By E.L. St. Claire, D.D., Ph.D. (1866-1916)

To kazanie dr E.L. St. Claire zostało pierwotnie opublikowane przez Ayden Free Will Baptist Printing Company. Data publikacji nie jest znana. Pobierz wersję PDF

„Adam przez przekroczenie upadł”. Bóg nie sprawił, że upadł; Bóg nie spowodował upadku Adama. Jeśli tak, to Bóg jest odpowiedzialny za ten czyn, a nie Adam. Przyczyna jest i musi być odpowiedzialna za skutek. Adam upadł; przyczyna tego upadku jest odpowiedzialna za czyn lub upadek.

Więc wynika z tego, że jeśli Bóg stworzył Adama i spowodował jego upadek, to Bóg, a nie Adam, jest odpowiedzialny za ten czyn i jego konsekwencje. Może się to wydawać świętokradztwem, ale tak nie jest. Używam tylko zdrowego rozsądku, który dał mi Bóg.

Aby Stwórca mógł pociągnąć Adama, człowieka stworzonego, do odpowiedzialności za jego własne czyny, po pierwsze, człowiek musi być istotą odpowiedzialną, obdarzoną „wolnością woli”, mocą wyboru między dwiema lub więcej rzeczami. Po drugie, dwie lub więcej rzeczy muszą być postawione przed człowiekiem, aby on, człowiek, mógł skorzystać ze swojej „wolności woli”. Po trzecie, możliwość musi być dana.

Ta możliwość została dana człowiekowi, stworzeniu, przez Boga, Stwórcę. Kiedy On, Bóg, dał człowiekowi, stworzeniu, prawo z dołączoną karą i nakazał człowiekowi posłuszeństwo, to koniecznie wynika z tego, że człowiek, stworzenie, aby być wolnym, musi mieć władzę wyboru – korzystania ze swego prawa wyboru między posłuszeństwem a nieposłuszeństwem. W przeciwnym razie on, człowiek, nie jest wolny, nie jest odpowiedzialny i dlatego cierpi niesprawiedliwie za to, że zrobił to, na co nie mógł nic poradzić. Teraz Bóg jest sprawiedliwy, prawo jest sprawiedliwe, a kara dla człowieka jest sprawiedliwa, ponieważ człowiek był niesprawiedliwy. Prawo było dla dobra człowieka, a nie dla dobra Boga; dlatego też prawo było święte, ustanowione, aby utrzymać człowieka w świętości, tak jak Bóg, kochający Stwórca, stworzył człowieka.

Baptyści wolnej woli zawsze wierzyli, że człowiek jest odpowiedzialny przed Bogiem, swoim Stwórcą, za swoje czyny; stąd człowiek ma „wolną wolę”, posiada moc wyboru między dobrem a złem. Jezus nauczał tej doktryny, gdy wykrzyknął: „Kto chce, niech przyjdzie”. Ponownie nasz Pan nauczał doktryny o wolnej woli, gdy nakazał swoim apostołom iść na cały świat i głosić Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Ponieważ wszyscy byli grzesznikami, wszyscy zgrzeszyli. Wszyscy potrzebowali odkupienia – zbawienia. Wzywając wszystkich, aby uwierzyli w Pana Jezusa Chrystusa – uwierzyli w jednorodzonego Syna Bożego, jako jedyny środek zbawienia, wzywając cały świat do pokuty – nie jego część – wzywając wszystkich ludzi, aby pokutowali ze swoich grzechów – nie niektórych z nich. Dlaczego, ponieważ wszyscy zgrzeszyli. Nie wzywając niektórych, ale wszystkich. Po co wzywać, jeśli wszyscy nie słyszą? Po co umierać za wszystkich, jeśli wszyscy nie mogą być zbawieni? Czy Jego krew nie jest wystarczająca? Czy ofiara Chrystusa nie jest wystarczająca?

Wszystko, co nie zapewnia pełnego, darmowego zbawienia od grzechu, jest antychrześcijańskie, nie pachnie miłującym, umierającym Chrystusem, lecz slumsami religii. wzywając wszystkich ludzi do pokuty – wszędzie. Wszystko, co nie spełnia tego warunku, jest poniżej poziomu kochającego Boga i znajduje miejsce jedynie w płytkich umysłach ludzi. Wierzcie i pokutujcie! Kto? Wszyscy ludzie na całym świecie. Dlaczego? Ponieważ wszyscy ludzie na całym świecie objawiają nam kochającą naturę – bezinteresowną naturę Chrystusa i Boga Ojca. Wiara w Chrystusa i pokuta wobec Boga Ojca. Wszyscy przychodzą – wielcy i mali, bogaci i biedni, wszyscy przychodzą – każdy człowiek, wszędzie. Przyjdźcie, ofiara jest złożona; miecz jest usunięty przed bramami duchowego Edenu, kościoła. Wejdźcie, wszystkie rodzaje, wszystkie plemiona i narody, wejdźcie! A jednak jest tam miejsce – miejsce dla wszystkich. Chrystus umarł za wszystkich. Jezus Chrystus skosztował śmierci za każdego człowieka. Przyjdź; tylko diabły – demony – mogłyby cię powstrzymać, trzymać cię z dala.

W ten sposób Baptyści Wolnej Woli zawsze nauczali i zawsze wierzyli, że zbawienie jest wolne i wszyscy ludzie mogą być zbawieni, jeśli tylko zechcą. Baptyści Wolnej Woli wierzą również i nauczają, że chrzest następuje po doświadczeniu i łasce, i że prawdziwi, pokutujący wierzący są jedynymi odpowiednimi podmiotami do chrztu. „Pokutujcie i dajcie się ochrzcić”, powiedział Piotr do niespokojnych, wierzących grzeszników w dniu Pięćdziesiątnicy, i jako baptyści zawsze tego nauczaliśmy. Chrzest symbolizuje śmierć, pogrzeb i zmartwychwstanie Jezusa, Chrystusa. Tylko ci, którzy mogą pokutować i uwierzyć w Ewangelię, mają być ochrzczeni – „pogrzebani z Chrystusem w chrzcie”

To Kościół Katolicki zmienił obrzęd chrztu na pokropienie, a zmiana ta została usankcjonowana dopiero w 1351 roku. Baptyści Wolnej Woli nie przyjęli tej zmiany – i nie przyjmą! Wieczerza Pańska, w co wierzą i czego nauczają baptyści wolnej woli, została ustanowiona przez naszego Pana jako wieczerza upamiętniająca Jego śmierć i cierpienia na krzyżu – i będzie utrwalana aż do Jego powtórnego przyjścia. Jest to więc wieczerza Pańska, a nie baptystyczna – przeznaczona tylko dla ludu Bożego, a ponieważ nie jest możliwe, aby kościół mógł osądzać, kto jest zbawiony, nie ma on prawa mówić, kto ma ją przyjmować. W rzeczy samej, Pan nakazuje kościołowi, aby nie osądzał – dlatego Baptyści Wolnej Woli nie wykluczają z Wieczerzy Pańskiej nikogo, kto twierdzi, że jest ludem Bożym.

Nie jest to nowa doktryna. Trzy wieki temu John Bunyan napisał książkę zatytułowaną Baptism No Bar to the Communion. Nie istniała żadna ścisła lub ograniczona komunia aż do roku 339 n.e., kiedy to Kościół rzymskokatolicki przyjął Wyznanie Wiary Apostołów i ekskomunikował wszystkich, którzy nie podpisali się pod jego naukami. Baptyści odmówili tego i zostali ekskomunikowani. W odwecie, niektórzy baptyści wykluczyli wszystkich innych – ale nie tak nauczał Chrystus i Jego apostołowie. Paweł nauczał: „Niech się człowiek sam zbada i niech je”. Pawła. Tak więc Baptyści Wolnej Woli nie nauczali ani nie praktykowali ograniczonej lub ścisłej komunii; ponieważ nie ma na to Boskiego autorytetu, a ponieważ jest to doktryna katolicka, pozwalamy katolikom ją mieć. Podobnie jak chrzest niemowląt, należy on do katolików. Dlaczego nie pozwolić katolikom mieć ich własnej? Nie idziemy do katolików po żadną z naszych doktryn, ale do Chrystusa i jego apostołów.

Nie ma żadnego biblijnego autorytetu poza Kościołem katolickim dla bliskiej komunii. Dla nas, baptystów wolnej woli, Kościół katolicki nie jest żadnym autorytetem. Przez ponad trzysta lat nie było ścisłej czy ograniczonej komunii. Chrześcijanin był chrześcijaninem i miał prawo do wszystkich przywilejów chrześcijanina. Dopiero w czasach apostazji rzymskokatolickiej w 338 r. n.e. Kościół ten wprowadził ograniczoną komunię. Wolnej Woli Baptyści, nie będąc katolikami, nie przyjęli tej zasady. Wszyscy chrześcijanie są mile widziani w Wieczerzy Pańskiej, gdy Baptyści Wolnej Woli ją obserwują.

Baptyści Wolnej Woli wierzą i praktykują również umywanie nóg świętym, w połączeniu z Wieczerzą Pańską i bezpośrednio po niej. Zawsze to robili i bez wątpienia zawsze będą robić, ponieważ Baptyści Wolnej Woli wzrastają, a nie maleją. Wolnej Woli Baptyści, będąc prostym ludem, zawsze przyjmowali Nowy Testament jako jedyne źródło doktryny, nie dodając do niego nic i nie biorąc z niego nic. Będąc prostymi ludźmi i znajdując w Nowym Testamencie, że Chrystus umył nogi swoim uczniom po ustanowieniu Wieczerzy Pańskiej, kontynuowali święty przykład.

Mówili im mądrzy ludzie i ludzie, którzy nie byli mądrzy, że nie było konieczne mycie nóg, ale będąc prostymi ludźmi, myśleli, że Chrystus miał rację, a ci mądrzy i niemądrzy ludzie się mylili. Wolnej Woli Baptyści zostali poinformowani przez swoich niedoszłych instruktorów, że obmywanie stóp nie było kontynuowane po Pięćdziesiątnicy. Będąc prostym ludem, przeszukali wczesną historię kościoła i znaleźli, że ojcowie chrześcijańscy nie tylko praktykowali umywanie stóp, ale także pisali o tym; nie mieli więc wiary w tych niedoszłych instruktorów, ale pozwolili im i ich naukom odejść, a trzymali się bliżej Chrystusa i jego prostych, prostych nauk.

Ponownie, Baptyści Wolnej Woli znaleźli, pilnie poszukując, że wszystkie standardowe encyklopedie mówią, że umywanie stóp świętym było religijnym obrzędem praktykowanym przez wczesnych chrześcijan. Naturalnie czuli więc, że ci, którzy sprzeciwiali się temu świętemu przykładowi pokory, byli w błędzie i nie byli tak dobrze poinformowani, jak udawali. Wolnej Woli Baptyści odkryli dzięki badaniom historycznym, że w czasach Johna Bunyana umywanie stóp było wspomniane przez tego pisarza jako praktyka stosowana przez angielskich baptystów, a także odkryli, że w naszym ukochanym kraju kalwińscy baptyści praktykowali umywanie stóp, zanim to ciało rozdzieliło się lub oddzieliło od siebie – zanim anty-misjonarska i antymasońska frakcja ujawniła się i wykluczyła lub pozbawiła członkostwa frakcję misjonarzy w 1832 roku. To odkrycie tylko wzmocniło Baptystów Wolnej Woli w ich wierze – kontynuowali więc obmywanie stóp.

Wtedy powiedziano im, że św. Jan był jedynym apostołem, który wspomniał o obmywaniu stóp w związku z wieczerzą, a to był wystarczający dowód, że nie powinno się tego kontynuować. To było mocne uderzenie. To bolało. Niektórzy omal nie zemdleli, ale bardziej rozważni zbadali sprawę i stwierdzili, że ¶w. Jan napisał ostatni± z Ewangelii. Jan widząc to, co święci Mateusz, Marek i Łukasz pominęli – pominęli w swoich Ewangeliach – umieścił to w swojej Ewangelii, czyniąc ją w ten sposób pewną. Ewangelia św. Jana zawiera wiele rzeczy, których nie można znaleźć w innych Ewangeliach. Jednak żaden rozsądny student Biblii nie odrzuciłby ich, ponieważ nie są one nauczane gdzie indziej. Jeżeli umywanie nóg świętym ma być odrzucone, ponieważ św. Jan jest jedynym apostołem, który o tym wspomina, to ta sama zasada będzie miała zastosowanie do wszystkich rzeczy wspomnianych w Ewangelii św. Nie mamy myć nóg w łączności z wieczerzą Pańską, ponieważ św. Jan jest jedynym z apostołów, który o tym wspomina. Nonsens! To nie wymaga żadnego komentarza! Więc Baptyści Wolnej Woli nie dali tego; żaden z apostołów nie potępił tego ani nie sprzeciwił się; Chrystus to ustanowił. Nie ma żadnego aktu Chrystusa tak dokładnie opisanego jak prosty akt umycia nóg uczniom.

Dlaczego tak szczegółowo? Jest ku temu powód. Był to prosty, orientalny zwyczaj, a dzisiaj jest to obowiązek domowy – uświęcony i święty przez Mistrza – umieszczony w kościele w celu, obowiązku, przykładu. Zbadajmy to pokrótce – zobaczmy, jak dokładnie jest to opisane. Po pierwsze, skończył wieczerzę. Po drugie, wstaje. Po trzecie, bierze ręcznik. Po czwarte, przepasał się nim. Po piąte, bierze miednicę. Po szóste, nalewa wody. Po siódme, zaczyna umywać nogi uczniom. Po co ten drobny opis? Po co to wyszczególnienie czynności naszego Pana, jeżeli nie przywiązujemy żadnej wagi do tego czynu? Pamiętajmy też, że jest to natchnienie. Dlaczego apostoł nie napisał po prostu: „Wieczerza skończona, umył im nogi”, lecz to jedno działanie Chrystusa jest wyróżnione ze wszystkich Jego działań i dokładnie opisane – ponieważ Bóg w postaci człowieka uczy pokory Swój kościół. Ja to uczyniłem, wy też – to nie było nowe, to był stary zwyczaj z nowym znaczeniem – codzienna czynność domowa stała się czynnością kościelną, nadano jej duchowe znaczenie.

Chleb przaśny używany w wieczerzy nie był nowy. Żydzi spożywali go od piętnastu stuleci – raz w roku. To nie była nowość, to było stare stworzenie! Jezus wziął ten stary zwyczaj, umieścił go w swoim nowym kościele – nadał temu staremu zwyczajowi przaśnego chleba nowe znaczenie, znaczenie duchowe. „Jedzcie to na moją pamiątkę, aż przyjdę znowu”. Jezus jadł przaśny chleb w swoim własnym domu – raz w roku. Chrystus wziął go i uczynił zwyczajem w swoim domu, w nowo ustanowionym kościele, i nadał mu inne znaczenie – znaczenie duchowe. Podobnie, mycie nóg było starym zwyczajem wśród Żydów. Jezus bierze ten stary zwyczaj i nadaje mu nowe znaczenie.

„Powinniście to czynić”, mówi, i oni to czynili, a gdy apostołowie przechodzili z miejsca na miejsce, zakładając kościoły, uczyli nas także, abyśmy umywali nogi świętym, ponieważ pierwsi chrześcijanie praktykowali to w związku z wieczerzą Pańską i zaraz po niej. Jerome i Augustyn wspominają o tym. Chrystus ustanowił, ale mało nowych rzeczy, ale wziął stare zwyczaje i dał nowe, duchowe znaczenia. Jego najbardziej pouczające lekcje były nauczane przez starych, znanych rzeczy. Tak długo, jak człowiek jest próżny, dumny, chełpliwy, on potrzebuje – i będzie potrzebował – lekcji pokory i miłości braterskiej. Chrystus nie mógł uniżyć się w lepszy sposób; gdyby mógł, to wybrałby lepszy sposób. Ponownie, Chrystus nie mógł wybrać lepszego sposobu, aby nauczyć swoich uczniów lekcji pokory i życia w służbie.

„Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć”. Nie było lepszego sposobu na nauczenie tego przykazania niż przez służenie im, i On służył. „Wy jesteście sługami, a nie panami: Ja dałem wam przykład”. Nauczyłem was, jak służyć. Chrystus – Mistrz, Pan – służył. „Czyńcie i wy”. Baptyści Wolnej Woli, mały lud, prosty lud, nie wiedzieli nic lepszego niż podążać za Mistrzem, przyjmując Go, Błogosławionego Chrystusa, ich Zbawiciela, Kapłana, Króla i Prawodawcę.

Nie mogą postąpić inaczej niż podążać za Jego naukami i być prawdziwymi sługami. Świat musi im wybaczyć ich ślepy upór w trwaniu w naśladowaniu i praktykowaniu tego świętego przykładu Chrystusa. Przyjąwszy Chrystusa, Baptyści Wolnej Woli nie znają żadnego innego autorytetu dla doktryny. Będąc prostym ludem, inni muszą ich usprawiedliwiać za to, że nie przyjmują ich darmowych instrukcji – pokazujących im, że nie jest konieczne czynienie tego, co Jezus mówi „powinniście czynić”. Jedynym prawdziwym, realnym powodem, jaki baptyści wolnej woli mogą podać dla umywania nóg, jest to, że Jezus Chrystus powiedział: „Powinniście to robić”. Jedynym prawdziwym, prawdziwym autorytetem, jaki Baptyści Wolnej Woli mogą podać dla obmywania stóp, jest Jezus Chrystus.

Baptyści Wolnej Woli wierzą w zmartwychwstanie, sąd, życie wieczne dla zbawionych w Chrystusie, wieczną karę dla niezbawionych poza Chrystusem, misje domowe, szkółki niedzielne i wszystkie dobre uczynki, które Bóg przeznaczył, abyśmy w nich chodzili – mówią tam, gdzie mówi Biblia, milczą, gdy milczy, przyjmując Nowy Testament jako nieomylny przewodnik wiary i doktryny. Wolnej Woli Baptyści nie uznają żadnej ziemskiej głowy kościoła. „Chrystus jest głową kościoła”. Żadna ziemska władza nie ma prawa dyktować kościołowi. „Moje królestwo nie jest z tego świata” – kościół i państwo nie mogą się mieszać.

Baptyści Wolnej Woli uznają Słowo Boże za najwyższy autorytet we wszystkich boskich sprawach.

Teraz, czytelniku, krótko określiłem, „w co wierzą Baptyści Wolnej Woli i dlaczego”. Nie zamartwiałem cię książkami, rozdziałami i wersetami, ale mogę to zrobić. Teraz należy to do ciebie – wszystko, o co proszę, to uczciwe, rzetelne śledztwo, a ty nas osądzisz. Przyznajemy się do winy za to, że wierzymy i głosimy te rzeczy. Wy nas osądzicie. I, drogi czytelniku, wszystko, o co prosimy, to o sprawiedliwe osądzenie nas według Nowego Testamentu. Baptyści Wolnej Woli są gotowi być osądzeni i potępieni przez nauki Chrystusa. Niech tak będzie. To jest prosta, mała sprawa. Nie wysuwa się żadnych roszczeń poza tym, że jest to stwierdzenie faktów, w które wierzą i których nauczają Baptyści Wolnej Woli.

„Nie nam, nie nam, o Panie, niech będzie chwała, cześć i moc, lecz Tobie. Amen.”

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *