Tracee Ellis Ross chce, aby świat wiedział, że znalezienie prawdziwego szczęścia nie pochodzi z bycia w związku lub posiadania dzieci, pochodzi z wewnątrz.
Aktorka „Black-ish” wypowiadała się wcześniej — najbardziej znana na szczycie „Glamour” Women of the Year w 2017 roku — o byciu kobietą w wieku 40 lat bez dzieci i uczeniu się życia dla siebie, w przeciwieństwie do tego, co inni chcą dla ciebie.
WIĘCEJ: #MetGalaChallenge: Mindy Kaling i inne gwiazdy odtwarzają kultowe stylizacje z Met Gala
„Chciałabym wiedzieć, że były inne wybory, nie tylko o tym, jak mogłam żyć, ale jak mogłam czuć się z tym, jak wyglądało moje życie”, powiedziała „Porterowi” Ross, obecnie 47-latka.”
-
13 września, 2019
-
214 października 20193Styczeń 3, 2020
Ross, która jest gwiazdą w nadchodzącym filmie „The High Note”, zwróciła uwagę na to, jak jesteśmy uwarunkowani od najmłodszych lat, aby dążyć do małżeństwa i prokreacji, ale że są inne rzeczy, za którymi warto łaknąć.
„Zostałam wychowana przez społeczeństwo, aby marzyć o ślubie, ale chciałabym marzyć o życiu”, powiedziała Ross. „Jest tak wiele sposobów, aby zapewnić sobie szczęście, znaleźć miłość i stworzyć rodzinę, a my o nich nie mówimy. To tworzy tak wiele wstydu i osądu.”
Tylko dlatego, że Ross cieszy się tym, co życie ma do zaoferowania sama – jest odnoszącą sukcesy aktorką, reżyserką, producentką, bizneswoman i fashionistką – nie oznacza to, że nie ma tęsknoty za partnerem, z którym mogłaby przeżyć życie.
WIĘCEJ: 'Black-ish' star Marsai Martin dzieli się radami na temat wielkich marzeń
„Ludzie błędnie interpretują bycie szczęśliwym singlem jako brak chęci bycia w związku,” wyjaśniła.
„Oczywiście, że chcę być w związku, ale co mam zamiar zrobić?” rozumowała Ross. „Spędzę cały czas, kiedy nie będę się smucić? Nie. Będę żyć pełnią życia i będę szczęśliwa tu, gdzie jestem”.