„Getting work done” nie jest już tajemnicą, którą kiedyś było. Ale jeśli rozważasz pójście pod nóż lub igłę, zasługujesz na to, aby być poinformowanym. W naszej serii Life in Plastic, wyjaśniamy wszystko, co musisz wiedzieć, od zastrzyków w usta po zabiegi inwazyjne. Wybierz, czy chcesz zmienić swój wygląd, czy nie – chodzi o to, że wybór należy do Ciebie.
Można powiedzieć, że mam obsesję na punkcie siebie, choć nie w sposób, który pozwala mi poruszać się po świecie, czując się szczególnie swobodnie z tym, czym obdarzyła mnie natura. Jestem raczej w stanie ciągłej zmiany siebie. Podobnie jak terapeutka, która nie potrafi skorzystać z własnej rady, widzę innych – duże nosy, małe nosy, kręcone włosy, grube włosy, krągłe ciała, szczupłe ciała – i zafiksowuję się na ich uderzającej marce piękna, a często im jej zazdroszczę. Kiedy jednak chodzi o mnie, rzadko kiedy zostaję w spokoju.
Do kilku lat temu, moje zaangażowanie w próżność było czysto powierzchniowe – zabiegi keratynowe, dermaplaning w domu, gorące narzędzia, serum, suplementy, szwajcarski środek przeczyszczający na twarz – nigdy nie poszłam pod nóż, nie eksperymentowałam z wypełniaczami skórnymi, ani nie wydałam żadnych pieniędzy na jedną zmianę. Nie dlatego, że jestem przeciwna (pochodzę z rodziny dumnych zwolenniczek chirurgii plastycznej), ale dlatego, że nigdy nie przyszło mi do głowy, że nie muszę czekać do 60. roku życia, żeby zrobić sobie pełny lifting, że mogę zrobić małe poprawki po drodze.
Skupiłam się na moich ustach, ponieważ – prawdę mówiąc – byłam bardzo świadoma specyficznego standardu piękna, który zaczął przenikać i ogarniać kulturę popularną. Z każdą dziewczyną z Insta, która przewinęła się w górę, moja twarz wydawała mi się zbyt pospolita, zbyt zwyczajna, zbyt naturalna. Wielkie, poduszkowate, sztucznie wyglądające usta były wszędzie, nawet na dziewczynach prawie dwie dekady młodszych ode mnie, a ja chciałam się w to wkręcić.
W ciągu roku, który nastąpił, dostałam zastrzyki do ust dwa razy, od dwóch różnych lekarzy z certyfikatem. Za pierwszym razem byłam srogo rozczarowana – poszłam do szumnego, wytwornego gabinetu, do którego uczęszczają niektóre z moich przyjaciółek-redaktorek urody – i poczułam się tak, jakbym wzięła 900 dolarów i rzuciła je na wiatr, w stylu Samanthy Jones. Lekarz o nic mnie nie pytał i wydawał się niezaangażowany, a ja wyszłam czując się oszukana i nieszczęśliwa. Nie było żadnej różnicy i powiedziano mi, że mogę zapłacić za więcej, jeśli chcę zobaczyć jednego.
Przy lekarzu numer dwa – Michele Green, M.D., nowojorskim dermatologu i współpracowniku RealSelf – zdałam sobie sprawę, że pierwsza runda mogła być bardziej udana, gdybym była asertywna w kwestii tego, czego chcę. Od razu powiedziałam Green, że chcę zobaczyć zauważalną różnicę, a ona spędziła czas zarówno studiując moją twarz, jak i zadając mi pytania.
Zdecydowałyśmy się na jedną strzykawkę Juvedermu, czyli tego, co miałam rok wcześniej, chociaż Green skoncentrowała go w całości na moich ustach, podczas gdy poprzedni lekarz użył go trochę na skórze wokół ust. Więcej na ten temat poniżej, jak również kilka innych kluczowych informacji, które uzyskałam od Greena. Jeśli zastanawiasz się nad wypełniaczem do ust, przeczytaj to najpierw, abyś wyszła z dokładnie tym, po co przyszłaś.
Musisz przygotować się – przemyślanie i fizycznie.
I za pierwszym razem tego nie zrobiłam. Pierwszym krokiem, według Greena, jest decyzja, jak duże chcesz mieć usta. To znaczy, zastanów się długo i mocno, czy naprawdę chcesz przejść od cienkich warg do Lisy Rinny za jednym zamachem. To będzie oczywiste. „Naprawdę, naprawdę nie chcesz być przepełniony, a łatwiej jest mieć za mało niż za dużo”, powiedział Green. Ale jeśli wiesz, że chcesz zobaczyć prawdziwą różnicę od razu, to na tobie spoczywa obowiązek wyrażenia tego – zwłaszcza, że odkryłem, że większość lekarzy woli, aby ich praca wyglądała hiper-naturalnie.
Pod względem fizycznym, Green sugeruje powstrzymanie się od aspiryny, Motrin, Aleve, oleju rybnego, multiwitamin i witaminy E na około tydzień przed wizytą, ponieważ każdy z nich może działać jak rozcieńczalnik krwi i przyczyniać się do powstawania siniaków po zastrzyku.
Zostaw zdjęcie Kylie w domu.
Zawodowa ława przysięgłych nie wie, czy powinnaś przynieść ze sobą zdjęcie na wizytę. Czytałem, że niektórzy lekarze to lubią, a inni nie. Green jest w tym drugim obozie, porównując to do przyniesienia zdjęcia do salonu fryzjerskiego – możesz pokazać styliście, czego chcesz, ale twój typ włosów może tego nie osiągnąć, więc wtedy wychodzisz rozczarowany. „Każdy ma inną anatomię i każdy ma inny kształt”, powiedziała. Lepiej jest wyjaśnić, czego oczekujesz, i pozwolić lekarzowi pracować nad konfiguracją Twoich ust, aby to osiągnąć.
(Mimo to, kiedy wspomniałam Greenowi o efekcie Kylie, potwierdziła, że jest on całkiem realny wśród kobiet w każdym wieku. „Każda przychodzi do nas z prośbą o jej usta,” powiedziała mi. „Wszystkie mówią: 'Chcę mieć usta jak Kylie'”. Zrób z tego, co chcesz.)
Każdy wypełniacz może osiągnąć różne rzeczy.
Przeszły już czasy, kiedy kobiety miały do wyboru tylko kolagen. W jego miejsce pojawiło się wiele różnych wypełniaczy dermalnych, które bazują na kwasie hialuronowym, substancji, która występuje naturalnie w naszych ciałach i jest silnie przyciągana przez wodę i wiąże się z wilgocią. Nie wspominając o tym, że substancja ta jest dość odporna na grudki i zgrubienia – ja czułam kilka zaraz po, ale szybko się wyrównały.
Wybór typu najlepiej pozostawić lekarzowi w oparciu o Twoje potrzeby, ale wybór jest ogromny. Na przykład Green mówi, że młodzieńczy, poduszkowy, pełen objętości wygląd najlepiej uzyskać za pomocą Juvedermu, podczas gdy ona używa Restylane, aby uzyskać efekt „mam trochę pełniejsze usta, ale nikt się o tym nie dowie”, dzięki mniejszym cząsteczkom. Jeśli jesteś starsza, „zawsze używam Volbella, który jest dobry do wypełniania linii wokół twarzy” – powiedziała.
Wygląd z Insta nie jest tani.
Wszyscy jesteśmy nieustannie zalewani zdjęciami kobiet z naprawdę, naprawdę dużymi ustami, ale nie miałam pojęcia, ile pieniędzy potrzeba, aby to osiągnąć. Jedna jednostka Juvedermu, którą użyłyśmy to technicznie mniej niż łyżeczka materiału, ale została ona rozprowadzona w taki sposób, że moje rezultaty były bardziej widoczne niż za pierwszym razem – ale nie były jakoś szalenie dramatyczne.
Kiedy zapytałam Green, ile wypełniacza dostają dziewczyny, które widzę w mediach społecznościowych, bez wahania odpowiedziała, że dwie do trzech strzykawek, jeśli nie więcej. Biorąc pod uwagę, że każda z nich kosztuje od $400 do $1,000, w zależności od miejsca i praktyki, zacznij oszczędzać już teraz.
Wypełniacz nie jest wieczny.
Chciałabym, aby był, szczerze mówiąc. Według Greena, zależy to od formuły, którą wybierzesz, ale większość zazwyczaj trwa około sześciu miesięcy do roku. Oznacza to, że jeśli uwielbiasz swoje początkowe rezultaty, rób dużo zdjęć, ponieważ z czasem blaknie. Jeśli chodzi o wszystko, co można zrobić, aby przedłużyć działanie wypełniacza, to naprawdę nie ma wiele, ponieważ każdy metabolizuje inaczej.
Opieka po zabiegu jest minimalna.
Po wstrzyknięciu zastrzyku Twoje życie może zostać wznowione – pomimo niektórych artykułów nawołujących do strachu, które możesz znaleźć w Internecie. Według Greena, jedyną rzeczą, od której powinnaś się trzymać z daleka, jest aspiryna. Możesz nawet wznieść toast za swój nowy wygląd kieliszkiem lub dwoma wina. „Niektórzy ludzie mówią, że nie należy pić alkoholu przed wypełniaczem, ponieważ można siniaki, ale nie widziałem wielkiej różnicy po”, powiedziała. Jeśli chodzi o lód, lekarz położy zimny okład na usta po zastosowaniu wypełniacza i zachęci Cię do użycia większej ilości, jeśli czujesz się obolała, ale nie ma potrzeby siedzieć z nim przez wiele godzin. Prawdziwa opuchlizna zejdzie w ciągu dnia lub dwóch.
Inna rzecz, którą zasugerowali obaj lekarze, a która ma sens: nie pić ze słomki zaraz po zastrzykach i nie popijać gorących płynów – nadal będziesz zdrętwiała i możesz się poparzyć. Auć.
Stopniowe tempo leczenia jest opcją.
Nawet jeśli powiedziałam Greenowi, czego chcę, ona nadal nalegała na zachowanie odrobiny Juvedermu z mojej strzykawki, aby dodać go później, jeśli będę tego chciała. „Żyj z tym, co ci dałam przez dwa tygodnie”, powiedziała mi. Oczywiście, szybko wróciłam po moje resztki, ale jeśli czujesz się zdenerwowana lub niepewna, zapytaj lekarza, czy możesz stopniowo używać tego, za co zapłaciłaś.
Brudzenie zależy od osoby.
W moim przypadku wystąpiły lekkie siniaki, które pojawiają się naturalnie – głównie wokół górnej części wargi, która jest wrażliwa – ale jeśli zastosujesz się do zaleceń lekarza (użyj lodu, nie używaj Motrin, ogranicz spożycie alkoholu, nie dotykaj i postaraj się pozostać i leżeć w pozycji podpartej przez kilka godzin po zabiegu), powinno być w porządku. To powiedziawszy, ciało każdego człowieka jest inne, więc trudno przewidzieć, czy siniaki pojawią się po zastrzykach do ust.
A jeśli jesteś naprawdę niezadowolona z wyniku?
„Wróć i rozpuść je”, powiedział Green. „Wszystkie wypełniacze, których ludzie teraz używają – Restylane, Belotero, Volbella, Voluma, Juvederm – są na bazie kwasu hialuronowego, więc można je rozpuścić za pomocą hialuronidazy”, enzymu, który szybko i bezpiecznie rozpuszcza kwas hialuronowy.
Sześć miesięcy po wizycie u Greena moje usta nadal wyglądały zabójczo. Zauważyłam niewielki spadek objętości – całkowicie przewidywalny, biorąc pod uwagę ramy czasowe. Prawdopodobnie widać to na powyższych zdjęciach, więc prawdopodobnie wkrótce zrobię sobie kolejną rundę. Nie obrażę się, jeśli to zauważycie. W rzeczywistości, mam nadzieję, że tak.
Perrie Samotin jest dyrektorem cyfrowym w Glamour. Śledź ją na Instagramie @perriesamotin.