary. Odnosząc się do 12-letniej córki Marys, jeden z nich mówił o tym, że pisarka „wpakuje jej kulkę w łeb”. W latach 1977-1983 Mary otrzymała w sumie około 39 listów. Podczas gdy Mary została naznaczona jako punkt centralny dla pisarza, nie była jedynym odbiorcą. W tym samym okresie listy do mieszkańców Circleville liczyły tysiące, wystarczające do wypełnienia magazynu w komisariacie policji hrabstwa Pickaway.

Po sześciu latach tego nękania i śmierci męża, Mary Gillespie i Gordon Massie w końcu przyznali się do romansu, który miał miejsce między nimi, choć stanowczo twierdzili, że związek ten rozpoczął się w 1979 roku, dopiero po tym, jak listy wysunęły swoje oskarżenia i dopiero po śmierci Rona i rozwodzie Massies. To najwyraźniej nie wystarczyło, aby uspokoić pisarza, który kontynuował swoją tyradę, wzywając do natychmiastowego zakończenia związku.

ACME Traps and an Arrest

W lutym 1983 roku, ataki pisarzy listów na Mary Gillespie zintensyfikowały się do nowego poziomu. Zaczęli oni umieszczać znaki na poboczach dróg w Circleville. Jadąc autobusem i widząc znak, który oskarżał jej córkę o nielegalny związek z Gordonem Massie, Mary miała dość. Zatrzymała swój autobus obok znaku, wyszła z niego i podeszła do znaku, aby go zerwać. Jednak gdy miała to zrobić, zauważyła coś ciekawego – sznurek zwisający z prymitywnie wykonanego pudełka, do którego przymocowany był plakat. Zdjęła całą konstrukcję z pobocza i włożyła ją z powrotem do autobusu. Kiedy otworzyła wieko, rozdzielając klej, który trzymał to wszystko razem, znalazła w środku dwa duże bloki styropianu trzymające pistolet na miejscu, sznurek przyczepiony do spustu. Ta prymitywnie skonstruowana pułapka została zaprojektowana tak, aby strzelać do każdego, kto zdemoluje znak.

Na początku Mary nie mogła uwierzyć w to, na co patrzyła, zeznała później w sądzie, że myślała, iż pistolet jest raczej pistoletem startowym niż żywą bronią palną. Co ciekawe jednak, zamiast natychmiast zgłosić incydent do organów ścigania, zabrała urządzenie do domu. Po kilku godzinach, w końcu zawiozła je na posterunek i po zbadaniu i odzyskaniu źle wpisanego numeru seryjnego, policja stwierdziła, że należało ono do Paula Freshoura, brata prawnego jej niedawno zmarłego męża Rona.

25 lutego 1983 roku, szeryf Radcliff zaprosił Paula Freshoura, aby towarzyszył mu na posterunku i odpowiedział na kilka pytań dotyczących listów z Circleville. Poproszono go o jak najlepsze skopiowanie pisma, a następnie podyktowano mu treść kilku listów i poproszono o jej zapisanie. Po tej osobliwej formie analizy pisma Paul Freshour zabrał szeryfa do swojego domu, aby pokazać mu, gdzie zwykle trzyma broń w garażu. Naturalnie, jego broń zaginęła, gdyż obecnie znajdowała się pod opieką policji. Freshour twierdził, że został skradziony, jednak Radcliff uznał inaczej i aresztował go za próbę zabójstwa Mary Gillespie.

Próba

24 października 1983 roku, proces Freshoura rozpoczął się wśród dużej uwagi mediów. Freshour nie przyznał się do winy i jego adwokat odmówił mu możliwości wystąpienia w charakterze świadka w swojej obronie, ponieważ mimo że oskarżenie i proces dotyczyły tylko zarzutu usiłowania zabójstwa, jako dowód przeciwko niemu wykorzystano 39 listów, które były adresowane bezpośrednio do Mary. Gdyby Paul stanął przed sądem, uznano, że ponad 1000 listów i kartek pocztowych, które dotyczyłyby setek mieszkańców, stanie się materiałem dowodowym. Zarówno Paul, jak i jego adwokat doskonale wiedzieli, jaką nienawiść w miasteczku wzbudzają te listy i przypuszczali, że przy takim ich powiązaniu z procesem, wszelkie argumenty, jakie Paul mógłby wysunąć na rzecz swojej niewinności, byłyby całkowicie daremne. W okresie poprzedzającym proces, w lokalnych gazetach pojawiło się już kilka doniesień insynuujących, że Freshour jest winny napisania listów, a nawet krążyły opowieści, że przyznał się do ich napisania, co było po prostu nieprawdą.

Podczas procesu przedstawiono kilka kluczowych faktów, które dały Paulowi Freshourowi promyk nadziei. Na pytanie dotyczące pisania listów, szeryf Radcliff przyznał, że poprosił Paula o skopiowanie listów i powiedział mu dokładnie, jak ma pisać, co jest osobliwym sposobem na uzyskanie próbki pisma.

„Pokazałem mu formularze blokowe”, powiedział „jak lub co chcieliśmy, żeby napisał”

Szeryf Radcliff potwierdził również, że w jego domu, ani w jego garażu nie znaleziono żadnych przedmiotów, materiałów ani narzędzi, które zostały użyte do skonstruowania bomby-pułapki przymocowanej do znaku. Nie znaleziono również amunicji do pistoletu, który został znaleziony wewnątrz booby trap.

Ponadto, były doniesienia świadków o mężczyźnie kręcącym się po poboczu drogi, tuż obok pozycji booby trap zaledwie dwadzieścia minut przed Mary dokonała swojego odkrycia. Mężczyzna miał stać obok pomarańczowego Chevroleta El Camino, samochodu, którego Freshour nie posiadał, a opis mężczyzny nie pasował do jego wyglądu. Co ciekawe, później okazało się, że pierwotne zeznania mówiły, że El Camino był żółty, jednak gdzieś w trakcie procesu niewytłumaczalnie zmieniono to na pomarańczowy.

Freshour dostarczył również alibi na cały dzień, w którym pułapka została znaleziona przez Mary Gillespie.

Pomimo tych faktów budujących stosunkowo silną obronę, pod koniec bardzo publicznego procesu Paul Freshour został uznany winnym usiłowania zabójstwa i skazany na 7-25 lat więzienia.

Z Paulem za kratkami Circleville mogło odetchnąć z ulgą. A przynajmniej tak się wielu wydawało. Wszelkie nadzieje zostały szybko rozwiane, gdyż listy zdawały się nie ustawać, tylko nie tylko mieszkańcy Circleville zaczęli otrzymywać pocztę od tajemniczego pisarza. Podczas pobytu w więzieniu Paul sam otrzymał list ze stemplem pocztowym z Columbus, Ohio, napisany znanymi już wszystkim drukowanymi literami w kwadraty.

Niezwykły list

Paul Freshour odsiadywał wyrok w zakładzie karnym w Limie, prawie 100 mil na północny zachód od Columbus, kiedy otrzymał list, który odzwierciedlał styl wcześniejszych listów, które tak długo nękały Circleville. Śmiałe wielkie litery pozostały, kusząc Paula z kartki. Przed jego uwięzieniem wielu mieszkańców Circleville wierzyło, że jest winny napisania tych listów. Rzeczywiście, szeryf i lokalne media bez ogródek obarczały Freshoura winą za napisanie listów do Circleville. Ten pierwszy list był jednak tylko pierwszym z wielu, które otrzymał w czasie pobytu w więzieniu, a które drwiły z Paula w jego obecnej sytuacji. Fragment jednego z nich był dość jasny i brzmiał następująco:

„Wstyd, jak się sprawy mają. Ale lepiej ty niż ja. Szeryf mówi, że to twoja sprawka. Ale my wiemy lepiej, prawda?”

Co gorsza, dla organów ścigania w Circleville i najprawdopodobniej dla samych mieszkańców, listy nadal trafiały do skrzynek pocztowych mieszkańców całego Circleville. Niektórzy zakładali, że Freshour przemyca je z więzienia, a szeryf, chcąc złagodzić lokalne obawy, pośpiesznie kazał umieścić Paula w izolatce. Mimo to, listy przychodziły. Jedna z lokalnych gazet donosiła o listach wysłanych podczas pobytu Paula w więzieniu, podając ich liczbę w setkach. Przez cały czas, szeryf Radcliff utrzymywał, że policja wykonała swoje obowiązki, pomimo dowodów świadczących o czymś przeciwnym.

„Myślę, że mamy właściwego człowieka”, powiedział. „Wiem, czego chce Freshour. On próbuje powiedzieć: „Spójrz, jestem w więzieniu, ale listy nigdy nie przestały”.

To była odważna próba uspokojenia obaw wokół Circleville, zwłaszcza, że nie ma metody lub teorii, jak listy mogły być wychodzące z więzienia został zaoferowany. Tessa Unwin, rzecznik prasowy więziennictwa stanowego Pickaway sama stwierdziła publicznie, że przemycenie listów z więzienia byłoby prawie niemożliwe.

„Mają naprawdę baczne oko na niego i jego gości. Nie widzę żadnego sposobu po ludzku możliwego, aby mógł coś wymknąć.” Powiedziała.

Mimo bólu głowy, listy powodowały szeryfa Radcliffa. Zwiększały one prawdopodobieństwo przedterminowego zwolnienia Freshoursa. W 1988 roku złożył wniosek o zwolnienie warunkowe, ale jego apelacja została odrzucona. W akcie desperacji poddał się dobrowolnie trzem oddzielnym testom na poligrafie, z których wszystkie przeszedł pomyślnie, jednak po kolejnej apelacji w 1993 roku, ponownie odmówiono mu przedterminowego zwolnienia warunkowego. Wreszcie w 1994 roku, po dziesięciu i pół roku spędzonych za kratkami i po oświadczeniach strażników więziennych, które poddawały w wątpliwość jego zdolność do wysyłania listów z pozycji więziennej, jego apelacja została rozpatrzona pozytywnie i został wypuszczony na wolność.

A mimo to listy nadal przychodziły.

Konspiracja

Po zakończeniu swojego pobytu w więzieniu, Paul Freshour stworzył 176-stronicowy dokument PDF, w którym udokumentował swoją stronę wydarzeń, dodając adnotacje do relacji prasowych, stenogramów z procesu i różnych oficjalnych dokumentów, podtrzymując swoją niewinność zarówno w pisaniu listów, jak i w tworzeniu pułapki. Duża część dokumentu koncentruje się również na kilku spiskach, które montowane są do góry korupcji prowadzonej przez tych na szczycie egzekwowania prawa w Circleville.

List przewodni do jego dokumentacji i wysłany do FBI rozpoczął się mocno, wyciągając kilka ciosów:

„Drogie FBI, proszę, abyś zaangażował się w morderstwo mojego byłego szwagra, ponieważ wierzę, że było to morderstwo i zatuszowane przez szeryfa hrabstwa Pickaway, tutaj w stanie Ohio.”

„Zostałem wysłany do więzienia, ponieważ seria obscenicznych i zawierających pogróżki listów spowodowała panikę w hrabstwie. Odsiedziałem 10 i pół roku, a listy były kontynuowane w sposób niezakłócony i nieprzerwany, tak jak zawsze.”

Freshour przechodzi następnie do wysuwania kilku roszczeń, z których wszystkie uważa za poparte mocnymi dowodami, w tym, że zaoferował nagrodę za informacje o autorze listów, ale szeryf Massie nie wyraził na to zgody, że wiele z listów zawierało arszenik i że był to spisek zawiązany przez samego szeryfa Massie w celu ochrony jego reputacji i rozwoju jego kariery.

„Uważam, że obsceniczne, zawierające groźby i niebezpieczne listy zostały ukryte, ponieważ przeszkadzałyby szeryfowi Radcliffowi w zostaniu prezesem Krajowego Stowarzyszenia Szeryfów.” napisał. „Zobacz datę listów i datę jego zaangażowania w Krajowe Stowarzyszenie Szeryfów. Wskaźnik przestępczości w hrabstwie Pickaway w tamtym czasie wyeliminowałby go z tej nominacji.”

W rzeczywistości był to tylko początek korupcji według Freshoura, który dalej oskarża szeryfa o złe zarządzanie funduszami, jak również o fałszowanie danych dotyczących przestępczości przez wiele lat.

Potem twierdzi, że jeden z prokuratorów w jego procesie próbował również ukryć swój własny, dość duży i brzydki bałagan. Twierdził, że ważne szczegóły dotyczące sprawy, a konkretnie te, które dotyczyły lokalnej nauczycielki, Vicki Koch, która sama padła ofiarą nierozwiązanego do dziś morderstwa, zostały pogrzebane i trzymane z dala od opinii publicznej, a nawet posunął się do jawnego oskarżenia go o morderstwo, podając motyw nielegalnej ciąży między nią a prokuratorem, która, gdyby została ujawniona przez listy, zniszczyłaby jego karierę prawniczą. Dramatycznie, według Freshoura, jeden z listów groził wykopaniem kości dziecka z cmentarza i rozesłaniem ich po całym hrabstwie, jeśli zewnętrzne śledztwo nie zaangażuje się w sprawę morderstwa i twierdził, że szeryf próbował to zatuszować, choć stacja telewizyjna przeprowadziła wywiad z rodzicami dziecka, którzy otrzymali list.

Poziom korupcji, o którą Freshour oskarża miejscowe organy ścigania, był niewiarygodnie głęboki i w zasadzie sprowadzał się do tego, że jego aresztowanie, proces i uwięzienie zostały przeprowadzone jako sposób na dalszą karierę władzy i pokazanie szeryfa jako lokalnego bohatera za rozwiązanie sprawy, pomimo faktu, że listy były wysyłane dalej, gdy przebywał w więzieniu. Freshour oskarża nawet szeryfa o rozpowszechnianie plotek, że to Freshour pisał listy z więzienia przed swoim procesem. Oskarżenia te utrzymują, że zatajenie informacji było celowe, aby powstrzymać prawdę przed wyjściem na jaw na wielką skalę.

David Longberry & The Bitter Ex

Jakby pajęcza sieć nie była wystarczająco ciasno owinięta wokół sprawy Listów z Circleville, wkracza dziennikarz i prywatny detektyw Martin Yant. Yant zbadał sprawę Listów z Circleville w 1993 roku na potrzeby artykułu, który pisał dla „Columbus Alive”. Łącząc zarówno współczesne wypowiedzi, jak i komunikację z użytkownikiem z forum Unsolved Mysteries na początku 2017 roku, Yant opowiada ciekawą historię składającą się z dwóch części, w których występują dwaj różni autorzy listów.

W pierwszej, Yant twierdzi, że pierwotnym autorem listów był mężczyzna o imieniu David Longberry, który pracował w lokalnej szkole i miał coś w rodzaju zauroczenia Mary, jednak po tym, jak odrzuciła jego zaloty, Yant teoretyzuje, że Longberry rozpoczął dość epicką podróż pisania tysięcy listów przez wiele lat w zazdrosnym szale, uzasadnionym dla siebie jako sposób na „odegranie się” na Mary.

Druga połowa wniosków Yanta dotyczy Freshoura i jego rozwodu z byłą żoną, siostrą Rona Gillespie, Karen Sorrick w 1983 roku. W miesiącach poprzedzających jego aresztowanie za usiłowanie zabójstwa, Paul Freshour przechodził przez dość chaotyczny rozwód. Sprawy nie wyglądały dobrze dla Karen, która została przyłapana przez Paula na romansie. W ugodzie rozwodowej straciła wszystko, łącznie z domem i opieką nad dwójką ich dzieci. Po rozwodzie przeprowadziła się do przyczepy na działce Mary Gillespie i w czasie pobytu tam powiedziała Mary, że Paul jest pisarzem z Circleville. Mary natychmiast przekazała to oskarżenie szeryfowi Radcliffowi i niecałe dwa tygodnie później Paul został aresztowany. Po jego uwięzieniu, Karen otrzymała wszystko, co straciła z ugody; dom, opiekę nad dziećmi, a nawet emeryturę Paula.

Pisząc do komisji ds. zwolnień warunkowych w 1993 roku, popierając zwolnienie Paula z więzienia, Yant napisał o Karen:

„W ciągu moich 22 lat pracy jako dziennikarz i śledczy, chyba nigdy nie spotkałem osoby tak pochłoniętej irracjonalną nienawiścią do drugiego człowieka i chęcią powiedzenia czegokolwiek – nieważne jak nieprawdziwego – aby go oczernić.”

Następnie rzuca dość ciężką bombę, która dotyczyła tajemniczego Chevroleta El Camino o zmiennym kolorze z procesu Freshoura:

„Jak już wspomniałem w Columbus Alive, ten raport sprawił, że człowiek niepodobny do Paula Freshoura pojawił się na miejscu jego rzekomej zbrodni na krótko przed tym, jak do niej doszło. Chociaż nie wspomniałem o tym w artykule, kolor i model samochodu, którym poruszał się ten mężczyzna, pasował do opisu pojazdu należącego do brata Karen Sue Sorrick.”

(Nie)Wnioski

Przed podjęciem jakichkolwiek wniosków, być może potrzebujemy podsumowania.

Mamy tu historię anonimowego autora listów, który między innymi był piekielnie zdeterminowany, aby ujawnić romans pomiędzy Mary Gillespie, kierowcą szkolnego autobusu, a Gordonem Massie, dyrektorem szkoły.

Przynajmniej jedna, ale prawdopodobnie dwie nierozwiązane sprawy śmierci męża Mary, Rona Gillespie, a później nauczycielki Vicki Koch.

Gorzki rozwód, który silnie implikuje wrabianie Paula Freshoura, lądując w więzieniu na ponad dziesięć lat.

Twierdzenia o głębokiej i krętej korupcji zakorzenionej w systemie prawnym hrabstwa Pickaway.

I w tym wszystkim, ponad 20 lat niepokojących listów, których łączna liczba sięga tysięcy.

Jeżeli przyjmiemy historię wydarzeń Yant’a i teorię dwóch pisarzy, możemy odpowiedzieć na zagadkę Pisarza z Circleville, jednak z jego podejrzanym, Davidem Longberry, istnieje motyw listów Mary i Rona, ale co z setkami i tysiącami innych listów napisanych do setek innych mieszkańców? Choć prawdą jest, że wiele listów dotyczyło systemu szkolnego, jaki miałby motyw, aby oskarżać, grozić i nękać tak wielu różnych ludzi za wszelkiego rodzaju działania, z których większość nie miała z nim nic wspólnego?

Czy twierdzenia Paula Freshoura dotyczące korupcji były prawdziwe, czy też nie, pozostaje nierozstrzygnięte. Z pewnością włożył on pewien wysiłek w napisanie tego długiego dokumentu i z pewnością miał zaufanie do swoich twierdzeń, skoro wysłał go do FBI z prośbą o podjęcie działań śledczych. Prowadził również stronę internetową, na której znajdowała się znaczna część dokumentacji aż do jego śmierci w 2012 roku. Bez oficjalnego śledztwa, jest wysoce prawdopodobne, że nie poznamy żadnej z prawd kryjących się za tymi twierdzeniami, niezależnie od tego, czy potwierdzają one historię Paula, czy nie.

Jednakże, nawet traktując sprawę w tak beznamiętny sposób, nadal zastanawiamy się nad motywami wielu osób, jaki dokładnie był związek między Mary a szeryfem Radcliffem? I na samym szczycie, co z zagadką śmierci Rona? Dlaczego szeryf tak łatwo zmienił zdanie z faul na przypadkowe? Co z alkoholem, który znaleziono w jego organizmie, mimo że jego rodzina twierdziła, że nie był pijany, kiedy wychodził z domu? I co z tajemniczą kulą, wystrzeloną z jego pistoletu?

Listy z Circleville to tajemnica, która sięga niewiarygodnie głęboko i skręca na każdym możliwym rogu. Czy David Longberry był naprawdę oryginalnym pisarzem? W późnych latach 90-tych Longberry uciekł po zgwałceniu 11-letniej dziewczynki, a kilka lat później znaleziono go powieszonego. W czasie jego ucieczki krążyły plotki, że listy były kontynuowane. W rzeczywistości sporadycznie pojawiały się doniesienia o otrzymywaniu listów aż do 2003 roku. The sheer span of time and volume of letters is a mind-bending mystery in itself.

15 years on with no letters reported it seems as though the plague of the Circleville Letters might finally be behind the town, allowing it to return to its cosy days of annual Pumpkin shows. Jednak dla wieloletnich mieszkańców, którzy obserwowali całą linię czasową wydarzeń, jest coś, co zastanawia ich, czy miasto kiedykolwiek będzie wolne? Gdy zbliżają się do swoich skrzynek pocztowych, aby odebrać pocztę dnia, czy czują ukłucie, gdy widzą stempel pocztowy Columbus i wypuszczają ciche westchnienie ulgi, gdy nie ma śladu znajomego ciężkiego żółtego papieru z ich adresem napisanym grubymi, kwadratowymi wielkimi literami bloku…

„Wiem, gdzie mieszkasz….”

.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *