Richard Rogala był 20-letnim kucharzem mesy na pokładzie USS Pueblo Marynarki Wojennej, kiedy wyjrzał przez okno kambuza 22 stycznia 1968 r. i zobaczył północnokoreańskie łodzie w pobliżu, obserwujące jego statek.

Następnego dnia siły północnokoreańskie zaatakowały i zdobyły USS Pueblo. Wspomnienie to prześladowało Rogalę przez 52 lata. Status byłego okrętu szpiegowskiego, obecnie wykorzystywanego jako atrakcja turystyczna w Korei Północnej, sprawił, że stare rany wojenne nie chcą się zagoić.

Ale, jak mówi Rogala, może nastąpić zamknięcie dla 57 pozostałych jeńców wojennych Pueblo, jeśli rezolucja republikańskiego republikanina z Florydy Grega Steube’a, wzywająca do powrotu okrętu, doprowadzi do jego repatriacji. Sam weteran, Steube złożył wniosek H.R. 439 w czerwcu, utrzymując, że zajęcie Pueblo przez Koreę Północną i przetrzymywanie jego załogi naruszyło prawo międzynarodowe, i wzywając do zwrotu statku do Stanów Zjednoczonych.

Wciąż przetrzymywany w aktywnym spisie, Pueblo jest jedynym zamówionym okrętem Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych obecnie przetrzymywanym w niewoli.

Ciąg dalszy nastąpi poniżej

Dla Rogali wspomnienia wydarzeń, które rozpoczęły się u wybrzeży Korei Północnej pozostają wyraźne.

„To była misja bez ryzyka. Nic nie mogło się wydarzyć” – powiedział Rogala w wywiadzie dla Washington Examiner pół wieku po incydencie, który miał miejsce na wodach międzynarodowych. „W żadnym momencie nie byliśmy na ich wodach.”

Północni Koreańczycy myśleli inaczej. Albo, nie obchodziło ich to. Przejęcie sprzętu szyfrującego na pokładzie statku byłoby wywiadowczym zamachem dla Korei Północnej oraz jej chińskich i radzieckich sojuszników.

Po rozpoczęciu ataku po południu 23 stycznia 1968 roku Rogala znalazł się na podłodze pokładu z rękami założonymi na głowę, modląc się o życie. Jego kolega, Duane Hodges, wykrwawiał się w pobliżu, gdy okręt próbował manewrować z dala od szybko zbliżających się północnokoreańskich okrętów podwodnych.

Kilku innych marynarzy zostało ostrzelanych i było rannych.

„Leżałem na podłodze i słyszałem kule świszczące nad moją głową” – wspomina Rogala. „Z pewnością myśleliśmy, że zostaniemy zabici”

Północnokoreańczycy zamierzali wejść na pokład. Załoga rozpoczęła niszczenie tajnych materiałów i sprzętu, ale marynarze mogli powstrzymać pięć torpedowców i dwa samoloty tylko na tak długo.

Statek miał dwa karabiny maszynowe kalibru .50, ale załoga ćwiczyła na nich tylko raz i karabiny nie były zamontowane.

„Chcieli nas zaokrętować i zabiliby wszystkich, żeby to zrobić”, wspomina Rogala, lat 70.

Następne 11 miesięcy było monotonnym zlepkiem ciemności, przesłuchań i przypadkowych pobić.

W międzyczasie prezydent Lyndon Johnson i USA byli pochłonięci wojną w Wietnamie i następstwami Ofensywy Tet, która miała miejsce kilka dni po zajęciu Pueblo.

Rogala zastanawiał się: Czy o nich zapomniano?

Negocjacje w sprawie uwolnienia więźniów rozpoczęły się niemal natychmiast, ale Korea Północna zamierzała zmaksymalizować wartość propagandową.

Więźniowie stawiali subtelny opór.

„Pokazanie im palca było naszym aktem sprzeciwu” – wspomina Rogala. „Mijaliśmy ich w korytarzu i pokazywaliśmy im palec. Oni myśleli, że to pozdrowienie.”

Tak było do czasu, gdy artykuł w magazynie Time z października 1968 r. ujawnił prawdziwe znaczenie palca widocznego na wielu propagandowych zdjęciach.

Czas Gehenny rozpoczął się 12 grudnia.

„To było dla mnie najgorsze”, powiedział Rogala, który znosił 18-godzinne dni siedząc na krześle przed swoim piętrowym łóżkiem. Pewnego dnia został zaskoczony nagłym uderzeniem pięścią w usta i kopniakami, gdy upadł na ziemię. Po 12 miesiącach negocjacji 82 członków załogi, którzy przeżyli, zostało zwolnionych 23 grudnia 1968 r.

Rogala opuścił marynarkę wojenną po zakończeniu 18-miesięcznej służby. Jednak 40 lat później nie mógł już znieść myśli, że Korea Północna wciąż jest w posiadaniu okrętu Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych.

„Nie mogłem pracować ani się skoncentrować” – powiedział, czując, że rząd USA nie robi nic, by działać na rzecz jego zwrotu.

Do 2013 roku Korea Północna wyremontowała okręt i używała go jako części muzeum wojennego.

„Robili sobie z niego kpiny, to ich nagroda” – powiedział Rogala. On i kilku innych, w tym koledzy marynarze Elvin Plucker i Ralph McClintock, chcieli go odzyskać. Rogala zwrócił się do swojego kongresmena, Florida Rep. Greg Steube z Sarasota.

„Nawet nie wiedziałem, że to był problem, dopóki nie zwrócił na to mojej uwagi”, wspomniał Steube, opisując, kiedy Rogala zwrócił się do niego po wydarzeniu dla weteranów na początku 2019 roku. „Potem zacząłem robić badania.”

Jako weteran wojny w Iraku, Steube mógł empatyzować z tym, co Rogala i inni weterani Pueblo czuli na temat statku.

„Dla facetów, którzy służyli na nim, absolutnie, to jest ich mały kawałek Ameryki, który służył w tym czasie, który jest nadal uchwycony i na obcej ziemi”, powiedział Steube. „Widzę, że te same uczucia, które czułem, gdy administracja Obamy pozwoliła ISIS przejechać przez bazy, które zamieszkaliśmy i zbudowaliśmy, są prawdopodobnie tymi samymi uczuciami, które Rick ma, że Koreańczycy z Północy nadal mają jego statek, na którym służył.”

Kongresman podzielił się historią Pueblo z dwupartyjnymi członkami For Country Caucus, który obejmuje 19 weteranów wojny w Iraku i Afganistanie. „Pomyślałem, że należy dodać to do punktów dyskusji poprzez złożenie ustawy,” powiedział Steube Washington Examiner. Złożył on projekt ustawy H.R. 439 w czerwcu ubiegłego roku.

„Dla facetów, którzy służyli na nim, absolutnie, to jest ich mały kawałek Ameryki, który służył w tym czasie, który wciąż jest w niewoli i na obcej ziemi”, powiedział Steube.

Kiedy prezydent Trump wznowił rozmowy z Koreą Północną, Rogala zobaczył „promyk nadziei”, że Pueblo może zostać zwrócony za jego życia. Zaczął ponownie opowiadać swoją historię, namawiając do dwupartyjnego poparcia dla rezolucji, która zalega w Komisji Spraw Zagranicznych Izby, podczas gdy północnokoreańscy turyści odwiedzają Pueblo.

Rozporządzenie kongresowe może ponownie rozpalić uwagę publiczną, a jeśli rozmowy zostaną wznowione, Rogala ma nadzieję, repatriacja Pueblo może być gestem dobrej woli ze strony Północy.

„Nie sądzę, że rozmowy są zakończone między dwoma prezydentami”, powiedział. „Mógłbym się całkowicie przenieść.”

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *