Ludzie, którzy dorastali ze smartfonami, prawdopodobnie nigdy nie nosili wokół malutkiej osobistej książki telefonicznej, aby śledzić wszystkie swoje różne kontakty. Prawdopodobnie nigdy nie zaplątały włosów w zwinięty przewód telefoniczny, trzymając słuchawkę w ramionach, ani nie wykręciły numeru 411 w celu uzyskania pomocy telefonicznej. Oto kilka innych aspektów starej telefonii, które mogą przeszkadzać młodszym ludziom.

Sygnał zajętości

W dzisiejszych czasach, jeśli dana osoba jest aktualnie zajęta swoim telefonem, wszelkie połączenia przychodzące są automatycznie wysyłane do systemu poczty głosowej. Istnieją nie tylko konsumentów dzisiaj, którzy stali się tak nieprzyzwyczajeni do udaremnione przez stentorian tonów sygnału zajętości, że są one tymczasowo flummoxed na koncepcji konieczności rozłączyć się i wybrać ponownie później, istnieją również młodszych użytkowników, którzy nigdy nie słyszeli sygnał zajętości. Jeśli jesteś jedną z tych osób, posłuchaj powyższego wideo.

Alarm odłożenia słuchawki

W dzisiejszych czasach o wiele trudniej jest przypadkowo zostawić telefon „odłożony”, ponieważ większość osób korzystających z linii stacjonarnych ma telefony bezprzewodowe, które wymagają naciśnięcia różnych przycisków, aby rozpocząć i zakończyć połączenie. Jednak w czasach, gdy odbiorniki musiały wisieć na „haczyku” (telefony ścienne) lub być umieszczone w „kołysce” (telefony biurkowe), aby zostać odłączone lub „off-line”, było zbyt łatwo pozostawić linię otwartą, czy to przypadkowo, czy celowo. W rzeczywistości, zdarzało się to na tyle często, że firma telefoniczna miała specjalny ton, aby ostrzec klientów, że ich telefon jest wyłączony. Po upływie czasu wybierania i odtworzeniu nagrania „Proszę odłożyć słuchawkę”, rozlegał się zgrzytliwy alarm.

Party Linie

Party Linie były bardzo powszechne w pierwszej połowie XX wieku, szczególnie na obszarach wiejskich i w latach wojny, kiedy drut miedziany był bardzo deficytowy. Party line to lokalny obwód pętli telefonicznej, który był współdzielony przez więcej niż jednego abonenta. Nie było prywatności na linii prywatnej; jeśli rozmawiałeś z przyjacielem, każdy na twojej linii prywatnej mógł podnieść swój telefon i podsłuchiwać. Ponadto, jeśli ktoś na twojej linii party używał swojego telefonu, nikt inny nie mógł zadzwonić – nawet w sytuacji awaryjnej. (Istniały przepisy, które nakazywały wszystkim stronom rozłączenie się, jeśli ktoś ogłosił, że ma nagły wypadek, ale nie oznaczało to, że wszyscy się do nich stosowali). Abonenci mogli płacić dodatkową miesięczną opłatę za uaktualnienie do prywatnej linii, a gdy usługi takie jak oczekiwanie na połączenie stały się dostępne, większość sprzętu przełączającego wymaganego do utrzymania linii wielostronnych stała się przestarzała – a linie prywatne stały się standardem.

Pipeline/Jam Line/Beep Line

Dzięki dziwactwu starego systemu analogowego, bystrzy klienci telefoniczni mieli dostęp do „linii czatowych” na długo zanim ten termin został ukuty. Począwszy od połowy lat 60-tych, Bell System zaczął wdrażać swój nowy Elektroniczny System Przełączania, a podczas tego długiego i skomplikowanego procesu, nowoczesne przełączniki zostały zainstalowane równolegle do starych mechanicznych urządzeń już na miejscu. W rezultacie powstała pętla, dzięki której, gdy obwód był przeciążony, ludzie mogli rozmawiać ze sobą albo pomiędzy sygnałami zajętości, albo w przerwach pomiędzy powtarzającym się nagraniem „Twoje połączenie nie mogło być zrealizowane zgodnie z wyborem”. Nie trzeba było długo czekać, aby nastolatki wykorzystały ten łatwy i bezkosztowy (nie pobierało się opłat za niekompletne połączenie) sposób na rozmowę z całą hordą ludzi. Kluczem było to, że wiele osób musiało wybrać ten sam numer, aby prawidłowo przeciążyć obwód. Zjawisko to było nazywane różnymi rzeczami w różnych miejscach – Jam Line, Beep Line, and the Pipeline.

Karty numerowe

Jeśli nigdy nie posiadałeś telefonu z tarczą obrotową, to prawdopodobnie nigdy nie widziałeś karty numerowej zainstalowanej w środku tarczy. (Telefony dotykowe miały karteczkę na dole klawiatury.) Dzięki temu każdy, kto korzystał z telefonu, mógł od razu wiedzieć, z jakiego numeru dzwoni.

Nakładki na tarcze z dużym nadrukiem

Nakładki na tarcze z dużym nadrukiem z tworzywa sztucznego były kiedyś powszechnym gadżetem promocyjnym. Służyły one podwójnemu celowi: ułatwiały widzenie cyfr osobom ze starzejącymi się oczami, a także utrzymywały numer lokalnej pizzerii (lub całodobowego hydraulika) bardzo blisko telefonu.

Numery telefoniczne z giełdą

W starszych filmach i programach telewizyjnych wciąż można usłyszeć ludzi proszących o numer telefonu przy użyciu giełdy („Centrala, podaj mi MUrray Hill 5-9099”). W czasach, gdy nazwy central były jeszcze w użyciu, można było nawet stwierdzić, w jakiej dzielnicy mieszka dana osoba na podstawie dwóch pierwszych liter jej numeru telefonu; na przykład, pomimo nazwy, lokalizacja, która należała do numeru telefonu PEnnsylvania 6-5000 nie znajdowała się w stanie Keystone, ale raczej w Nowym Jorku, w hotelu w pobliżu Penn Station.

Talking Clock

Każda lokalna firma telefoniczna miała numer, który można było wybrać, aby uzyskać prawidłowy czas. Był to łatwy sposób na zsynchronizowanie zegarów w domu po przerwie w dostawie prądu lub gdy zepsuł ci się zegarek.

Tapping the Switchhook to Summon the Operator

Te odgłosy „klik-klik-klik”, które słyszysz, gdy pokrętło jest zwalniane i wraca do pozycji wyjściowej, nazywane są „hook flashes”. To właśnie one informowały urządzenia przełączające w firmie telefonicznej, jakie numery są wybierane. Przycisk rozłączania (zwany „przełącznikiem”) w telefonie mógł być również używany do wysyłania błysków haka – jeśli chciałeś wybrać numer 411 bez użycia pokrętła, stukałeś w przełącznik cztery razy, przerywałeś, stukałeś raz, przerywałeś, a następnie stukałeś jeszcze raz. Stuknięcie 10 razy było odpowiednikiem wybrania „0”, dlatego w starych filmach często można zobaczyć postać gorączkowo uderzającą w rozłącznik i krzyczącą „Operator? Operator!” do odbiornika; po 10-krotnym naciśnięciu operator odbierze.

Czteroramienne gniazdo telefoniczne

Do 1976 roku, kiedy to FCC wprawiła w ruch koła dla konsumentów, aby kupowali własne telefony z decyzją o odsprzedaży i współużytkowaniu, klienci telefonii nie posiadali swoich telefonów domowych; technicznie rzecz biorąc, wynajmowali je od firm telefonicznych i byli obciążani miesięczną opłatą za ten przywilej. (Co zabawne, w 2006 r. nadal 750 000 osób wynajmowało telefony obrotowe od jednego z AT&T’s baby bells). Jeśli chciałeś mieć przedłużenie w innym pokoju, nie mogłeś samodzielnie wykonać wiercenia i okablowania; musiałeś zadzwonić do firmy telefonicznej i poprosić technika o zainstalowanie niezbędnego czterostykowego gniazdka w ścianie. Dzięki gniazdkom, teraz można przenieść telefon z jednego gniazdka do drugiego, zamiast mieć je podłączone na całe życie, ale to nadal zajęło wizytę od faceta telefonu, aby zainstalować jeden w innym pokoju.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *