Nie musisz lecieć do Yellowknife, ale jest to sposób, w jaki większość ludzi się tam dostaje. A jeśli to zrobisz, twoje uznanie dla miasta rozpocznie się jeszcze przed dotarciem na ziemię, gdy spojrzysz w dół po długim podejściu nad głębokim jeziorem i zobaczysz, jak wygląda, jakby miasto zostało wyrwane pazurami z tajgi. Natura nie daje Yellowknife nic ponad to, co stworzyła ludzkość. Tutaj, bardziej niż w jakimkolwiek innym mieście na północy Kanady, nawet w Arktyce, można zobaczyć, jakim osiągnięciem było stworzenie miejsca nadającego się do życia tutaj, na dalekim brzegu najgłębszego jeziora Ameryki Północnej.
Miasto otrzymało swoją nazwę od Yellowknifes Dene, mieszkańców First Nations, którzy mieszkali na półwyspie wcinającym się w północne widły Wielkiego Jeziora Niewolniczego, gdzie obecnie znajduje się miasto. Ich nazwa pochodzi od ich użycia miedzianych noży, które uzyskali podczas podróży handlowych do Arktyki, gdzie metal ten był łatwo dostępny.
Europejscy odkrywcy wiedzieli o Yellowknife i ich domu od XVIII wieku, ale rzadko mieli powód, by się tam zapuszczać, a tym bardziej osiedlać. Złoto zostało odkryte w okolicy w latach 1890-tych, ale złoża nie były wystarczające, aby rozproszyć stały strumień poszukiwaczy bogactwa kierujących się do Klondike złote pola Jukonu i Alaski w centrum tej epoki gorączki złota. Jednak już w latach dwudziestych XX wieku powstało tam niewielkie osiedle, ponieważ piloci buszu uznali je za doskonały punkt postojowy i przechowywali tam zapasy paliwa na wyprawy dalej na północ.
Nowoczesna historia Yellowknife zaczyna się około 1935 roku. Rządowy zespół badawczy, który przyjrzał się okolicy po raz drugi, znalazł złoża złota bardziej rozległe niż te wcześniejsze, a niektóre z nich znajdowały się praktycznie na poziomie gruntu, gdzie można je było łatwo wydobyć. Bardzo szybko do Yellowknife przybyli Amerykanie i Kanadyjczycy zubożali w wyniku kryzysu, budując chałupy z bali i inne doraźne konstrukcje, aby pomieścić siebie i firmy, które zaczęły ich obsługiwać. W ciągu trzech lat mieszkańcy boomtown wybrali radę szkolną – pierwszy demokratyczny akt samorządowy na Terytoriach Północno-Zachodnich.
Wybuch wojny w Europie pod koniec dekady spowolnił na jakiś czas rozwój wydarzeń w Yellowknife, ale potem górnicy powrócili, wraz z naukowcami, bankierami, urzędnikami państwowymi i wszystkimi innymi, którzy myśleli, że mogą zbić fortunę lub przynajmniej ułożyć sobie życie na północ od 60-tki. Nie wszyscy mogli zmieścić się w małym, przygranicznym miasteczku. Rząd federalny zbudował pocztę na wzniesieniu nad jeziorem. Dość szybko, zgodnie z założeniami, wokół niej wyrosła dzielnica handlowa znana jako New Town (w przeciwieństwie do Old Town nad jeziorem). Wkrótce stało się ono miastem, a w 1967 roku stało się stolicą Terytoriów Północno-Zachodnich, przejmując władzę od Fort Smith.
Popularny autor tekstów piosenek pochodzący z Yellowknife napisał, że choć ulice nie są wybrukowane złotem, to pod brukiem jest go pod dostatkiem. To była prawda, a pod koniec lat 70-tych powstały nowoczesne wieżowce. Czterogwiazdkowy Explorer Hotel został zbudowany na pobliskim wzgórzu, aby dać odwiedzającym go menedżerom imponujące miejsce na pobyt, a czasami służył jako miejsce spotkań nowego zgromadzenia ustawodawczego terytorium.
Pod koniec dekady świat zaczął przybywać do Yellowknife. Drogi wreszcie połączyły miasto z resztą Kanady, kończąc jego zależność od pilotów z buszu, którzy byli jego pierwszymi osadnikami, chociaż nadal polegał na drogach lodowych przez jezioro w zimie. Książę Karol przybył, aby przemówić podczas poświęcenia Centrum Dziedzictwa Północnego Księcia Walii, muzeum terytorialnego. A kiedy w 1979 r. radziecki satelita Kosmos 954 z napędem jądrowym rozbił się o Ziemię, międzynarodowe media relacjonowały tę historię z Yellowknife. W obszarach na południe od Nowego Miasta, wokół Range Lake, zaczęły pojawiać się przedmieścia.
Zespół terytorialny przeniósł się do własnego budynku w 1982 roku, nad brzegiem Frame Lake w pobliżu Centrum Dziedzictwa. Byłby to szczyt rozwoju Yellowknife przez jakiś czas. Spadek cen złota na rynkach międzynarodowych po zakończeniu inflacyjnych lat 70-tych doprowadził do powolnego wycofywania się z działalności górniczej. Kąpiących się w jeziorze Frame zastąpiły zanieczyszczenia i pijawki. W 1992 roku, podczas strajku w kopalni Giant, na obrzeżach miasta, dziewięciu górników-zastępców zginęło w wyniku wybuchu bomby podłożonej przez jednego ze strajkujących. Był to najbardziej śmiertelny przypadek przemocy związanej z pracą w historii Kanady (górnik został skazany dwa lata później). Miasto zaczęło doświadczać problemów społecznych, które pojawiają się po każdym upadku dużego przemysłu, takich jak bezdomność, wzrost nadużywania narkotyków i alkoholu oraz przestępczość.
Kopalnia za kopalnią były zamykane przez całe lata 90-te, aż do zamknięcia samego Giant w 2004 roku. Dosłowny złoty wiek miasta był już za nim, a rząd wyparł górnictwo jako największego pracodawcę w mieście. Nawet i to ucierpiało pod koniec stulecia, kiedy to dwie trzecie Terytoriów Północno-Zachodnich zostało podzielone na Nunavut, ze stolicą w Iqaluit na Wyspie Baffina.
Ale miasto było w stanie wymyślić się na nowo, nawet jeśli nie było w stanie całkowicie powrócić do dawnego dobrobytu. Turystyka, zawsze obecna w mieście otoczonym bogatymi możliwościami rekreacji na świeżym powietrzu, wzięła na siebie część ciężaru. Japończycy uznali, że miasto jest idealnym miejscem na przejażdżki psimi zaprzęgami i podziwianie północnych świateł, nawet podczas najmroźniejszej zimy. Program telewizji kablowej Ice Road Truckers, skupiający się na rodzinnej firmie przewożącej zapasy przez jezioro, umieścił Yellowknife na medialnej mapie XXI wieku. Wraz z odkryciem diamentów w latach 90-tych, górnictwo powróciło, ponieważ w okolicy znaleziono wystarczającą ilość złóż diamentów dla miasta. W sumie cztery duże kopalnie diamentów działały na tym terytorium, a miasto uważa się za „Diamentową Stolicę Górnictwa Ameryki Północnej”.
Prawdopodobnie przekonasz się, że Yellowknife było o wiele więcej i jest o wiele więcej, niezależnie od tego, czy przyjedziesz tu podczas długich letnich dni z czterogodzinnymi białymi nocami pomiędzy nimi, czy też równie krótkich zimowych dni, kiedy temperatury utrzymują się poniżej zera, a zorze polarne rozświetlają nocne niebo.
Wszystko jest w porządku.