Bunt Pueblo z 1680 roku był jednym z najbardziej znaczących wydarzeń w historii Nowego Meksyku. Rewolta nie zakończyła się sukcesem, jeśli chodzi o trwałe wypędzenie Hiszpanów z Nowego Meksyku. Udało się natomiast ograniczyć okrucieństwo i wyzysk, które Hiszpanie okazywali przed rewolucją. To nie był pierwszy akt oporu. W północnych pueblos ciągle wybuchały powstania w odpowiedzi na hiszpańskie wykorzystywanie, nadużycia i ucisk, a wyprawa Coronado ustanowiła precedens dla okrucieństw, które nastąpiły później.

Ekspedycja Coronado

Wyprawa Coronado została wysłana do tego regionu w 1540 r. w poszukiwaniu złota, srebra, jedwabnych i korzennych szlaków Indii, a także ziemi, która mogłaby zostać wykorzystana do stworzenia osiedli encomienda, powszechnej i dochodowej praktyki w kontrolowanych przez Hiszpanów prowincjach Meksyku. Ekspedycja była przedsięwzięciem komercyjnym, finansowanym prywatnie przez wicekróla Mendozę w mieście Meksyk i żonę Coronado. Dwa tysiące żołnierzy, mieszanka hiszpańskich żołnierzy i ich indiańskich sojuszników z Meksyku, wyruszyło do wioski Zuni Hawikuh, atakując i zajmując miasto. Złota nie było.

Coronado nie spodziewał się ciężkich warunków. Marsz przez jałowe tereny południowego Nowego Meksyku wyczerpał ich zapasy żywności. Zanim dotarł do Hawikuh, żołnierze Coronado umierali z głodu i coraz bardziej buntowali się, gdy zdali sobie sprawę, że doniesienia o bogactwie i obfitości północnych ziem są kłamstwem.

Dowa Yalanne, sanktuarium Zuni. Istnieją 62 elementy architektoniczne obejmujące około 120 akrów, w tym bloki pokojowe, obudowy, ściany, tamy, gruzowiska i możliwe kivy na południowo-zachodniej krawędzi mesa.

Zuni Pueblo

Zuni byli już świadomi hiszpańskich wyczynów w Meksyku. Słowa szybko się rozchodzą na szlakach handlowych północ-południe. Do czasu przybycia Coronado, Zuni przenieśli swoje kobiety, dzieci i starców do niepokonanego sanktuarium na szczycie mesa Dowa Yalanne. Wojownicy Zuni próbowali odeprzeć najeźdźców, ale Hiszpanie mieli większą przewagę liczebną i lepszą broń.

Przez kilka następnych miesięcy Coronado okupował Hawikuh, ogromnie obciążając zapasy żywności Zuni. Przedstawiciele Pecos Pueblo pojechali do Zuni, by spotkać się z Hiszpanami. Zaoferowali, że poprowadzą ich do bogatych plemion na wschodzie. Pecos opierało się na handlu zarówno z pueblos, jak i z równinami. Najazdy wschodnich plemion były stałym problemem i wysłanie Hiszpanów, by się z nimi rozprawili, prawdopodobnie wydawało się wtedy dobrym pomysłem. Ponadto Hiszpanie mieli naprawdę interesujące rzeczy na handel, rzeczy, których nigdy wcześniej nie widzieli, jak konie, owce i stal.

Wydelegowany przez Koronado emisariusz natknął się na społeczności Tiguex uprawiające żyzne równiny zalewowe Rio Grande w pobliżu dzisiejszego Bernalillo podczas podróży do Pecos. Biorąc pod uwagę szybko kurczące się zapasy żywności w Zuni, Coronado zdecydował się rozbić obóz zimowy w jednym z pueblos Tiguex, wyruszając ze swoimi wojskami, by zająć tę społeczność jesienią 1540 roku.

Tiguex Pueblos

Oddziały Coronado bezzwłocznie eksmitowały mieszkańców Kuaua Pueblo, nie mając nic oprócz ubrań na plecach. Podczas gdy wiele relacji sugeruje, że mieszkańcy odeszli pokojowo, dowody archeologiczne odkryte w latach 30. sugerują, że doszło do bitwy. To wydaje się bardziej prawdopodobne.

Coronado używał wioski jako bazy wojskowej. Żądał dostaw z pueblos Tiwa, a także z pueblos Keres i Tewa na północ od Tiguex. Hiszpanie handlowali z sąsiednimi pueblos przez kilka pierwszych miesięcy, ale zapasy stały się niewystarczające, a pueblos odmówili oddania większej ilości swojego jedzenia, ponieważ potrzebowali go, by przetrwać zimę.

Wojna w Tiguex

Koronado rozkazał swoim ludziom zabrać siłą to, czego potrzebowali. Łodygi kukurydzy po żniwach, normalnie oszczędzane na gotowanie i paliwo grzewcze w zimie, zostały nakarmione hiszpańskimi zwierzętami gospodarskimi, pozostawiając pueblos głodnymi i zziębniętymi. Hiszpańscy żołnierze gwałcili kobiety w pueblo. Tiwas wzięli odwet w grudniu, zabijając kilka koni i mułów ekspedycji. Coronado odpowiedział, wypowiadając wojnę „ognia i krwi”, która znana jest jako Wojna Tiguex. Wysłał duże siły żołnierzy, by zaatakowali sąsiednią wioskę Tiwa, Arenal. Zabili wszystkich wojowników z Arenal, w tym 30 mężczyzn spalili żywcem na stosie.

Tiwowie porzucili swoją społeczność na brzegu rzeki, wycofując się do twierdzy na szczycie góry. Coronado nie mógł przełamać ich obrony. Prowadził oblężenie od stycznia do marca 1541 roku, aż Tiwom skończyła się żywność i woda. Tiwa próbowali uciec, ale złapali ich hiszpańscy żołnierze. Konkwistadorzy zabili wszystkich mężczyzn i większość kobiet. Żołnierze zniewolili pozostałe kobiety na czas okupacji Coronado. Chociaż Coronado odszedł w 1541 roku i minęło 39 lat, zanim Hiszpanie powrócili, zdewastował on społeczności Tiguex. Nigdy się nie podniosły.

Hiszpanie utworzyli Sandia Pueblo w 1748 roku dla uchodźców z Pueblo, którzy uciekli przed hiszpańską okupacją, żyjąc z Hopi w zachodniej Arizonie. Sandia Pueblo jest jedyną społecznością Tiwa pozostałą na obszarze zaatakowanym przez Coronado, choć 15 innych pueblos Tiwa, Keres, Tewa i Towa pozostaje na lub w pobliżu tych samych miejsc, gdzie Coronado znalazł je w 1540 roku.

Juan de Oñate

Kiedy Juan de Oñate powrócił, by skolonizować ten region w 1598 roku, przywiózł zarówno osadników, jak i paczkę franciszkańskich padres. Choć rzekomym celem kościelnego zaangażowania było „zbawienie dusz”, ukrytym motywem była kontrola, podporządkowanie i wyzysk rdzennej ludności; rozmyślne kulturowe ludobójstwo, zrodzone z poczucia oczywistego przeznaczenia przepojonego skrajnym etnocentryzmem.

Oñate podzielił terytorium na 7 prowincji, wysyłając księży do każdej z nich. Proces ten obejmował redukcję liczby pueblos poprzez ich konsolidację, aby łatwiej było je kontrolować, nawracać i opodatkowywać, politykę określaną jako reducciones de indios. Ta polityka budowania imperium zapewniała również większą, bardziej skoncentrowaną siłę roboczą, którą władze cywilne i duchowni mogli wykorzystywać.

Misjonarze

Kilku księży franciszkańskich tolerowało tradycyjne praktyki religijne tak długo, jak długo Pueblończycy uczestniczyli w mszach i utrzymywali publiczną powłokę katolicyzmu. Inni nie byli tolerancyjni, ustanawiając w wyznaczonych przez siebie prowincjach totalitarne teokracje, charakteryzujące się bezwzględnym tłumieniem praktyk religijnych i uporczywym wykorzystywaniem siły roboczej Pueblo. Kapłani niszczyli kivy, zakazywali praktyk ceremonialnych, bezcześcili lub niszczyli święte przedmioty.

Polityka encomiendas, która zezwalała na żądania lojalności, danin i pracy od tubylców, nadwerężyła cywilizacje, które i tak walczyły o przetrwanie zimowych miesięcy bez głodu. W odpowiedzi na to pueblos często powstawały przeciwko swoim ciemiężcom. W powstaniach brała udział zazwyczaj garstka pueblos, z niewystarczającą liczbą wojowników i broni, by odnieść sukces. Władze hiszpańskie często wykrywały i bezwzględnie tłumiły bunty, zanim zdążyły się one skutecznie zorganizować. Zabijały dysydentów lub sprzedawały ich jako niewolników.

Acoma Pueblo

W 1598 r. Acoma odmówili zapłacenia „podatku od żywności”, którego żądali Hiszpanie. Przywódca Acoma, Zutacapan, dowiedział się, że Hiszpanie zamierzają najechać Acoma. Był świadomy brutalnego i ekstremalnego odwetu, jakiego doświadczyły inne wioski. Początkowo Acoma próbował negocjować i Oñate wysłał swojego siostrzeńca, kapitana Juana de Zaldívara, do pueblo, aby się z nim skonsultował. Kiedy Zaldivar przybył 4 grudnia 1598 roku, zabrał szesnastu swoich ludzi na górę mesa i zażądał jedzenia. Po odmowie, Hiszpanie zaatakowali kilka kobiet z Acoma, prowokując konfrontację z wojownikami z wioski. Wywiązała się walka, w której zginął Zaldivar i jedenastu jego ludzi.

Kiedy Oñate dowiedział się o tym incydencie, rozkazał bratu Juana de Zaldivara, Vicente de Zaldívarowi, ukarać Acoma. Z około 70 żołnierzami, Vincente de Zaldivar opuścił San Juan Pueblo pod koniec grudnia, przybywając do Acoma Pueblo 21 stycznia 1599 roku. Bitwa rozpoczęła się następnego ranka, 22 stycznia 1599 roku. Trwała trzy dni. Trzeciego dnia Zalvidar i dwunastu jego ludzi weszło na górę i otworzyło ogień do pueblo z armaty. Konkwistadorzy przypuścili szturm na wioskę. Z szacowanych 6000 osób mieszkających w Acoma Pueblo lub w jego okolicach w 1599 roku, co najmniej 2000 było wojownikami. 500 zginęło w bitwie, wraz z około 300 kobietami i dziećmi.

Masakra w Acoma

Hiszpanie schwytali około pięciuset ludzi i skazali ich na różne losy, wszystkie złe. Skazali każdego mężczyznę powyżej dwudziestego piątego roku życia na obcięcie prawej stopy i zniewolenie na okres dwudziestu lat, wykonując wyrok na dwudziestu czterech wojownikach. Dodatkowo kazali zniewolić na dwadzieścia lat wszystkich mężczyzn w wieku od dwunastu do dwudziestu pięciu lat, a także wszystkie kobiety powyżej dwunastego roku życia. Sześćdziesiąt najmłodszych kobiet uznano za niewinne i wysłano do miasta Meksyk, „rozdzielając je między katolickie klasztory”. Historycy uważają, że zostały one sprzedane jako niewolnice. Hiszpańskie oddziały aresztowały dwóch mężczyzn Hopi i odcięły im jedną z rąk przed uwolnieniem, aby ostrzec inne pueblos o kosztach związanych z przeciwstawieniem się hiszpańskiej władzy.

Działania Oñate w Acoma były nie tylko traumatyczne dla Acoma, ale szokujące i przerażające dla innych pueblos. Pomimo różnic kulturowych i językowych, pueblos i plemiona w tym regionie nie były sobie obce. Poprzez handel, sojusze, pokój i wojnę, współdziałały ze sobą od wieków. Wieści o konfliktach, powstaniach, hiszpańskich występkach, bitwach i wojnach szybko przemieszczały się w górę i w dół Rio Grande, a lokalna frustracja i gniew przekształcały się w regionalną ambiwalencję i wrogość wobec najeźdźców. Sytuacja nie uległa poprawie w latach 1600.

Hiszpańska Inkwizycja w Nowym Meksyku miała siedzibę w Quarai

Napięcia rosną

Katoliccy misjonarze próbowali wykorzenić świat przodków Pueblo pod każdym względem. Księża dyktowali ludziom, w co mogą wierzyć, jak mogą się żenić, pracować, żyć i modlić. Hiszpańskie władze cywilne, duchowieństwo i wojsko rywalizowały o daninę i pracę miejscowej ludności, co prowadziło do nieustannego konfliktu między kościołem a państwem, a mieszkańcy pueblo znaleźli się w krzyżowym ogniu. Napięcia rosły między hiszpańskimi żołnierzami poszukującymi bogactwa, księżmi potrzebującymi bogactwa do budowy kościołów i Indianami, których praca i zasoby były wykorzystywane przez jednych i drugich.

Do 1626 roku Hiszpanie ustanowili inkwizycję w Quarai, jednym z pueblos Salinas. Bernardo López de Mendizábal służył jako gubernator Nowego Meksyku w latach 1659-1660. Próbował ograniczyć władzę księży, zabraniając im zmuszania tubylców do pracy za darmo i uznając prawo tubylców do kultu zgodnie z ich tradycjami, w tym do wykonywania świętych tańców zakazanych przez franciszkanów. W zamian inkwizycja skazała go za herezję i skazała na trzydzieści trzy zarzuty nadużyć i praktykowania judaizmu. Księża wznowili swoją politykę nietolerancji religijnej. Od 1645 r. wybuchło kilka nieudanych powstań, a Hiszpanie wzięli na siebie odwet na medykach.

Susza, choroby & Naloty

Susza i niezwykle wysokie temperatury w latach 60. i 70. Fray Alonso de Benavides napisał wiele listów do króla Hiszpanii, w których zauważał, że „zarówno hiszpańscy mieszkańcy jak i Indianie są zmuszeni do jedzenia skór i pasów od wozów.” Cała ludność tubylcza, od Pueblończyków po Apaczów, Navajo i Komanczów, głodowała.

Wyjazdy stały się częstym i uporczywym problemem dla pueblos, pustosząc społeczności dotknięte głodem. Nie mając żywności w wioskach, grabieżcy zabierali ludzi. Sprzedawali ich w niewolę w zamian za żywność. Hiszpańscy żołnierze i wojownicy Pueblo nie byli w stanie stłumić ataków. Hiszpanie zaostrzyli napięcie, przejmując uprawy i dobytek, pozostawiając Pueblos bez niczego. Pueblos przypisywali swoje trudności i przedłużającą się suszę zakłóceniom ich praktyk religijnych. Populacja szacowana na 40 000-80 000 w połowie 1500 roku została zredukowana do około 15 000 pod koniec 1600 roku, głównie z powodu przemocy, pracy przymusowej, chorób europejskich i głodu.

Po’pay

Niepokoje wśród Pueblos osiągnęły punkt kulminacyjny w 1675 roku. Gubernator Juan Francisco Treviño nakazał aresztować czterdziestu siedmiu caciques Pueblo, hiszpański termin oznaczający tubylczych przywódców lub medyków. Gubernator Treviño oskarżył ich o czary i spiskowanie rebelii. Skazał czterech na powieszenie, z czego wykonano trzy egzekucje. Czwarty mężczyzna popełnił samobójstwo. Pozostałych więźniów kazał publicznie wychłostać i skazać na niewolę.

Gdy wieści o aresztowaniach dotarły do przywódców Pueblo, siedemdziesięciu wojowników zjechało do biura gubernatora w Santa Fe, żądając uwolnienia pozostałych więźniów. Zmusili oni gubernatora Treviño do poddania się, ponieważ jego wojska były daleko od Santa Fe walcząc z Apaczami. Gubernator chciał uniknąć prowokowania dodatkowych powstań, ponieważ Apacze i Navajo stawali się coraz bardziej agresywni w całym regionie, nadwyrężając jego ograniczone zasoby wojskowe. Jednym z uwolnionych był Po’pay (Popé) z San Juan Pueblo (Ohkay Owingeh).

Niewiele wiadomo o Po’pay przed jego aresztowaniem w 1675 roku. Historycy szacują, że urodził się on w 1630 roku, co oznacza, że osiągnął pełnoletność w okresie ogromnych zmagań i trudności. Głód i ataki dziesiątkowały pueblos. Hiszpanie nie byli w stanie ich ochronić i zamiast tego agresywnie eliminowali ich sposób życia. Po’pay był opisywany jako „zaciekły i dynamiczny osobnik… który wzbudzał szacunek graniczący ze strachem u tych, którzy mieli z nim do czynienia.”

Po wyjściu z więzienia Po’pay wycofał się do Taos Pueblo, najbardziej wysuniętego na północ przyczółka hiszpańskiego imperium. Mieszkańcy Taos cieszyli się reputacją agresywnych przeciwników Hiszpanów. Po’pay zaczął organizować i planować rebelię, której przyświecał jeden, jasny cel: wypędzić Hiszpanów z ziemi przodków, wykorzenić ich wpływy i powrócić do tradycyjnych sposobów życia. Rozpoczął tajne negocjacje z przywódcami wszystkich pueblos.

Uniting the Pueblos

Po’pay podróżował do ponad czterdziestu pięciu pueblos w ciągu 5 lat bez wiedzy Hiszpanów, co odzwierciedla zakres wrogości wobec Hiszpanów. Nawet Apacze i Navajo, którzy tradycyjnie byli postrzegani jako wrogowie, wzięli w nich udział, choć niewiele wiadomo o ich poziomie zaangażowania w planowanie przed rewoltą. Po’pay był tak zaangażowany w rewolucję, że zamordował swojego zięcia, Nicolasa Bua, obawiając się, że ten zdradzi spisek Hiszpanom.

Zyskał poparcie północnych Pueblos mówiących językami Tiwa, Tewa, Towa, Tano i Keres z doliny Rio Grande. Pecos Pueblo, pięćdziesiąt mil na wschód od Rio Grande, zobowiązało się, podobnie jak Zuni i Hopi, odpowiednio 120 i 200 mil na zachód od Rio Grande. Cztery południowe miasta Tiwa (Tiguex) w pobliżu Santa Fe i Piro Pueblos w pobliżu dzisiejszego Socorro nie przyłączyły się do rewolty. Południowi Tiwa i Piro byli bardziej zasymilowani z Hiszpanami niż pozostałe społeczności. Po’pay nie mógł ryzykować powierzenia się im z powodu obaw o ich lojalność.

Przed przybyciem Hiszpanów nie było precedensu dla politycznej jedności wśród pueblos. Dzieliła je odległość, kultura i język. Współdziałali w handlu, ale poza tym utrzymywali swoją niezależność i autonomię. Nieumyślnie Hiszpanie dostarczyli kluczowy element do wspólnego działania… wspólny język. Do 1680 r. wszystkie pueblos mówiły po hiszpańsku.

Planowanie rewolucji

Z bazy operacyjnej w Taos Pueblo, Po’pay i jego konfederaci opracowali plan i skoordynowali atak. Datę powstania ustalono na 11 sierpnia 1680 roku. Wysłał biegaczy do wszystkich Pueblos niosących sznury z węzłami. Polecił przywódcom pueblo, by każdego ranka rozwiązywali jeden węzeł ze sznura. Kiedy ostatni węzeł zostanie rozwiązany, będzie to dzień, w którym zgodnie powstaną przeciwko Hiszpanom. Kazał każdemu pueblo zrównać z ziemią kościół misyjny, zabić księdza i hiszpańskich osadników. Pueblos planowali zniszczyć odległe hiszpańskie osady i ruszyć na stolicę, by zabić lub wypędzić pozostałych Hiszpanów.

Południowi przywódcy Tiwa ostrzegli Hiszpanów o zbliżającym się buncie. Hiszpanie przechwycili dwóch z biegaczy 9 sierpnia 1680 roku. Torturowali ich tak długo, aż ujawnili znaczenie sznura z węzłami. Hiszpańska populacja licząca około 2400 osób, w tym mieszanej krwi Metysów oraz indiańskich służących i utrzymujących, była rozproszona po prowincjach. Santa Fe było jedynym znaczącym miastem, z zaledwie 170 żołnierzami dostępnymi do obrony.

Liderzy rebelii zdali sobie sprawę, że ich plan został skompromitowany, więc postanowili rozpocząć rewoltę następnego dnia Wysłali biegaczy z nowymi instrukcjami, ale Acoma, Zuni i Hopi nie dostali notatki na czas z powodu ogromnej odległości między Taos a zachodnimi pueblos. Trzymali się więc oryginalnej linii czasu.

Bunt Pueblo

10 sierpnia 1680 roku Tewa, Tiwa i inne pueblos mówiące po keresańsku, a nawet nie-pueblo Apacze jednocześnie powstali przeciwko Hiszpanom. Zuni, Hopi i Acoma spóźnili się o jeden dzień. W Santa Fe gubernator Otermin zmobilizował wszystkie siły miasta do obrony stolicy. Wojownicy Pueblo do 13 sierpnia zniszczyli wszystkie hiszpańskie osady w prowincji i ruszyli na stolicę. Otermin wysłał silnie uzbrojone grupy ratunkowe, aby eskortowały osamotnionych kolonistów do względnego bezpieczeństwa Santa Fe. Prawie tysiąc osób szukało schronienia w Pałacu Gubernatora do 15 sierpnia, otoczonych przez armię 2500 indiańskich wojowników. Hiszpanie nie mieli wody i ograniczonej ilości żywności. W międzyczasie ponad tysiąc hiszpańskich rozbitków z Rio Abajo, pod dowództwem gubernatora Alonso Garcii, zebrało się w Isleta, siedemdziesiąt mil na południe od Santa Fe. Jednak żadna z tych grup nie wiedziała o istnieniu drugiej.

21 sierpnia Hiszpanie wyrwali się z Pałacu Gubernatora. Przeprowadzili kosztowny kontratak, aby wypędzić wojowników z miasta, co dało uchodźcom czas na ucieczkę. Rozpoczęli oni długą wędrówkę na południe. Uciekinierzy z Isleta również zmierzali na południe, kiedy dotarła do nich wiadomość o innych ocalałych. Zatrzymali się w Socorro, czekając na przybycie uchodźców z Santa Fe, a następnie wyruszyli razem 27 września do El Paso. Pueblońscy wojownicy śledzili ich przez całą drogę, w zasadzie eskortując ich do granicy, ale nie zaatakowali. Celem nie była hurtowa rzeź, ponieważ łatwo byłoby wyeliminować pozostałych Hiszpanów, gdy podróżowali na południe. Celem było wypędzenie, gwałtowne odrzucenie hiszpańskiego ucisku. Bunt kosztował życie 400 Hiszpanów, w tym 21 z 33 księży w Nowym Meksyku; jednak 2000 Hiszpanów przeżyło.

Pałac Gubernatorów w Santa Fe.

Pueblo Alliance

Po rewolcie Po’pay został na krótko przywódcą Pueblo Alliance. Po’pay i jego dwaj porucznicy, Alonso Catiti z Santo Domingo i Luis Tupatu z Picuris, podróżowali od miasta do miasta nakazując powrót „do stanu ich starożytności”. Nakazali wszystkim pueblos zniszczyć krzyże, kościoły i obrazy chrześcijańskie. Pueblos odnowiły kivy. Nakazali ludziom oczyścić się w rytualnych kąpielach, używać nazw Pueblo i zniszczyć wszystkie ślady religii rzymskokatolickiej i kultury hiszpańskiej, w tym hiszpańskie zwierzęta gospodarskie i drzewa owocowe. Po’pay zakazał sadzenia pszenicy i jęczmienia. Nakazał tym, którzy pobrali się w kościele katolickim, aby oddalili swoje żony i wzięli inne, zgodnie z tradycjami tubylczymi.

Wielu z pueblos, nieprzyzwyczajonych do współpracy politycznej i przyzwyczajonych do autonomii, zignorowało jego rozkazy. Nie podobały im się jego wysiłki w rządzeniu i przez wielu był uważany za tyrana. Ponadto byli Pueblończycy, którzy szczerze nawrócili się na chrześcijaństwo, a wielu z nich miało rodziny lub przyjaciół, którzy byli Hiszpanami.

Rada Pueblo obaliła Po’paya około rok po buncie, choć został on ponownie wybrany na krótko przed śmiercią w 1688 roku. Konfederacja między pueblos rozpadła się po jego śmierci. Sprzeciw wobec hiszpańskiego panowania dał Pueblos motywację do zjednoczenia, ale nie środki do pozostania zjednoczonymi, gdy ich wspólny wróg został pokonany.

Przymierze się rozpada

Przez 12 lat Pueblos uniemożliwiali Hiszpanom powrót, skutecznie odpierając próby w 1681 i 1687 roku. Jednak dobrobyt, który obiecał Po’pay, nie zmaterializował się. Wypędzenie hiszpańskich wojsk nie zakończyło suszy. Ciągłe nieurodzaje i głód, bez obecności hiszpańskich wojsk, doprowadziły do coraz częstszych i bardziej agresywnych ataków Apaczów, Navajo, Komanczów i Ute. Co więcej, usunięcie wszelkich śladów hiszpańskiego kolonializmu okazało się trudniejsze niż przewidywano. Wiele hiszpańskich towarów, takich jak żelazne narzędzia, owce, bydło i drzewa owocowe, stało się integralną częścią życia Pueblo. Kilka osób, pod wpływem nauk franciszkanów, ocaliło i ukryło święte przedmioty swojej przyjętej religii, oczekując na ewentualny powrót hiszpańskich braci.

Diego de Vargas

W 1692 roku Diego de Vargas Zapata y Luján Ponce de Leó rozpoczęli udaną kampanię wojskową i polityczną w celu odzyskania terytorium. W sierpniu 1692 roku Vargas pomaszerował do Santa Fe bez oporu. Spodziewał się opozycji w Pecos Pueblo, ale ci przyjęli go z radością. W rzeczywistości, Pecos dostarczyli stu czterdziestu dodatkowych wojowników, aby pomóc mu w odzyskaniu Santa Fe. Towarzyszył mu nawrócony kapitan wojenny Zia, Bartolomé de Ojeda, sześćdziesięciu hiszpańskich żołnierzy, stu indiańskich pomocników, siedem armat i jeden ksiądz franciszkanin.

Dotarli do Santa Fe 13 września, gdzie spotkał się z 1000 Pueblończyków, obiecując im ułaskawienie i ochronę, jeśli złożą przysięgę wierności królowi Hiszpanii i powrócą do wiary chrześcijańskiej. Nie poszli na to od razu, ale Vargas wytrwale negocjował przez kilka dni. Po dziesięcioleciach najazdów i suszy Hiszpanie nie byli już postrzegani jako najgorszy wróg. Hiszpanie w końcu zawarli traktat pokojowy. Vargas ogłosił formalny akt przejęcia 14 września 1692 roku. W ciągu następnego miesiąca odwiedził inne Pueblos, wymuszając przyzwolenie na hiszpańskie rządy. Napotykał opór, ale często spotykał się z ciepłym przyjęciem.

Rekonkwista

Z powodu zmian w postawach i polityce Hiszpanów, ich władza nie została w pełni przywrócona po porozumieniu pokojowym z 1692 roku. Hiszpanie nie postrzegali już prowincji jako kraju misyjnego, ale jako strefę buforową chroniącą interesy górnicze w północnym Meksyku przed Francuzami i Brytyjczykami. Hiszpanie postrzegali mieszkańców Nowego Meksyku jako potencjalnych sojuszników. Ta zmiana perspektywy zaowocowała innym podejściem do ludności tubylczej – raczej zaloty niż podbój. Gorliwość XVII-wiecznych franciszkańskich „konkwistadorów ducha” dobiegła końca.

Nie oznacza to jednak, że nie było dalszych konfliktów. Vargas wywierał coraz ostrzejszą kontrolę w latach 1690-tych, ponownie prowokując ambiwalencję i otwarty opór. Kiedy Vargas powrócił do Meksyku w 1693 roku, aby zebrać dodatkowych kolonistów i wojsko, zastał w Santa Fe siedemdziesięciu wojowników Pueblo i czterystu członków ich rodzin, którzy sprzeciwiali się jego wkroczeniu. Rozkazał swoim wojskom zaatakować, co doprowadziło do szybkiego, krwawego odbicia miasta. Dokonał egzekucji wojowników i skazał członków ich rodzin na dziesięć lat niewoli.

Trwająca rebelia

W 1696 roku Indianie z 14 pueblos podjęli próbę drugiej zorganizowanej rebelii. Zamordowali pięciu misjonarzy i trzydziestu czterech osadników, co wywołało długotrwałą i niemiłosierną reakcję Diego de Vargas. Do końca 1600 roku de Vargas zapewnił poddanie się każdego pueblo w regionie, choć wielu Pueblo uciekło, dołączając do grup Apaczów i Navajo.

Hiszpanie nigdy nie przekonali niektórych pueblos do przyrzeczenia wierności Imperium Hiszpańskiemu, a były one na tyle daleko, że próby ponownego podboju były niepraktyczne. Na przykład Hopi pozostali wolni od wszelkich hiszpańskich prób ponownego podboju, choć Hiszpanie podjęli kilka nieudanych prób zawarcia traktatu pokojowego lub umowy handlowej. Pod tym względem, dla niektórych pueblos, rewolta skutecznie zmniejszyła wpływ Europy na ich styl życia.

Powstanie z 1680 roku nie było odosobnionym wydarzeniem. Niepokoje i rebelie powtarzały się przez cały XVII wiek. Wielu mieszkańców tego regionu było już podbitych i wykorzystywanych, ale rozumieli, że pomimo większej liczby, ich wróg był bezwzględny, zorganizowany i dobrze uzbrojony. Hiszpanie posiadali broń palną i stalową, która przewyższała wszystko, co tubylcy byli w stanie zdobyć. Jednak pomimo szans na skuteczny opór, hiszpańskie zapiski odzwierciedlają wzór uporczywych spisków i buntów wśród tubylczych plemion, które rzekomo zostały „zredukowane” do chrześcijaństwa i hiszpańskich zwyczajów.

Wpływ rewolty Pueblo

Rewolta i jej następstwa zdziesiątkowały Hiszpanów i Pueblończyków. Niezależność Pueblo od Hiszpanów była krótka, jednak hiszpańskie wysiłki, by wykorzenić ich kulturę i religię ustały. Hiszpanie dostosowali swoje poglądy i politykę, co mogło oszczędzić im dodatkowych okrucieństw, gdy rozszerzali swoje imperium na zachód do Kalifornii. Zakazali pracy przymusowej i żądania danin w Nowym Meksyku. Co więcej, Hiszpanie przyznali każdemu Pueblo znaczące dotacje do ziemi i wyznaczyli obrońcę publicznego, który chronił ich prawa i argumentował ich sprawy prawne w hiszpańskich sądach.

Kapłani franciszkańscy powracający do Nowego Meksyku zmienili również swoje podejście, stając się bardziej tolerancyjni wobec tubylczej ekspresji religijnej. Wojownicy Pueblo i hiszpańscy żołnierze stali się sojusznikami w walce z ich wspólnymi wrogami: Apaczami, Navajo, Ute i Komanczami. Przez wieki konfliktów i współpracy, Nowy Meksyk stał się mieszanką wszystkich tych kultur.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *