Podczas pandemii oglądanie horrorów może być terapią. Nadprzyrodzony horror ma tendencję do poruszania tematów religijnych, ale jak na ironię dziwna krótka seria filmów „opartych na prawdziwych wydarzeniach” zamieniła sfabrykowane religie na „rzeczywiste” byty.
Jednym z najdziwniejszych tytułów horrorów jest The Haunting in Connecticut 2: Ghosts of Georgia. Pomijając fakt, że Georgia leży ponad 800 mil lotniczych od Connecticut, a także biorąc pod uwagę, że obie historie nie są ze sobą powiązane, nasuwają się pewne oczywiste pytania. Rozwiązanie jest trochę zawiedzione, co prawda, ale wciąż stanowi część większej i intrygującej historii łączącej horror i religię. Idzie ona tak:
W 2002 roku Discovery Channel przeprowadzał testowe pokazy dla serii zatytułowanej A Haunting. Pierwsze dwa przypadki to A Haunting in Connecticut i A Haunting in Georgia. Chociaż nie są one powiązane (z wyjątkiem tytułu), te dwa filmy telewizyjne zostały wyemitowane, a następnie zapakowane razem do zakupu w formacie DVD. W dzisiejszych czasach łatwiej jest je znaleźć poprzez streaming, ale pakowanie rzeczy razem sugeruje ważne zwiastuny.
Nawiedzenie w Connecticut jest oparte na książce, W ciemnym miejscu, napisanej przez Raya Gartona dla Eda i Lorraine Warrenów, słynnych badaczy zjawisk paranormalnych. Imiona postaci zostały zmienione, ale historia śledzi próby rodziny Snedeker („Parker” w filmie), jak radzą sobie z rakiem w dzieciństwie najstarszego syna Paula (w rzeczywistości Philip, zwany „Steven” w relacji Gartona). Zestresowani finansowo i emocjonalnie Parkerowie przeprowadzili się z Nowego Jorku do Connecticut, aby być bliżej szpitala, w którym Paul był leczony. Rodzina wynajęła dom, który okazał się być byłym domem pogrzebowym. Paul i jego młodszy brat spali w piwnicy obok pomieszczenia do balsamowania zwłok, w którym w niewytłumaczalny sposób pozostawiono niektóre narzędzia pracy. W wersji Discovery Channel do Paula zbliżył się demon i prawie został opętany. Rodzina Parkerów skonsultowała się z Edem i Lorraine Warrenami (którzy pojawiają się w filmie dokumentalnym) i egzorcyzm oczyścił dom z wszelkich problemów. Demony wprowadzają nas w sferę religii. Jest to przerażająca opowieść na wielu poziomach.
Można obejrzeć dokument Discovery Channel A Haunting in Connecticut na YouTube:
W międzyczasie, daleko w Peach State rodzina Wyrick, para z młodą córką, wprowadza się do nawiedzonego domu. Oczywiście nie wiedzieli, że jest on nawiedzony. Jest to dom w stylu rancza, dość nowoczesny. Córka Heidi, przesłuchiwana już jako osoba dorosła, zaczęła widzieć ludzi, którzy mieli problemy z życiem. Rozgorączkowani rodzice wezwali Williama Rolla, parapsychologa, który wykładał na Uniwersytecie Zachodniej Georgii, oraz medium Amy Allan – oboje są prawdziwymi ludźmi. Żaden z nich nie znalazł demonów. Nie odeszliśmy jednak tak daleko od religii, jak mogłoby się wydawać. Brat Steven Shelley, pastor w New Hope Ministries – traktowany z szacunkiem przez kamerę – wierzy, że obecność jest rzeczywiście demoniczna. Wykonuje on rodzaj pentekostalnego egzorcyzmu.
Przekroczenie tej linii w soli między duchem a demonem szybko przenosi historię ze świeckiego na święte terytorium. Horrory rozwijają się dzięki wyzwaniu rzuconemu wszechmogącemu stwórcy wszechświata. Cóż może być bardziej przerażającego? Nadnaturalny horror, z definicji, przeciwstawia się uporządkowanemu kosmosowi, za który zachodnia cywilizacja ma skłonność do przypisywania Bogu zasług. Te telewizyjne spoty grozy sugerują większy potencjał religijnego strachu w postaci demonicznych bytów.
Pierwsza wersja kinowa wyróżnia się zmianą rodzajnika z nieokreślonego na bardziej miarodajny określony „The” Haunting in Connecticut (2009). Podstawowa historia pozostaje taka sama – ta opowiedziana przez Gartona w jego relacji. Nazwy zostały zmienione jeszcze raz, jak rodzina staje się Campbells i dotkniętych syn jest Matthew (aka Paul i Steven, faktycznie Philip). Jest to jednak coś więcej niż tylko wierny retelling. Dodany jest wątek „nekromancji”. Nekromancja ta zostaje przekształcona w dziwaczną, wiktoriańską formę religii. Nekrofilia jest rzeczywiście obecna w relacji Gartona, gdzie dochodzi do gwałtu mężczyzny na mężczyźnie przez demona – wśród innych naruszeń. Film zrobiony dla telewizji, co zrozumiałe, pominął ten fragment. Tak samo jest w wersji kinowej. Co ciekawe, w pełnometrażowym filmie pominięto również Eda i Lorraine Warrenów. Ich ojczystym światem jest The Conjuring.
Sprawdź zwiastun The Haunting in Connecticut (2009):
The Haunting in Connecticut rozwija cały podwątek tej alternatywnej, nekromantycznej religii. Część horroru obraca się wokół tak dziwnych rytualnych zachowań jak odcinanie powiek trupom i wycinanie znaków runicznych w ich ciałach. Aby przeciwstawić się tej nieortodoksyjności, film wprowadza fikcyjnego pastora, który również przechodzi leczenie raka u boku Matthew, wielebnego Nicholasa Popescu. Pomaga on odkryć tę dziwną formę nekromancji. To, co kiedyś było opowieścią o nekrofilitycznym przedsiębiorcy pogrzebowym, teraz staje się nową religią, która przeciwstawia się chrześcijaństwu. Ale jakie jest wyznanie księdza Popescu? W filmie starannie unika się ujawnienia jego przynależności. Jego wizytówka nie podaje żadnego wyznania, a na zewnątrz kościoła, w którym siedzi, nie ma żadnego szyldu. Przedstawia się niezręcznie: „Jestem wielebnym”. To tak, jakby film nie uznawał żadnej standardowej formy religii. Jak na ironię, usuwa z opowieści demony. To wszystko o duchach.
To sprowadza nas z powrotem do miejsca, w którym zaczęliśmy. Samo w sobie The Haunting in Connecticut 2: Ghosts of Georgia (2013) jest przyzwoitym horrorem. Odchodzi on jednak dość radykalnie od swojego imiennika, dokumentu. Rodzina Wyricków (Lisa, Andy i Heidi, wraz z siostrą Lisy – Joyce) przeprowadza się do odległego, opuszczonego domu w Georgii. Podczas gdy w dokumencie był to dom tuż za miastem, ten znajduje się z dala od jakichkolwiek sąsiadów. W nowo wprowadzonym pomyśle, dom ten znajdował się również na trasie podziemnej kolei. Tytułowe nawiedzenie jest w istocie oparte całkowicie na tej fikcji. (W filmie dokumentalnym dom pochodzi mniej więcej z połowy XX wieku, czyli trochę za późno na kolej podziemną). Heidi, podobnie jak jej matka i ciotka, widzi zmarłych. Lisa bierze na to lekarstwa, a sedno filmu polega na tym, że musi nauczyć się wierzyć w to, co widzi.
Sprawdź zwiastun Haunting in Connecticut 2 tutaj:
Występuje tu również protestancki pastor Jordan Wells. Ponownie, nie dając żadnych wskazówek co do tego, jaką wiarę reprezentuje, pojawia się, aby przedstawić zarówno siebie, jak i temat kolei podziemnej. Później, gdy wypadek w wannie zastaje Heidi i Lisę na pogotowiu, lekarz mówi im, że powinny udać się do psychiatry, „albo” lakonicznie dodaje, „do księdza”. Pastor Wells wraca, by namaścić Heidi, by powstrzymać ją przed widzeniem duchów. Choć w filmie pojawiają się żarty na temat egzorcyzmów, nie o to tu chodzi. W rzeczywistości to, co w dokumencie zostało uznane za demony, po raz kolejny zostaje zdegradowane do roli duchów.
Oba filmy fabularne Haunting in Connecticut są połączone przez ich oryginalną strategię emisji i opakowanie przez Discovery Channel. Jest w nich także smutek. Philip Snedeker zmarł na raka w 2012 roku. Nieco ponad cztery miesiące później zmarł również Andy Wyrick, ojciec, który wystąpił w dokumencie o Georgii. Żaden z nich nie dożył pięćdziesiątki. W obu filmach pojawiają się pełni dobrych intencji, ale ostatecznie nieskuteczni, generyczni duchowni. Być może najważniejsze jest jednak to, że oba usuwają demony, które pierwotnie napędzały ich historie.
Możesz streamować Haunting in Connecticut 2: Ghosts of Georgia na Amazon:
Steve A. Wiggins jest niezależnym naukowcem, który wykładał na University of Wisconsin Oshkosh, Carroll College oraz Rutgers i Montclair State Universities. Jest autorem książki Holy Horror: The Bible and Fear in Movies (McFarland, 2018). Zajrzyjcie na jego stronę internetową. Steve pisał również dla Horror Homeroom o seksie i śmierci w The Lighthouse i The Witch.