Dave Perugini i Brian Rose

Był to prawdopodobnie najgorszy okres w historii Harleya-Davidsona. Dziesiątki lat później, „lata AMF” pomiędzy 1969 a 1981 rokiem są wspominane niezbyt miło przez wielu lojalnych fanów marki jako czas, w którym jakość konstrukcji i niezawodność uległy pogorszeniu. Kupić nowy, naprawić natychmiast – to była bud-byline rutyna dla klientów Harleya-Davidsona, zwłaszcza w połowie lat 70-tych.

Tak jak producenci samochodów z Detroit produkowali w tym czasie złomowiska i byli przytłoczeni przez znacznie lepsze produkty z Japonii, tak samo Harley-Davidson. Wtedy jeszcze nie jeździłem, ale interesowałem się samochodami. Przehandlowałem Chevroleta Camaro z 1978 roku z niewielkim przebiegiem i nierównymi częściami nadwozia, którego kupiłem nowego rok wcześniej, za mocniejszą Hondę Accord hatchback z 1979 roku z doskonałym spasowaniem i wykończeniem, która prowadziła się i sprawowała o wiele lepiej.

Inicjały AMF oznaczały American Machine and Foundry. Chociaż przybycie AMF uratowało Harleya-Davidsona przed prawdopodobnym bankructwem, jej doświadczenie w produkcji sprzętu do gry w kręgle, rowerów Roadmaster, nart śnieżnych Head i rakiet tenisowych oraz kijów golfowych Ben Hogan nie przełożyło się na motocykle. Niestabilne zarządzanie, usprawnianie produkcji i problemy z pracownikami – zwolnienia i strajki – zaowocowały motocyklami niższej jakości, które prawie zniszczyły Harley-Davidson.

W dzisiejszych czasach często można zobaczyć na drogach stare japońskie motocykle Hondy, Suzuki i Yamahy z lat 70-tych. Harleye AMF są znacznie mniej rozpowszechnione. W związku z tym, kiedy w zeszłym miesiącu natknąłem się na dwa stare modele AMF w tym samym miejscu, musiałem poznać ich właścicieli, zrobić kilka zdjęć i zebrać numery telefonów.

Dave Perugini z Naugatuck, CT
Dave Perugini z Naugatuck, CT

Dave Perugini z Naugatuck jechał na FX Super Glide z 1977 roku, który został zmodyfikowany na FLH (inne błotniki i zbiornik gazu), podczas gdy Brian Rose z Goshen jechał na FXE Super Glide z 1979 roku. Oba mają niebieski kolor, oba są napędzane silnikiem „Shovelhead” i oba są cenione przez swoich właścicieli.

Perugini dostał swojego używanego w 1979 roku. Odszedł przyjaciel, a on kupił go od jego matki. Przez lata był właścicielem czterech Shovelheadów. „Za każdy z nich zapłaciłem nie więcej niż 2,500 dolarów. Jeden z nich przywiozłem do domu w taczce” – powiedział.

Jego pierwszym motocyklem w wieku 16 lat mogła być Honda CL350, ale to Shovelheada czci od dziesięcioleci. „Po prostu lubię ich dźwięk. Mają inny dźwięk niż silnik Evolution,” powiedział Perugini.

Dave's H-D's H-D

Silnik Shovelhead był V-twinem używanym przez Harley-Davidson od 1966 do 1985 roku. W latach 1966-1978, miał pojemność skokową 1,208cc/74 cali sześciennych. W 1978 r. wprowadzono wersję Shovelhead o pojemności 1,340 cm3/82 cale sześcienne, a mniejszy silnik był nadal dostępny do 1981 r. Następca silnika Evolution (lub „Evo”) został wprowadzony w 1984 r. i również miał 1,340 cm3. Trwał on do roku 2000.

Perugini jest świadomy reputacji Harleya-Davidona w latach AMF, ale powiedział: „Nigdy nie miałem żadnych problemów z AMF-ami, które miałem. Są dość niezawodne. Nie tak bardzo jak Evo.”

Brian Rose z Goshen, CT
Brian Rose z Goshen, CT

Rose opowiada tę samą historię o motocyklu, który kupił nowy w lutym 1979 roku. „Traktował mnie dobrze. Był całkiem bezproblemowy; naprawdę nie miałem z nim żadnych problemów”, powiedział, chociaż na początku trzeba było rozwiązać problem zamarzniętych podnośników. Pięć lat temu konieczna była również odbudowa top-endu.

Rose zabrał swojego FXE („E” odnosi się do elektrycznego startu, co jest ulepszeniem kickstartera w motocyklu Peruginiego) na Laconia Motorcycle Week w New Hampshire kilkanaście razy w ciągu tych lat i przejechał na nim 32 359 mil.

Brian's H-D - tight's H-D - tight

„Jest wygodny. Dobrze się na nim czujesz. Prowadzi się świetnie. Nie zabrałbym go teraz na autostradę. To nie jest dobry motocykl do jazdy po autostradach” – powiedział. I nie ma zamiaru się z nim rozstawać. „Prawdopodobnie będę na nim jeździł, dopóki nie odejdę. Potem nie będę się nim zbytnio przejmował.”

Perugini powiedział, że kiedyś rozważał pozbycie się swojego Shovelheada – jeszcze w 2000 roku. Byłem gotowy, aby go sprzedać”, powiedział, wspominając, że wtedy zdecydował się na pełną renowację „aż do ramy”. W trakcie pracy nad nim, naturalnie zakochałeś się w nim.”

To zaowocowało przyrzeczeniem, że jeśli po zakończeniu prac będzie jeździł nim więcej niż raz w miesiącu, zatrzyma go. Tak też zrobił. Motocykl został pomalowany na kolor Dodge Challenger „jazz blue” z gwiazdą na zbiorniku paliwa. „Ma metaliczny kolor, więc trochę się mieni. Gwiazda Północna jest tym, co odwzorowuje. Jestem katolikiem i chciałem coś podobnego do krzyża”, powiedział.

Perugini jeździł nim tylko dwa razy w tym sezonie. „Okazało się, że jestem jeźdźcem na dobrą pogodę. Kiedyś jeździłem w każdą pogodę” – powiedział. „Teraz, jeśli jest zbyt wietrznie lub zbyt gorąco…”

Może go zatrzymać tak długo, jak długo będzie kopał, również ze względu na swoją żonę, Beth. „Prawdopodobnie sprzedałbym go cztery lata temu, ale moja żona naprawdę go lubi. Nie pozwoli mi go sprzedać,” powiedział.

Po spotkaniu z Peruginim i Rose, i po tym, jak ta kolumna pojawiła się w wiadomościach „Republican-American”, otrzymałem e-mail od Richarda Morrisona z New Hartford, CT. Jest on właścicielem FXE Super Glide z 1976 roku, kolejnej maszyny AMF, którą kupił jako nową.

Richard Morrison's 1976 FXE Super Glide's 1976 FXE Super Glide
Richard Morrison’s 1976 FXE Super Glide

„Posiadam ten motocykl od tamtego czasu i nadal lubię na nim jeździć, choć nie tak często jak kiedyś. Silnik nigdy nie był rozbierany, a rower ogólnie nie wymagał żadnych większych napraw. Ubrałem go i ręcznie zbudowałem wiele elementów, takich jak niestandardowe elementy sterujące przodem, ale ogólnie rzecz biorąc, pozostaje on w miarę magazynowy, łącznie z bakiem, który został zmieniony w 99% wczesnych Super Glidów, ponieważ nie pasował do wizerunku Harleya” – napisał.

Kontrola firmy Harley-Davidson przez AMF zakończyła się w 1981 roku, kiedy to starsi członkowie zarządu Harley-Davidson kupili firmę, kończąc tym samym lata gorszych maszyn. Gdyby jednak AMF nie podjął działań, marka, która trwa do dziś – założona w 1903 roku – mogłaby nie istnieć.

Dave Perugini i Brian Rose
Dave Perugini i Brian Rose

(Krótsza wersja tej kolumny została pierwotnie opublikowana w „Republican-American” 30 lipca 2016 r.)

.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *